Pędząca w dół, układająca się w coraz węższe kręgi dantejskiego piekła spirala. Jego szkliste spojrzenie skupia się na jednym punkcie w przestrzeni, dłonie splotły się ze sobą, przyspieszony oddech goni pędzące myśli. Wpadł w to zbyt głęboko, dał porwać się emocjom, które poganiają jego serce.
Mieszkanie opanowuje terkoczący dzwonek domofonu. Zorientowawszy się, że w uszach szumi mu od nieustającego dźwięku, udaje mu się skupić na tej jednej, logicznej myśli: "trzeba otworzyć". Dzwonek cierpliwie czeka, aż Kal złapie oddech, otrze oczy i podejdzie do słuchawki.
— Zaprośże mnie kiedyś! — krzyczy zniekształcony głos Mischy. — Bycie niespodziewanym gościem jest nudne, jak ci nie otwierają!
[100 słów: Kal otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz