Izan usiadł na przeciwko Vergila. Spojrzał na pretora, nie kryjąc złośliwego uśmieszku, który wkradł mu się na twarz. Vergil za to próbował nie nawiązywać kontaktu wzrokowego z ambasadorem, zajmując się swoimi fasolkami i zaśmiecającymi biurko dokumentami.
— Hej, Vergil — zaczął Izan. Przez cały ten czas wydłubywał coś patyczkiem spomiędzy zębów. — Widziałeś, że twoi kochani obozowicze coś się rozleniwili?
— Co masz przez to na myśli? — westchnął, ale nie wygonił jeszcze Izana ze swojego pokoju.
— Nic nie ćwiczą ostatnio. Tylko chodzą i się opierdalają. Czy ty jesteś jakimś troglodytą?
Vergil niemalże zakrztusił się fasolką.
— Czym?
— No, że skończonym debilem. Takim z żabim móżdżkiem.
────
[100 słów: Izan otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
[100 słów: Izan otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz