Byłom wyjątkowe zdziwione — bezpodstawnie. Nie było w tym przecież nic dziwnego, ale i tak stanęłam jak kołek, wpatrując się w roślinę z dużymi, zielono-białymi liśćmi.
— Nie… nie trafiłem? — zająkał się Artem, nerwowo odwracając wzrok. — Przepraszam, mogłem spytać, ale… mówiłeś, że chciałbyś jakoś ozdobić pokój i pomyślałem-
— Nie, nie o to chodzi — przerwałam cicho. — Wybacz, ja…. podoba mi się. Bardzo. To miłe.
Ukryłom uśmiechem fakt, jak bardzo jestem beznadziejne w opiekowaniu się roślinami. Stwierdziłam, że to nie problem. Z tą jedną mogę spróbować.
─── [Edgar otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Dopiero po miesiącach zauważyłam, że doniczka wygrawerowana jest jego imieniem. Jakby dawała przypomnienie, że to prezent od niego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz