— KURWA! — krzyknęła głośno, klękając, żeby spojrzeć na co nadepnęła, a po tym, oczywiście, przedmiot odpowiednio ukarać. Jedyne co zauważyła, to stara podkowa w błocie. Cholibka. Chwyciła podkowę w dłonie, trochę stukając, trochę podnosząc kilkukrotnie, niczym ciężarki, nawet wąchając. — Hm… tak… mhm… — mruknęła pod nosem, po czym szybkim ruchem zgięła podkowę w pół. — Haha, aluminum. Wiedziałam — zaśmiała się pod nosem, rzucając gdzieś w dal starą podkowę. Życzyła jej dobrze w dalszej podróży i nie przejmowała się tym przez resztę dnia, aż nie zobaczyła wiadomości na telefonie od Colina. “Widziałaś gdzieś podkowę? Pegaz zgubił”.
Po chwile namysłu, odpisała “nie”. Nie jej problem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz