Pierwsze spotkanie z Arisu nie należało do najprzyjemniejszych.
Każde kolejne… też nie, ale przy pierwszym nie był jeszcze przyzwyczajony do jej jadowitego charakteru. Pomyślał wtedy, że ma do czynienia z wiedźmą.
Miała zielone oczy — faktycznie zielone, a nie brudnopiwne jak inni. Kobiety z zielonymi oczami palono kiedyś na stosie, już wtedy powinna zapalić mu się czerwona lampka. Dzierżyła klucze do składziku na miotły i przeklinała go z taką samą zaciekłością, jakby rzucała zaklęcia.
— Wiesz, że nie musisz się przebierać na Halloween? — zapytał ją innym razem. — Wyglądasz jak wiedźma.
Może i na miotle nie umiała latać, ale potrafiła nią nieźle bić.
[100 słów: Atlas otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz