Nikomu nie chce się w smutny, deszczowy poranek wychodzić z domu, każdy woli siedzieć pod ciepłą kołderką, popijać kawę, kakałko czy inne takie coś, czytać książki… w tym przypadku, Kazue nic się nie różniła. Jak zwykle walczyła z ludźmi, to w takie dnie wolała powalczyć z swoją umiejętnością poprawnego czytania słów, czyli nie przeczytania Chejron zamiast Charon. Sięgnęła więc po książkę starych, polskich wierszy - zapewne sprzed lat 80.
„Wyzwolicielko lodów… nie, ludów” od razu się poprawiła. „O lawino chwały, W hełmach, które w milion gwiazd świecą, jak my… co? Wystrzały. Armio w szarych… szy… szynkach? Szynelach.” Zamknęła książkę z rezygnacją.
Wiersz „Czerwona Armia”, autorstwa Lucjana Szenwalda
[Kazue otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz