Patrzył na obolałą twarz swojego zbawcy, przybitego do krzyża. Cisza w kościele, gdy nie było słychać w nich modłów czy organów, wywoływała w nim zawsze dreszcze.
Jedyne miejsce, gdzie czuł się bezpiecznie. Uciekał w nie ze wszystkimi swoimi niepewnościami, z trudnościami i cierpieniami. Oddawał je w ręce czegoś, czego nie można było spostrzec gołym okiem, ale można było poczuć. To mu wystarczyło.
Dzwon kościelny zadudnił tuż nad jego głową, co oznaczało, że już wkrótce zostanie pozbawiony tej intymnej chwili. Nie było mu z nim dobrze. Chciał być jedynym, który może być nazwany uświęconym. W końcu jest jedynym, który został wybrańcem.
[100 słów: Judas otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz