„Nie wiem, co myśleć.
Wiedząc, że Ci źle robię, αγάπη μου, serce w bólu.
Wieczny smutek w uszach śpiewał wciąż swoisty koszmar”
— A czy ty może myślałeś o tym, ile ja oddałem za ciebie?
Podniósł się swobodnie do siadu, by pochwycić się za skroń. Brwi zmarszczył w grymasie i pomyślał przez chwilę, sięgając ku granicy swojej pamięci. Nie pamiętał doskonale. Bał się, szczerym będąc, pamiętać o troskach i bólach. Przecież miał to już za sobą, więc dlaczego wciąż myślał o tym i żył Hadesem z przerwy brakiem dzień w dzień?
— Lat 9. To właśnie jest twoja cena, kretynie. Zapłaciłem tyle, choć nie wiedząc o tym przedtem, Hadesowi. Za ciebie. — Pozwolił sobie przerwać, odetchnąć trochę i przełknąć sprawę, wciąż usta otwierając w chęci pełnej wypowiedzenia słowa. — Nie. To brzmi źle. Cholernie źle. Przepraszam, za ostro. Wrednie. Odwołuję. Bo ja tylko... — przerwał wtem znów, Włocha zaciekawionego pozostawiając sam na sam z niewiedzą własną. — Po prostu pewien jestem, że ty nie żyjesz. Przepraszam Cię, Damien, ale ty jesteś mi drogi i ja tu byłem, kiedy ciebie nie było. A ty byłeś w pierdolonym Elizjum, w raju, no kurwa w miejscu bez trosk i zmartwień. Ale zrozumiem, jeśli będziesz chciał odejść. Bo nie ma w tym nic złego. — Łzy napływające wytarł swoim kciukiem, twarz odwracając ku szumiącej w tańcu trawie. Mową poczynał bełkotać. — Sam bym wolał. Nie wiem. To wydaje mi się być lepszym wyborem. Wieczne szczęście i dostatek. Nie wiem, czy służyłem dobrze na ziemi, by sprzed oczu mi ciebie nie wymazano na łąkach asfodelowych.
— Colin. — Zaskoczony z lekka Damien wsunął dłoń poprzez jego ramię i począł głaskać go po plecach. Wysunął ją wtem po chwili i troskliwie pochwycił go za ręce, osunął się przed niego i chwytając go za żuchwę, drugą ręką łzy wycierał zatrzymujące się w jego oczodołach. — Ja nie chcę przecież nigdzie iść. No, zobacz. Dotykam Cię przecież, więc żyję.
— Ja nie rozumiem w takim razie. Nie rozumiem, jak możesz się „z tym wszystkim czuć”.
◇──◆──◇──◆
[327 słów: Colin otrzymuje 3 Punkty Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz