sobota, 4 lutego 2023

Od Kazue — ,,Chejron do wora, a wór do jeziora”

WIOSNA

Kiedy tylko Gaspar Farkas wrócił do obozu z zakładu karno-wychowawczego, cała trójka herosów została zaciągnięta do Chejrona. Syn Demeter nie był zbytnio przeciwny, w końcu jeśli się coś zrobiło, trzeba odbyć karę. No… może był trochę niezadowolony. W końcu odbył trochę czasu w poprawczaku.
Natomiast, ani dziecko Aresa, ani syn Posejdona, już tacy bezproblemowi nie byli. Udało im się ominąć kary w areszcie, ale złości Chejrona już nie dało się uniknąć.
W końcu 15-letni chłopak otrzymał karę oprowadzania nowych przybyszów po obozie. Colin musiał zbierać truskawki przez miesiąc, a Kazue przytrafiło się pilnowanie stajni. Zajebiście.
Zgadywała, że chłopak, którego nie tak dawno temu chciała utopić, nie dostał kary związanej z pegazami głównie dlatego, że w końcu ukradł 2 z nich. No dobra, ona też zabrała, ale tylko jednego!

***

Był dziś pierwszy dzień kary, którą miała odbyć. Nieco ciekawiło ją, czy Gaspar w końcu znalazł te kapcie z biedronki, które zdążyła włożyć mu do plecaka.
Już od samego świtu Kazue zajmowała się stajnią pełnej skrzydlatych koni. Przynajmniej się starała. Absolutnie nie wiedziała, jak sprząta się boksy. Przecież te konie jej albo zjedzą włosy, albo coś…
Około 8 rano, Kazue zasnęła na jednej z belek siana. Nie spała długo, może z 30 minut, maksymalnie godzinę. Chociaż od razu po obudzeniu się, włożyła bezprzewodowe, stare słuchawki, które cudem nie były zepsute. Dobra, nie były AŻ TAK stare. Nie miały więcej niż 2 lata.
Połączyła się Bluetoothem ze swoim telefonem. Puściła swoją ulubioną playlistę, którą nazwała „Nagi Roman”. Wspólnego z jakimkolwiek nagim Romanem miało to tyle, że niektórych piosenek zdecydowanie nie dałoby się nazwać „safe for work”. Dobra, nie niektóre, tylko większość.
Słuchając playlisty, praca poszła jej lepiej. W rytm piosenek przeczesywała siano i wyrzucała odchody pegazów na taczkę. Okazało się, że te skrzydlate konie wcale nie są takie złe. No może niektóre próbowały ją uderzyć skrzydłami albo tupały kiedy tylko ją widziały, ale wcale nie była to praca bardzo męcząca.
Po zebraniu całej taczki końskiego kału nadszedł kolejny problem. Gdzie ma to kurde wyrzucić? Dobra, myśl.
Trudno było myśleć, kiedy w uszy napierdalają ci na fulla piosenki, które mają zdecydowanie za dużo rzeczy jednocześnie. W końcu wymyśliła, że przecież istnieją kompostowniki. Ruszyła więc na pola truskawek, gdzie pewnie takowy się znalazł. Były blisko, więc nie było w tym żadnego problemu.
Zauważyła Colina klęczącego na ziemi, ale ich interakcje skończyły się na machaniu do siebie nawzajem.
Wywaliła odchody do już wysypującego się kompostownika, nie zwracając uwagi na to, że trochę z nich wypadło. Zauważyła jednak w oddali kilka innych, wyglądających na mniej pełne. Dobra, czyli później idzie tam.
Całą resztę dnia, aż do zachodu słońca spędziła z pegazami i sprzątaniu ich odchodów.
Tak też spędziła resztę dni kary. Szczerze mówiąc, nawet spodobało się jej towarzystwo pegazów, a pegazy chyba w końcu ją polubiły. Pewnie będzie przychodzić tu częściej.

◇──◆──◇──◆
[466 słów: Kazue otrzymuje 4 Punkty Doświadczenia]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz