poniedziałek, 17 października 2022

Od Philip do Wandy — Chwała Juanowi

Juan zgrabnie podnosił i opuszczał swoje smukłe nogi w eleganckim chodzie. O każdym uderzeniu kopyta o pylistą nawierzchnię ścieżki można by napisać epos złożony z co najmniej pięćdziesięciu pieśni. Natchniony tętent winien być prawdziwie uczczony, winien wprawiać w drżenie każdą duszę, winien wreszcie stać się hymnem państwowym. 
Na ody zasługiwał także piękny łuk szyi, silne mięśnie barków. Błyszcząca grzywa. Czarna sierść o matowym połysku. Rozłożyste skrzydła — Juan właśnie nimi zamachał, i można było odnieść wrażenie, że to pierzaste piękno zagarnia niebo. 
Philip mogłaby cieszyć się pięknem tej wycieczki — co wprawdzie robiła, jednak miała też sprawę do załatwienia. Jupiterowe fauny wydelegowały ją do satyrów z Obozu Półkrwi. Powód był błahy — kradzież puszek, nimf albo zjedzenie szalika wujka Edgara. Kim był wujek Edgar, ani która z tych spraw w końcu była przedmiotem sporu — tym Philip na razie postanowiła nie zawracać sobie głowy. Kiedy dotrze na miejsce, satyry pewnie i tak zapomną, albo wywrzeszczą, o co chodzi Juanowi prosto w chrapy. Mimo wszystko Philip zgodziła się głównie z powodu, że mogła tę drogę przebyć na swoim pięknym pegazie. Żadna okazja do tego nie mogła być zmarnowana. 
Szybko dojechali na miejsce, jako że Juan czasami dosłownie zlatywał z pagórków. Nawet bez skrzydeł zresztą był najlepszym wierzchowcem z Obozu Jupiter. 
— Halo? Satyrowie?
Philip była pewna, że to właściwe miejsce — tutaj miał czekać na nią jakiś kozłonogi, przy tym drzewie w kształcie konewki. Oddalila się kawałek, rozglądając się. Ani śladu satyrów. Zaczęła nasłuchiwać. I dobiegł ją głos — człowieka, nimfy czy satyra — nieistotne, dobiegał bowiem ze strony Juana. Puściła się biegiem w jego stronę. Może groziło mu niebezpieczeństwo?
Juan stał tam, gdzie go zostawiła, czyli pod drzewem. Jego pysk gładziła brunetka. Po chwili Philip rozpoznała w niej ową Wandę, z którą jakiś czas temu rozegrała mecz siatkówki. 
— Piękny koń — szepnęła, i dopiero wtedy się zorientowała, że ktoś stoi obok.

Wanda?
◇──◆──◇──◆
[302 słowa: Philip otrzymuje 3 Punkty Doświadczenia]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz