Nawyk przyszedł po cichu. Nie zaczął się w Obozie, wtedy Isai był zbyt arogancki. Potem czuł się zbyt zdradzony, by się tak starać. Zaczął to robić niecałe trzy lata temu. Najpierw sporadycznie, teraz niemal zawsze, gdy księżyc chował się nowiu. Wciąż nie wiedział czemu. Przecież nie łudził się, że dzięki temu mu odpowie.
Nie było to nawet świadome. Nie sprawdzał kalendarza, nie przyglądał się niebu — żył zbyt blisko ziemi.
Chciał tylko napić się wina i zapalić na balkonie. Coś kazało mu odstawić kieliszek na parapet. Przez chwilę kusiło go dołożenie marlboro, ale nie był pewien, czy matka doceni taką ofiarę.
[100 słów: Isaias otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz