niedziela, 21 stycznia 2024

Od Abasola — „Spięta sytuacja”

Poprzednie opowiadanie

JESIEŃ

Gdyby Abasol opowiedział o dzisiejszym dniu jednemu ze swoich przyjaciół, byłby w stanie przewidzieć jak ci, odpowiedzieli na jego wywód, bardziej konkretnie, byłby w stanie przewidzieć trzy najbardziej prawdopodobne reakcje. Pierwszą byłaby: „Stary, mówiłeś, że nic nie bierzesz” lub „Stary, też chciałbym mieć takie zajebiste sny”, drugą byłoby: „co ? „Weź to, spisz, bo to świetny materiał na książkę”, a trzecią reakcją byłoby zapewne „ale żeś miał dzień, co za dzień, u mnie po staremu”. Choć tylko jedna z tych wypowiedzi zakładała, że odbiorca uwierzy, Abasol w żaden sposób nie chciałby by, aby ta przygoda dzisiejszego dnia została przez niego wymyślona, czy przyśniona, kasyno, wielkie wygrane, walka ze szkieletem na noże, ucieczka przez okno. Typowe kino akcji można by rzec, ale odczucia są całkowicie inne w momencie, gdy jest się głównym bohaterem, lub jest się zamieszanym w te zdarzenia. Przed chwilą chłopak o czarnych włosach uciekł z domu, przykuty do swojego kościanego przyjaciela, który zaciągnął go do metra, by spróbować zdjąć kajdanki. Plan był jak najbardziej odpowiedni, gorzej było z wykonaniem, bo Kostek powiedział Abasolowi, by ten usiadł, Kostek zaczął zdejmować garnitur, ale szkielet po chwili napotkał problem, w postaci spięcia jego ręki, z ręką Abasola przy pomocy kajdanek. Całe szczęście jednak Kostek był szkieletem, ludzi było niewielu, więc gdy wokół nie było gapiów, Kostek odłączył na chwilę swoją kończynę, po czym przyłączył ją z powrotem, następnie użył swojego garnituru, by zamaskować swoje próby przegryzienia łańcuszka, ale wyglądało to… dość niepokojąco i dwuznacznie z perspektywy przeciętnego człowieka. Mgła, która ukrywała prawdziwą formę Kostka, sprawiała, że wyglądał jak szczupły mężczyzna w średnim wieku, a szkielet wyginał się w sposób taki, że wyglądało to tak jakby… lepiej to pomińmy…
— Kostek… — zaczął szeptem Abasol, widząc, krzywe spojrzenia paru ludzi — wiesz stary, ja naprawdę szanuje, że chcesz przegryźć łańcuszek w kajdankach zębami, bardzo to fajne i tak dalej, ale obawiam się… że ściągamy uwagę, za dużo uwagi.
Szkielet przestał gryźć łańcuszek, ale nie dlatego że przejął się słowami Abasola.
— Słoneczne krowy pieczone... rzeczywiście jest mocny… nie przegryzę. Co mówiłeś Abasol? Uwagę ściągamy? Nie rozumiem, o co ci chodzi.
Czarnowłosy chłopak zakręcił palcem w powietrzu, szkielet rozejrzał się, nadal nie rozumiał, o co, chodzi chłopakowi, ale racje musiał mu przyznać, ludzie zaczęli się na nich dziwnie gapić. Kostek nie zamierzał tego ignorować i siedzieć dalej, poderwał się w górę i zakrywając garniturem, ich dłonie spięte kajdankami, poszedł z chłopakiem do wyjścia z metra. Zapadał już wieczór.
Abasol i Kostek tak szli, przez chwilę starając się, nie ściągać żadnej uwagi, szli w milczeniu, aż w końcu postanowili obgadać dalszą część planu, chłopak znał Kostka ledwie od godziny, ale już zdążył złapać z nim kontakt.
— Dobra, więc masz jeszcze jakiś pomysł? — zapytał się czarnowłosy chłopak — na policję z tym nie pójdziemy, a o żaden słupek łańcuszka też nie rozerwiemy bez robienia cyrku.
— Yhm — odezwał się Kostek — jedyne co mi na razie przychodzi na myśl to jakaś piła albo ostrze, ale ja nic takiego przy sobie nie mam… kurczę, mogłem się lepiej przygotować, nie doceniłem cię.
— Nie doceniłeś? To oznacza, że dobrze się fechtowałem? — zapytał rozpromieniony Abasol.
— Nie, byłeś okropny, o ile do kart masz rękę, to do noża nie masz, nie jeden zniewieściały syn Afrodyty potrafiłby lepiej walczyć! — stwierdził szkielet, jakby z wyrzutem.
Chłopak o czarnych włosach spojrzał na towarzysza lekko rozczarowanym wzrokiem, ale odrzucił od siebie tę myśl, teraz musieli skupić na uwolnieniu się, ale Abasola nieustannie dręczyła jedna myśl.
— Kostek, muszę cię o coś zapytać — zaczął chłopak — dlaczego po prostu nie odłączysz ręki i jej potem nie złożysz?
— Dlaczego? Gdybyś nie zauważył panie as wywiadu, środek ręki jest z wielu małych elementów, cały dzień by mi zajęło, by to złożyć.
Chłopak poczuł się spełniony tą odpowiedzią, więc szli dalej, zastanawiając się nad rozwiązaniem problemu.


◇──◆──◇──◆
[618 słów: Abasol otrzymuje 6 Punktów Doświadczenia]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz