środa, 27 marca 2024

Od Violet do Ezry — ,,Kawa z półboga"

Ten rok dla Violet rozpoczął się obróceniem jej życia do góry nogami — nagła zmiana środowiska, utrata najbliższych i poznanie nowych, dołożenie do grafiku dnia ćwiczeń z fechtunku i magii (coś, co robi każda normalna nastolatka, prawda?) oraz… poszukiwanie pracy.
Uczęszczanie do szkoły pozostało jedynym stałym elementem w jej stylu życia, acz powoli kończył się rok szkolny, a młoda półbogini nie należała do grona osób martwiących się o własne oceny, dlatego pomyślała o podjęciu się pracy dorywczej przez czas największego luzu na zajęciach oraz na wakacje. Dziewczynie doszło ostatnio parę wydatków, a ostatnie kieszonkowe od babci Beth kończy się w zastraszającym tempie. Tak więc rozpoczęła ona tournée po nowojorskich kawiarniach, knajpach, a nawet w lodziarniach i cukierniach z teczką wypełnioną po brzegi CV w rękach.
Kiedy zaszła do kolejnego z rzędu Starbucksa, była już wykończona. Przysięgała, że jeśli lada chwila nie usiądzie i nie napije się dobrego frappuchino, to przeklnie całe to miasto tak, że nawet jej matka nie potrafiłaby zdjąć tej klątwy… oczywiście, to tylko wyolbrzymiony opis tego, jak bardzo była zła ze zmęczenia. Jeszcze nie potrafiła rzucać złych uroków na tak ogromną skalę. W każdym razie potrzebowała odpocząć.
W środku zastała ogrom ludzi, acz szybko spostrzegła jedno wolne miejsce na uboczu. Trzeba było tylko podejść do kasy i złożyć zamówienie, ale…
Wtedy spostrzegła znajomą twarz. Zwykle nie miała pamięci do osób, które widywała jedynie przez chwilkę, jednak miała na tyle rozwiniętą intuicję, że natychmiast uderzyło w nią znajome uczucie, które rozpoznało obozowicza z Long Island. Zajęło jej to chwilę, żeby poznać w pracowniku kawiarni “sąsiada” z domku 21 - jedynego do tej pory jego lokatora, który przebywał tam podczas ferii. Violet natknęła się na niego tylko kilka razy, jednak nigdy z nim nie rozmawiała.
Jednak była myśli, że heros herosowi nie jest wilkiem (chyba) bez powodu, zatem jeśli poprowadzi ich rozmowę w kreatywny sposób, może poleci ją do pracy? Ah, raz się żyje! Córa Hekate podeszła do lady, za którą stał potomek Tanatosa.
— Poproszę o Java Chip Frappuchino, ale na mleku bez laktozy i z dodatkiem boskiego nektaru. — Ostatni fragment wypowiedziała szeptem, ale bardziej żartobliwym tonem, mając nadzieję, że znajomy barista załapał aluzje.
Puściła też oczko, jednak dopiero po chwili zdała sobie sprawę, że wygłupiła się przed nim. Koleś rzucił jej spojrzeniem, dając znać, że jest dla niego jedynie kolejną wariatką z ulicy, po czym chwycił za pisak i kubek.
— To będzie 6 dolarów i 95 centów. Jakie imię wpisać?
— Violet — odpowiedziała, podając odliczone 7 dolców. — Wiesz… zapytam wprost. Czy potrzebujecie dodatkowego pracownika na weekendy? Bardzo by mi zależało, aby się do was dostać.


Ezra?
◇──◆──◇──◆
[424 słowa: Violet otrzymuje 4 Punkty Doświadczenia]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz