Jej włosy pachniały słodkimi kwiatami i dzieciństwem. Jej skóra pachniała słońcem i kozim mlekiem.
…
Nie wiedział tego. Nie mógł tego wiedzieć, ale wiedział.
Spojrzała na niego z góry. Ciekawiło go, co widziała. Marionetkę w swoich dłoniach czy niedojrzały pąk, z którego kiedyś wyrośnie piękny kwiat?
Powiedziała mu, że jest jej synem. Trudno było mu w to uwierzyć. W to, że jest potomkiem bogini, która pochylała nad nim swoją niebiańsko czystą postać. On nie był jak ona, jego skaził świat, w którym żył tak krótko, że dla niej nie był nawet niemowlęciem.
Ujrzał ją raz i nie chciał już nigdy więcej.
[100 słów: Kal otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz