poniedziałek, 17 października 2022

Od Mistrza Gry do Blanche — zlecenie #5

Dziewczyna rozgląda się na boki, upewniając się, że mężczyzna poszedł.
— Nie mam pojęcia, ale być może to naprawdę oni. Szukałam w mitach greckich i rzymskich, ale nie znalazłam niczego podobnego — mówi z zaskakującą ufnością, wciąż wychylając się w poszukiwaniu wracającego, wściekłego ojca. Zniża głos. — Chciałam zaglądnąć też do opowieści ludowych czy innych bzdur, ale mój ojciec to zobaczył i od tamtego momentu posądza mnie o brak wiary w ufoludki. A to nie tak, że ja nie wierzę, ale po prostu nie wydaje mi się, żeby mieli jakieś interesy w szpiegowaniu mojej rodziny. Zresztą, częściej widuje sąsiadów, którzy próbują mnie odebrać od ojca, niż kosmitów.
Widać, że chce powiedzieć coś jeszcze. "Możesz mi zaufać" — mówisz. Widocznie jesteś przekonująca.
— Widziałam cholernie dużego wilka — mówi. Ewidentnie się boi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz