Zastygł chwilowo w bezruchu po tym, jak zobaczył szybką zmianę reakcji u Colina. Blondyn momentalnie przeszedł z płaczu i śmiechu do opanowania, co wprawiło go w zakłopotanie, ale jednocześnie zdał sobie sprawę, że pytanie, które zadał chłopakowi, nie było trafione. Zapominając o swoim pytaniu, skupił się, by poprawnie odpowiedzieć Colinowi na to, które przed chwilą mu zadał, czuł, że chłopak szuka zaczepki, więc starał się nie dać mu się sprowokować. Znał greka, wiedział, jaką ma osobowość, więc w końcu się zebrał i ze spokojem zapytał.
— O co Ci znowu chodzi? Przecież wiesz, jak staram się uważać po tym, jak dobitnie dawałeś mi o tym do zrozumienia. Przy zbieraniu truskawek też mam być ostrożny, żeby mnie gąsienica nie ugryzła? — zażartował w celu rozładowania atmosfery, po czym objął ramieniem Colina wokół szyi i przyciągnął jego głowę do swojej klatki piersiowej. Między palec wskazujący i środkowy złapał nos blondyna, żartobliwie ciągnąc go za niego.
— Włos ma Ci nie spaść z głowy. Po prostu. — zmarszczył brwi, zdejmując przy tym dłoń Damiena ze swojego nosa. Mimo że można było zobaczyć na chwilę przebłysk żądzy mordu w oczach Colina, zaraz uśmiechnął się czule i odwrócił głowę w drugą stronę. — Ja po prostu, uch… Bardzo o Ciebie dbam? I nie chcę, żeby znowu do tego doszło.
— Ale do czego? — przekręcił głowę.
— Do wypadku. — Colin nawet na niego nie spojrzał.
Momentalnie entuzjazm Włocha, jaki próbował z siebie wykrzesać, całkowicie się ulotnił, tak jakby był płomykiem tańczącym na knocie świeczki, który nagle ktoś zdmuchnął jednym tchem. Poprawił swoją pozycję na siad turecki i również spojrzał przed siebie. Od razu załapał, co blondyn miał na myśli, jako że pod żartami rzucanymi w jego stronę o byciu przysłowiowym kretynem, ukrywało się to, że Włoch z natury jest bystry. Był sobą zawiedziony, że ponownie musi dojść do tego typu konfrontacji, ale nie był w stanie dłużej utrzymać opanowania, z jakim chciał przez całą tę konwersację przejść.
— Mimo tych nakazów i zakazów, jednocześnie dalej drążysz temat. Tak, dbasz o mnie, ale mimo wszystko mam wrażenie, że nie wziąłeś nawet przez chwilę pod uwagę tego, jak ja mogę się z tym wszystkim czuć. — odwrócił głowę w stronę Colina, ze skrzywionym wyrazem twarzy. Nie był on jednak skrzywiony ze złości, a z żalu.
◇──◆──◇──◆
[368 słów: Damien otrzymuje 3 Punkty Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz