Czy dziwiło go, że siedzi właśnie w kawiarni z jakimś potworem, przypominającym pośrednio gada i płaza? Nie. Od jakiegoś czasu zdarzyło mu się zobaczyć coś dziwnego, wykraczającego poza ludzką logikę i zdążył się do tego przyzwyczaić.
Siedzący obok Edgar się zatrząsł. Jakby właśnie dostał gorączkowych dreszczy.
— Co? Myślałem, że takie coś widzisz na co dzień.
— Jezu, ale nie te… cholerne żabska. — Schował twarz w dłoniach. — Troglodyci, czy jak oni się tam nazywali.
Artem zerknął jeszcze raz na żabę o ludzkiej posturze.
— Boisz się małej żaby w cylindrze? I garniturze.
— Właśnie to jest najgorsze. Że to żaba w cylindrze… i garniturze.
────
[100 słów: Artem otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz