piątek, 29 grudnia 2023

Od Ziona CD Wintera — „017”

Poprzednie opowiadanie

WIOSNA

— Siedzę w domu już drugi tydzień, naprawdę, uważam, że mogę wracać do pracy — Zion oparł swoje łokcie na biurku lekarza i wbił swój wzrok w jego twarz.
— Zion. Załatwiałem ci badania do prawa jazdy, u mnie się badasz, u mnie się szczepisz i uwierz mi, nigdy nie widziałem cię w takim stanie. Prawie załapałeś się pod odmrożenia drugiego stopnia — odparł starszy mężczyzna siedzący za biurkiem, poprawiający swoje okulary — Posłuchaj mnie. Przyjmiesz teraz to zwolnienie na trzy tygodnie, a ja załatwię sobie numer do twojego pracodawcy i jak tylko się dowiem, że przyszedłeś do pracy, to będziesz szukać sobie nowego lekarza. Zrozumiano?
Zion przegrał tę batalię słowną. Siedzenie w domu wydawało się o wiele fajniejsze niż szukanie nowego lekarza, zważając na to, że ten, do którego chodził, leczył również jego ojca.

***

Nudę leczył szachami, papierosami i o wiele za wcześnie wypitymi martini, oczywiście bez lodu, do którego miał zrazę. W trakcie swojego urlopu zdążył obejrzeć parę seriali, przetestować nowe przepisy w kuchni i próbował zacząć ćwiczyć (to jedyne, co mu nie wyszło). Nawet zaczął planować remont, ale że siły nie pozwalały mu wychodzić z domu, to na planach pozostało.

***

I tę nudę w końcu przerwało pukanie do drzwi. Blondyn nie otworzył od razu, chciał się upewnić czy na pewno dobrze słyszał. Ściszył autoodtwarzanie albumu „In Rainbow”, od Radiohead i przysłuchał się dokładniej. Tym razem nie pukanie, a już raczej trzaskanie podniosło Ziona z kanapy. Syn Ateny pofatygował się do drzwi, bezszelestnie, jak najciszej potrafił, by zajrzeć przez wizjer na klatkę schodową. Jedyne co zobaczył, to biała, znajoma czupryna należąca do Wintera Millera — smarkacza, przez którego Zion przestał lubić lód w drinku, przez którego Zion siedział w domu od dwóch tygodni, smarkacza, który zamroził połowę ciała Ziona. McQueen zastanowił się, czy na pewno chce otworzyć te drzwi. Dłuższą chwilę spędził tam, co chyba nie spodobało się stojącemu pod drzwiami nastolatkowi. Rozległo się ponowne pukanie i Blondyn usłyszał stłumiony głos:
— Dobry. Ja z zupą.


Winter?
◇──◆──◇──◆
[321 słów: Zion otrzymuje 3 Punkty Doświadczenia]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz