Mijając starszą panią, która uśmiechając się próbowała zachęcić przechodniów do kupna jej kwiatów, przeszył mnie pewien lęk. Bałem się, że mnie nikt by takich nigdy nie sprawił, nawet i po śmierci.
Spokojnie spacerowałem między wyblakłymi tablicami; wygrawerowane na marmurze nazwiska dokładnie pokrywała warstwa brudu, której nikt nie sprzątał, szczególnie z nagrobków zapomnianych przez rodziny osób.
Długo wpatrywałem się w jeden z nich. Nie stał przy nim żaden znicz ani ozdobny wieniec. Imię było zatarte, jednak coś pozostało — data narodzin i śmierci.
Z trudem przełknąłem wtedy ślinę, szybko obliczając wiek dwutygodniowego niemowlęcia, którego miejsce pochówku oznaczone było jako czekające na likwidację.
───
[Claude otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz