Potrzebował przerwy jak nigdy.
Pot spływał mu z ognistorudych włosów, koszulka Obozu Jupiter pod zbroją niewygodnie przylepiła się do skóry, a z nosa kapało mu coś, co niewątpliwie było krwią. Nogi trzęsły mu się z wysiłku, szumiało mu w uszach i musiał zawahać się na chwilę, bo Dorian opuścił oszczep.
— Potrzebujesz przerwy?
Napięcie w jego głosie nie było troską, a zirytowaniem. Nie liczył na nic innego.
Kurt zastanowił się odrobinę za długo, po czym splunął na ziemię mieszaniną śliny z krwią i poprawił chwyt na włóczni.
— Nie.
Dorian prychnął pod nosem.
— I dobrze.
Nie dał mu szans na zablokowanie ataku.
───
[Kurt otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz