Czemu on to sobie zrobił? Co na niego nasłało te nieszczęsne pokusy? Znaczy, brzmiały dobrze i miały mało wad, ale te wady do mało ważnych nie należały. Ile jeszcze mu zostało tego dojazdu? Akurat dziś parę linii metra musi być w stanie niefunkcjonalnym? Akurat dzisiaj, kiedy się umówił z absolwentami swojego kierunku na noc gier planszowych? Przygotował nawet kilka kart postaci (każda innej klasy i o innych statystykach), jakby w trakcie sesji coś poszło nie tak. No i tak się złożyło, że akurat mieszkał najdalej ze wszystkich w grupie od miejsca spotkania. Co zwykle nie stanowiło problemu, słowo klucz zwykle. Kiedy transport publiczny stoi po jego stronie.
Chyba zobaczą wiadomości o utrudnieniach? Prawda? Powinni zrozumieć i zacząć od gier, które nie wymagały od wszystkich wcześniejszych przygotowań. Albo może zrobią kilka mniejszych kampanii? Ewentualnie no… zaczną bez niego… mimo wszystko patrzenie na ich nieszczęśliwe rzuty kostkami może być śmieszne. No i ma dodatkowo taki plus, że może się zająć robieniem małych rysunków znajomych, postaci, czy opisywanych lokacji bez poczucia potrzeby udzielania się w samym odgrywaniu swojej postaci i jej decyzji. Zawsze lubił takie szkice na szybko (zwłaszcza kiedy w pracy, ruch był bliższy kilku osobom robiącym powoli zakupy lub gadających nad kawą już drugą godzinę).
I tak doceniał swoje położenie, w wagonie nie było aż tak tłoczno, no i te lokalne szczury giganty nie łaziły mu po stopach. Jego najgorsze wspomnienie z jazdy metrem to wtedy, kiedy w super zatłoczonym wagonie nagle znalazł się szczur. Do tego nie taki maciupki o nie, tak wielki, że aż się człowiek zastanawiał, co to aby na pewno jest. I gonił między pasażerami, próbował podkradać im jedzenie. Później w tym samym wagonie znalazła się grupa dzieciaków, która nie rozumiała pojęcia szacunku do innych. Już pal licho jakby z ich słuchawek było coś słychać, słabo zrobiony sprzęt, ale nieeee. Puszczali muzykę na głośnikach. Więc no cóż, może i stał w wagonie metra, który zatrzymał się między stacjami, racja. Za to było względnie (jak na miejsce) spokojnie, cicho, żadnego szczura w zasięgu wzroku. Co jakiś czas mają komunikaty o stanie opóźnień. Nie no, mogło być gorzej. Poza tym, niektórzy z tych znajomych mieli tendencje do gorszych spóźnień.
Kiedy w końcu wyszedł z miejskich podziemi i poszedł przez park do domu kumpla, to był spóźniony, prawda, ale tylko półtorej godziny. Rekordziści przyszli od pół godziny do godziny po nim. Poza tym jego półboskie szczęście się chyba odezwało, bo grupa, która była przed nim na miejscu, oglądała film w trakcie czekania na spóźnialskich. Sesja poszła całkiem całkiem, mógł pograć swoim elfim magiem, no może walki nie poszły idealnie, ale nikt nie zginął z drużyny.
───
[435 słów: Apollodoros otrzymuje 4 Punkty Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz