— Świat jest pełen różnic... — westchnęła Philip.
— Ja i Ty, Juanie, różnimy się zasadniczo. Ciałami.
„Pod innymi względami, myślę jednak że jesteśmy równi.”
— Tak, ale... wszystko nas otaczające się różni. Patrz choćby na kolory liści na drzewach, zwłaszcza jesienią. Znalazłbyś dwa identyczne?
„To źle?"
— Nie wiem...
„Czy to związane z tą..”
— Różnimy się praktycznie wszystkim. Obozem. Kolorem włosów. Narodowością. Charakterem. Rodzicem też, ale to dobrze.
„Ale mimo tego wszystkiego, nie dajecie różnicy, tylko sumę.”
— Tak jak liście na drzewach, mimo różnego koloru i kształtu, tworzącego piękną całość?
Juan zarżał.
— Nie rozumiem tych dziwacznych nawiązań, ale my też tworzymy sumę, kochany matematyku.
[Philip otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz