Louise wracała ze szkoły, zmęczona po całym dniu. Miała za sobą wiele godzin z niemiłymi dziećmi i nauczycielami, którzy albo cały czas krzyczeli, albo nie zwracali na nic uwagi. Niektórzy umieli połączyć te dwie cechy.
Idąc, kopała liście. Chrzęst ich miażdżonych pod jej butem poprawiał jej nieco nastrój. Jakikolwiek dzień w szkole nie byłby zły, liście będą się kruszyć tak samo satysfakcjonująco.
Już nieco w lepszym nastroju, kopnęła w obiecującą stertę, gdy jej stopę przeszył ból. Schyliła się - i wyjęła spośród liści biały, niepozornie wyglądający kamień. Patrzył na nią zawstydzony, jakby przepraszał.
— Ale to ja cię kopnęłam, nie ty mnie.
─── [Louise otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz