— Myślę, że powinniśmy sobie zrobić przerwę — powiedział, grzebiąc widelcem w makaronie.
Znów siedział w wykwintnej restauracji i jadł jedzenie, które kosztowało o wiele za dużo; a smakiem wcale nie pozwalało.
Młoda kobieta odstawiła kieliszek z winem.
— Co masz na myśli?
— Dobrze wiesz, co mam na myśli.
Nie podnosił wzroku, dalej skupiając się na okropnym makaronie, który w ogóle mu nie smakował; albo przestał smakować z chwilą, kiedy zaproponował tę śmieszną ,,przerwę”.
— Źle się dzisiaj czujesz? — zapytała, ignorując wcześniejsze słowa mężczyzny. Musnęła dłoń Artema chudymi, długimi palcami. — Trzeba było powiedzieć, skarbie — cmoknęła i upiła łyk ciemnego, wytrawnego wina.
Była najgorszą trucizną.
───
[Artem otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz