czwartek, 2 maja 2024

Od Rodiona CD Raphaëla — „Pokojowy podarek”

Poprzednie opowiadanie

WIOSNA

– Er, nie. Zwykłe rozmowy, spodziewam się, że nie będzie się to różnić od… zwykłych spotkań. – spróbował uspokoić Francuza, ale dla Rodiona zwykłe spotkanie to rychłe uniknięcie wylądowania z rozwalonym nosem na ziemi, kiedy patrzy się na ciebie duch jakiegoś starożytnego, rzymskiego i konserwatywnego konsula (albo gorzej, trzydzieści lat starszy od niego typ, który chce dołączyć do Dwunastego Legionu, bo nagle objawił mu się jego boski przodek). Bardzo normalne. Miał nadzieję, że greccy grupowi nie kłócą się o psy… albo inne… uch… no, cokolwiek co tam Grecy trzymają. Może fretki.
– Ach. – usłyszał w odpowiedzi, choć miał wrażenie, że to nie była zwykła akceptacja. Znaczy, może i akceptacja, ale dopełniona… czymś. Trudno stwierdzić.
Obserwował uważnie grzebiącego w koszu chłopaka, który widocznie szukał czegoś dla siebie, i dopiero po jego kolejnych słowach przypomniało mi się, że chyba powinien podpisać jedzenie nie tak, żeby on wiedział, o co chodzi, a inni. Czyli nie po rosyjsku. Będzie musiał zapamiętać to na przyszłość, o ile nadarzy się mu kiedykolwiek znowu okazja spotkania się z kimś w podobny sposób. Miał nadzieję, że nie.
Szybkim wzrokiem przejrzał wszystkie pojemniki, przeczesując kosz dłonią. Dopiero po chwili denerwowania się na to, że nie może dobrze spojrzeć na dno kosza, wyciągnął, chyba, jedyny pojemnik z zupą cebulową. Nie znał wielu ludzi, którzy taką lubili, więc nie spodziewał się, że trafi w Obozie Herosów na kogoś takiego. A może szczególnie powinien się spodziewać ludzi o takich upodobaniach w greckim obozie. Może to dlatego starsi legioniści powtarzają, jacy to Grecy są okropni. Może jedzą grzyby rosnące na ścianach ich domów. Właściwie, jeśli tak było, powinien o tym wiedzieć. Jest legionistą, od kiedy miał dziesięć lat, więc jeśli coś takiego naprawdę dzieje się pod okiem Chejrona i Pana D., to chyba dla Rzymian też nie jest to dziwne.
– Zupa cebulowa. Proszę. – kiwnął głową, podając jeszcze zamkniętą, ciepłą zupę obozowiczowi. Mruknął coś pod nosem, jakby przeliczał na oko, ile pojemników przygotował, a po chwili doszedł do wniosku, że, o ile potrafi liczyć, powinno wystarczyć prezentów. Dodatkowo powinno ich kilka zostać. – Chętnie przyjmę pomoc. – dodał krótko, czekając, aż Raphaël wstanie i zaprowadzi Centuriona gdziekolwiek, gdzie mogą być grupowi.

***

– Więc to jest kuźnia. Założę się, że gdzieś wewnątrz jest Tobias, grupowy domku dziewiątego, to jest, Hefajstosa. – syn Plutosa wskazał na (jak każdy) kamienny budynek, wokół którego panowała gorąca atmosfera. Dosłownie. Jako dla potomka Wulkana, dla Rodiona nie był to duży problem, ale jego przewodnik po Obozie Herosów zdecydowanie nie był zadowolony z takich temperatur.
– Nie chcesz poczekać na zewnątrz? Ja sobie poradzę. – zaproponował piętnastolatkowi, starając się wyglądać jak najbardziej tak, jakby był całkowicie przekonany, że wie, co robi. Wiedział, że poradzi sobie z tym, jak gorąco będzie w kuźni. Nie wiedział, czy nie dostanie lawą w twarz. Nie wiedział też, jak w ogóle wygląda ten Tobias.
– Na pewno? Wiesz, tam jest gorąco. – zmarszczył brwi, upewniając się, czy Rosjanin jest całkowicie pewny swojej decyzji.
– Mój dziadek to Wulkan. Rzymski Hefajstos. – wytłumaczył szybko swoją pewność co do wejścia do kuźni, drapiąc się po szyi. – A poza tym, nie jestem zrobiony z lodu, nie rozpuszczę się. – zażartował, wchodząc z koszykiem do kuźni, mając nadzieję, że ktoś wskaże mu Tobiasa i krzyknie „hej, to jest Tobias, syn Hefajstosa i grupowy domku dziewiątego, proszę, daj mu zupę pomidorową”.

***

Znalezienie go było trudniejsze, niż mu się wydawało. Spędził o wiele więcej czasu, szukając Tobiasa, niż rozmawiając z nim. Był stratny jeden rosół, choć jako pierwszą prośbę usłyszał zupę mleczną. Dziwny człowiek. Mimo tego były jakieś plusy! Po pierwsze, nie dostał lawą w twarz (ani gdziekolwiek indziej), po drugie, nie spłonął, po trzecie, nie rozpuścił się, po czwarte… czwartego plusa nie ma. Wystarczą trzy.
– Dobra, gdzie teraz?


Raphaël?
────
[603 słowa: Rodion otrzymuje 6 Punktów Doświadczenia]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz