niedziela, 9 kwietnia 2023

Od Avery CD Heather — „Ludzie powinni być jak pingwiny”

Poprzednie opowiadanie

Czy Avery było dumne z tego, co zrobiło?
Nie.
Czy żałowało tego, co zrobiło?
Tak.
Czy rany bolały?
Jak cholera.
To idealnie podsumowało myśli, jakie krążyły po głowie dziecka Ateny. Strzelanie kilkoma strzałami naraz, mimo że tego nie umiało?
Tym wyczynem przebiło same siebie.
W dodatku Heather postanowiła wypominać nu to, jakby to cokolwiek teraz zmieniło. Wpędzała no tylko w wielkie zażenowanie samym sobą.
Dziewczyna szybko opatrzyła jeno rany.
— Słuchaj, policja przyjedzie, bo agresywny tygrys, panika i dwójka blond nastolatków wyjmująca znikąd łuk i strzały raczej nie jest codziennym zdarzeniem. Sprawdzą teren dookoła, tutaj też, ale jeśli zostaniemy w tej samej pozycji, to nas nie zobaczą. Zobaczymy te jebane pingwiny i koty nieważne co — wytłumaczyła szybko, pozwalając sobie, aby usiąść na kolanach. — I czemu stwierdziłoś, że strzelanie kilkoma strzałami naraz, kiedy tego nie potrafisz, jest dobrym pomysłem?! Jak nie potrafisz, to się naucz, a nie rzucasz się na potwory! — zakończyła przemówienie zmartwionej matki i na szybko wyjęła bandaże i wodę… skądś tam. — Chodź tu, żeby te oparzenia jakoś ogarnąć — rozkazała, a kiedy Avery podeszło, zaczęła oglądać pozostałości po walce z Chimerą i lekko przemywać letnią wodą. 
— Nie pękaj bąbli, nie zakrywaj ich bandażami ani ubraniami. Jeśli chce ci się bawić w zielarza, to przyłóż sobie aloes. Serio. Eh, wracając, walczenie z potworami z zerową wiedzą nie jest dobrym treningiem, a raczej sposobem na samobójstwo! Wiem, że czasem to jest trudne, ale weź czasem myśl — mruknęła, wracając tam gdzie była. — I zaraz powinni być, za jakieś… 5 minut?
Ta szybka przemowa Heather zawierała więcej słów, niż Avery wypowiedziało od początku ich przygody. Poziom zakłopotania wzrósł jednak o jakieś 200%.
— Przepraszam — mruknęło cicho. Nie było przyzwyczajone do przepraszania, jednak w tej sytuacji czuło się winne.
Gdyby tylko spróbowało walczyć z Chimerą w jakiś inny sposób (na przykład taki, który ma opanowany), na pewno wyszliby bez większych obrażeń, a potwór nie spowodowałby takich zniszczeń.
Avery w tym momencie nie zasługiwało na miano dziecka Ateny. Unikając wzroku Heather, oparło się o mur.
Zamknęło oczy i siłą woli powstrzymywało się od drapania poparzeń.
Zapadło milczenie.
Heather?
◇──◆──◇──◆
[341 słów: Avery otrzymuje 3 Punktów Doświadczenia]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz