Był niedzielny, chłodny wieczór, kiedy Anemone zerwała ostatnie płatki swoich kwiatów.
— Zobaczmy, co my tu mamy — zaświergotała do młodszego chłopca.
Jego twarz była nieruchoma i poważna, gdy obserwował poczynania swojej towarzyszki, ciaśniej otulając się szalem. Co jakiś czas z niepokojem zerkał na parapet pełen zwiędłych roślin.
Gdy centurionka wróżyła, jej promienny uśmiech stawał się drżący i blady.
Po paru minutach jej ręce znieruchomiały. Podniosła roztrzęsiony i przestraszony wzrok na dziecko.
— Będzie… dobrze! — z entuzjazmem, gwałtownym ruchem poklepała chłopca po głowie. — Masz przed sobą długie i szczęśliwe życiem, głowa do góry!
Jego oczy miały wyraz, jakby doskonale wiedział, co go czeka.
[Anemone otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz