Zawsze wiedział, że Roseann nie jest jego matką. Nigdy też nie zwracał się do niej mamo – to ona tego nie chciała, chociaż wiedział, że kochała go jak syna. Oczywiście, jako dzieciak zastanawiał się nad tym. Mówienie do ukochanej mamy po imieniu było dziwne.
Bo mimo wszystko, zawsze widział ją jako rodzica. Dopiero później zrozumiał, że Roseann mogło chodzić o Iris, ale nazywanie boskiej matki… Cóż, matką, nigdy nie było dla Chaita komfortowe.
Kiedy ktoś pytał o jego rodziców, taktownie omijał temat ojca i Iris. Mówił o Roseann. To było właściwe, chociaż zawsze kłuło go w sercu.
Cholernie za nią tęsknił.
───
[Chait otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz