Z okien baraku piątej kohorty znowu unosi się dym. Stało się to taką normą, że legioniści już przestali rzucać się do drzwi z wiadrami pełnymi wody. Po prostu wzdychają głęboko i szepczą: „Ricky…”.
Teraz Kuźma chciałaby być jednym z nich. Spacerować sobie na świeżym powietrzu, nie wdychać gryzących oparów i nie pomagać Ricky'emu w poskromieniu kipiącego wywaru.
Jak w rasowym filmie akcji, wybiegają z baraku, żeby zachłysnąć się chłodnym powietrzem. Ricky uśmiecha się szeroko, nawet zęby ma osmolone. Kuźma z politowaniem kręci głową, jej szybko bijące serce powoli się uspokaja.
Może i jest szalonym naukowcem, ale to wciąż jej przyjaciel.
[100 słów: Kuźma otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz