Nowojorskie metro było stanem umysłu. Erin porównywała je do dziwnego snu, w którym milion niepowiązanych i nie mających prawa bytu rzeczy działo się jednocześnie.
Siedzenie na tyłach pociągu z widokiem na cały przedział było niekiedy niczym sala kinowa. Jakiś menel chodził od pasażera do pasażera, wyzywając każdego od troglodytów (ciekawe, czy kiedyś jakiegoś spotkał). Napakowany facet z buzzcutem i tatuażami na całym ciele podciągał się na rurze. Chłopak w wieku studenckim rysował portret kobiety siedzącej naprzeciwko, która pozowała w ekstrawaganckim kapeluszu z pawimi piórami. Dziecko mające na oko dziesięć lat próbowało balansować na jednej nodze, wywróciło się i zaniosło płaczem.
────
[100 słów: Erin otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
[100 słów: Erin otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz