Dzieciaki niemal na niego wpadły, wybiegając z kamienicy. Młodsza dziewczynka pisnęła coś o wiedźmie.
Regina otworzyła drzwi, zanim zdążył zapukać. Papiloty na jej głowie przypominały węże Meduzy. Spiorunowała go wzrokiem.
— Spóźnienie.
— Ledwie pięć minut… — uśmiechnął się przepraszająco, unosząc kopertę z pieniędzmi.
Wpuściła go. Gestem kazała mu usiąść i zniknęła na kilka chwil. Wróciła bez papilotów, ale z dwiema filiżankami herbaty. Usiadła w fotelu.
— Schudłeś — fuknęła z pretensją. Zignorował uwagę.
— Boska fryzura. Taka Cruella po rekolekcjach.
— Podlizujesz się, bo podskoczył czynsz.
— A skąd, to szczera admiracja.
Machnęła lekceważąco ręką. Przez kolejną godzinę opowiadała mu o tej zbyt szczęśliwej lafiryndzie z siódmego.
[100 słów: Isaias otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz