Poczuło spływającą po twarzy ciecz. Brew, powieka, policzek, żuchwa. Świeże rozcięcie nie bolało, ale krew i tak prędko zmieszała się ze łzami. Razem spływały po pucołowatej twarzy, a z ust uciekało ciche kwilenie, na które długo nikt nie odpowiadał.
Ktoś przed nim uklęknął. Ciepłe dłonie objęły jego twarzyczkę, uniosły ją do światła. Szczypało, cholernie szczypało, potem krew przestała płynąć. Pociągnęło nosem, piąstkami otarło mokre policzki. Ktoś czule pogłaskał jego włosy i odszedł, zostawiając je samo w kuchni. Smutno siedzące pod szafką, której kantem chwilę temu rozcięło sobie brew.
Rana zagoiła się bez śladu i szybko zapomniało, że kiedykolwiek tam była.
[100 słów: Vex otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz