Wokół była mgła. Nic więcej. Emiliano cofnął się do tyłu, aż poczuł, że coś blokuje mu drogę. Był to grób. Wielki, obdarty stary kamień, na którym było napisane jego imię i nazwisko.
– Nie, nie, nie…
Kruk przefrunął mu nad głową, a potem cała reszta. Drugi, trzeci, czwarty. Potem przestał liczyć. Czarna aura wokół grobu zaczęła rosnąć, aż poczuł, zimną, kościstą dłoń. Przeszedł po nim dreszcz. Odwrócił głowę w prawą stronę, gdzie ujrzał, go.
Emiliano wzrokiem analizował miejsce w którym się znajdował. Położył dłoń na sercu, które skakało, jak po maratonie.
– Oddychaj przeponą, oddychaj przeponą – powtarzał zakładając kołdrę na głowę.
───
[Emiliano otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz