poniedziałek, 25 marca 2024

Od Kazue do Wandy — „Bóg wojny i czołg”

Od kilkunastu miesięcy pracowała nad jednym projektem, którym był czołg. A konkretniej, radziecki czołg średni T-34-85, który był używany w II Wojnie Światowej przez Związek Radziecki, którym zostały zaskoczone Niemcy. Ten czołg jest prawdziwym osiągnięciem świata i dokładnie dlatego chciała go zbudować. Nietrudno było znaleźć poradniki do zbudowania czołgu, ale wiecie, co było trudne? Znalezienie silnika i gąsienic. Oczywiście, nie zamierzała jeszcze montować karabinów maszynowych, więc tym się nie martwiła. O naboje zresztą też nie. Zmusiła kilka dzieci Hefajstosa do pomocy, jednocześnie grożąc im, że wypróbuje czołg na nich, jeśli powiedzą o nim komukolwiek, co chyba zadziałało, bo nikt do niej nie podchodził z pytaniem „ej, czemu w środku lasu jest prawie trzymetrowy szkielet czołgu?”. Właściwie, nawet jeśli by ich to obchodziło, nie był na terenie obozu, tylko… trochę poza. Na tyle poza aby to nie miało znaczenia.
Niedawno skończyła budowę swojego czołgu, choć brakowało w nim broni. Nie będzie przecież jeździć uzbrojonym czołgiem pośrodku Nowego Jorku bez klasyfikacji do jazdy czołgiem, może i jest dzieckiem boga wojny, ale nie na tyle. Mimo tego, oprócz broni, została jedna rzecz, do zrobienia, którą było namalowanie czerwonej gwiazdki po bokach czołgu, co nie zajęło długo. Spojrzała na swoje dzieło z łzami w oczach, czując niespotykaną dumę ze swojego czołgu. Był jedyny w swoim rodzaju, bo był jej wytworem. Nawet nazwałaby go swoim dzieckiem. Każdy prawidłowy rodzic musi nazwać swoje dziecko, a Kazue nie jest inna. Po jej głowie krążyły dwie nazwy dla cudownego czołgu, którymi były „Marija Oktiabrska”, ku pamięci radzieckiej sierżancie o tym imieniu, oraz „Amazonka”, głównie z uwagi na mityczne Amazonki, kobiety pochodzące od Aresa. Mimo tego ma jeszcze na to czas, który może wykorzystać, aby pochwalić się pojazdem.

***

Radośnie znalazła się przy grupowej domku piątego, która widocznie jej nie zauważyła. Nie mogła zaprzepaścić tej okazji, tym bardziej że jej ukochana siostra gapiła się w telefon i uśmiechała się jak głupia. Stanęła nad Polką, po czym gwałtownym ruchem wyrwała jej telefon z rąk. Oho ho, znowu rozmawiała z Philip, jak można było się spodziewać po czystym szczęściu w jej zielonych oczach. Szybkimi ruchami odeszła kilka kroków w tył, wyszczerzając się do zaczerwienionej siedemnastolatki.
– Wandzia ma dziewczynę? Awww. – zaśmiała się, jednocześnie wysyłając do Philip kombinację kilkunastu emotek, w których dominowały flagi Polski i tęczowe flagi, a w mniejszej, ale równie znaczącej ilości, łapki w górę i konie.
– Kazue, oddaj! – krzyknęła starsza córka Aresa, która zaczęła wyglądać jak dojrzały, czerwoniutki pomidorek, który wzrastał przez całe lato w ciepłej szklarni. Rzuciła się w stronę telefonu, starając się odebrać swój cenny telefon z rąk tego barbarzyńcy, który właśnie robił sobie selfie z Wandą w tle, po czym wysłał owe zdjęcie do centuriona V kohorty w Obozie Jupiter.
– Nuh-uh. – wynuciła, melodyjnie omijając rzucanie się siostry na nią, jednak w końcu wylądowała na ziemi, bez telefonu w ręce, ale za to z kolejnym wrzaskiem ze strony Polki, który brzmiał mniej więcej jak „KURRRWA, COŚ TY ODPIERDOLIŁA”. Nie było na to żadnej innej lepszej odpowiedzi niż powolne wstawanie na dwie nogi i chichranie się ze spanikowanej miny grupowej. – Mam niespodziankę. – podeszła do córki Aresa, opierając się na jej ramieniu i zerkając w jej telefon. – Tym razem nie dotyczy Philip, chyba że chcesz. – przełożyła ramię przez Wandę, odwracając ciemnozielone oczy na dalej zirytowane paczałki siostry, kiedy nagle zza ich pleców odezwał się jakiś głosik młodego chłopca.
– Schwester, stało się coś?


Wanda?
◇──◆──◇──◆
[555 słów: Kazue otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz