Drzewa w jednej połowie gołe, a drugiej kolorowe przyniosły chłód przechodniom, obierając ich w płaszcze i szaliki. Siedział na kanapie, wbijając na zmianę wzrok w zapełnione regały, zapisaną książkę i ruchliwy świat zewnętrzny — ale nic z nie wypełniało pustki, jaką odczuwał.
Pies położył się na zarzuconym na mebel, grubym kocu obok, wtulając w jego ciepło. Gdy Judas go pogłaskał, dłonie dotknęły miękkiego puchu, zapewne równego uczuciu, które by się pojawiło, gdyby można było wyczuć wyraźnie strukturę chmury.
Uśmiechnął się i pocałował w głowę zwierzę, które oblizało się i sennie ułożyło pyszczek na kolanach właściciela.
Może jednak czasem tylko tyle wystarczało.
─── [Judas otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
───
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz