Przechadzała się po targu, kiedy mgła jeszcze unosiła się w powietrzu. W ręce ściskała dwudziestozłotowy banknot, zastanawiając się, na co wydać te ciężko zarobione pieniądze, których wcale nie dostała od prawie-ojca za tydzień w szkole bez żadnych uwag. Nagle, jej oczom ukazało się stoisko pełne zapalniczek. Te zwykłe, te wysuwane oraz takie bardziej… kreatywne. Takie zwykłe, owszem, miały na sobie jakieś malunki Jezuska, koni czy innych Stalinów, ale ta ostatnia kategoria była warta uwagi. A szczególnie jedna z nich, wyglądająca jak rewolwer ze srebra, złota i drewna. Wepchnęła sprzedawcy banknot, zabierając swój łup. Już wie, do czego jej użyje.
[Kazue otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz