Uwielbiała swój stary, śmierdzący koc. Ma go odkąd pamięta. Nie byłaby w stanie sprzedać czy go oddać, miał zbyt dużą wartość sentymentalną. Ten koc widział większość życia Almy, od jej pierwszego dnia w przedszkolu, aż dotąd i jeszcze dłużej. Dalej leżał na jej przesadnie ozdobionym łóżku w Obozie Jupiter, a każdej nocy to on dawał jej ciepło. Pomijając to, że wpasował się idealnie do reszty jej rzeczy. Koc w kolorze pudrowego różu i bieli, na której znajdowało się wiele pluszaków o podobnie pastelowej barwie. Uwielbiała każdego z nich, szczególnie ten koc, chociaż zostawiały jej mało miejsca na wygodne położenie się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz