Dwie pary oczy, para rąk, para płynie z ust. Okala ich twarze jak dym, rozpuszcza się w chłodnym powietrzu. Tęczówki zlewają się ze źrenicami, rysy twarzy rozpływają się w półmroku. Dokoła rozlegają się pojedyncze uderzenia kropel, echo minionego deszczu.
Dłonie obejmujące kark, dłonie wplatające się we włosy. Schronieni od ciekawskich oczu płaszczem nocy, skryci wśród drzew, bo nigdzie nie ma dla nich miejsca.
Skradziony moment, ulotna chwila. Szeptane rozmowy, krótkie pocałunki, ukradkowy dotyk. Co dzień, co noc, szukają kilku minut dla siebie, odrywają się od płynącego wartkim rytmem Obozu.
Nie może przestać zadawać sobie pytania, czy tak właśnie powinno być.
[100 słów: Kal otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz