niedziela, 7 stycznia 2024

Od Rodiona do Raphaëla — „Pokojowy podarek”

Za niedługo miał odwiedzić Obóz Herosów, żeby wziąć udział w spotkaniu z grupowymi, choć sam nie do końca wiedział czemu. Postanowił, że lepiej będzie przyjechać z jakimś podarkiem, w postaci kuli śnieżnej z San Francisco, jakiejś koszulki z Obozu Jupiter, a do tego — jedzenia. To wszystko, oczywiście, w wiklinowym koszyczku.
Kule i koszulki nie były niczym trudnym do znalezienia, więc szybko zakupił po kilka sztuk. W planach miał podarowanie ich jakimś obozowiczom, którzy wyglądali, jakby przydały im się upominki bądź jeśli ich rozpozna, to grupowi. Kupił też składniki do ciast, zup bądź innych dań. W obozie zrobił kilka rodzajów zup, a także ciastka. Zupy zapakował do kartonowych, grubych pojemników, stworzonych specjalnie do zup, a do tego dodał drewniane łyżki. Ciastka za to, po dwa do jednego aksamitnego woreczka.
Uważnie wszystko poodkładał do małych, wiklinowych koszyczków i wyruszył w podróż do sąsiedniego obozu. Wybrał krótszą drogę, którą był labirynt. Chodzenie po nim było trudne, patrząc na to, że nosił kilka koszyków naraz. Mimo tego, szybko znalazł się na terenie obozu bogów greckich. Nie był pewien do kogo podejść, ale jednak w jego oczy rzucił się niższy od niego, siedzący chłopak, który skrobał coś w drewnie. Jak bardzo bolało go to, że krzywdzi niewinne drzewo, to postanowił do niego podejść, po czym podał jeden z koszy, na którym pojemnik z zupą był podpisany „jarzyny”, oczywiście po rosyjsku, co w skrócie znaczyło, że otrzymał zupę jarzynową, a oprócz tego kulę z miniaturą pobliskiego miasta Obozu Jupiter, z którego również była koszulka, która owijała kulę. Zaraz obok zupy, był pomarańczowy worek z ciastkami.
Привет. – przywitał się, lekko się kłaniając, choć zapomniał, że szansa, że trafi na kogoś, kto rozumie rosyjski, jest dość niska. Mimo tego zapewne dużo osób zrozumiałoby przywitanie, ale kontynuować lepiej po angielsku. – Jestem Rodia, centurion trzeciej kohorty Obozu Jupiter, legatariusz Ceres i Wulkana. – przedstawił się i odłożył koszyki na ziemię, aby podać rękę nowo poznanemu obozowiczowi. Wyglądał na podobnego wieku jak on, choć to chyba przez zarost. Mimo tego, według herosa wydawał się o wiele za niski, ale trudno by nie myśleć tak o prawie każdym, kiedy ma się prawie dwa metry wzrostu.


Raphaël?
◇──◆──◇──◆
[352 słów: Rodion otrzymuje 3 Punkty Doświadczenia]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz