INFORMACJE PODSTAWOWE
Nowy Jork
Zajęcie: Pracuje w firmie informatycznej jako analityk danych, a weekendami dorabia w jednym z barów jako barman.
UMIEJĘTNOŚCI
Siła
60
Zręczność
50
Kondycja
50
Inteligencja
70
Mądrość
40
Charyzma
40
Broń: Niestety, żyjąc w zwykłym świecie wśród zwykłych ludzi obronić możesz się tylko gazem pieprzowym lub zawalczyć własnymi pięściami.
OPIS POSTACI
Charakter:
▸ Kiedyś zainteresował się terrarystyką i tak się stało, że w domu trzyma dwa akwaria z żabami. Tak, z żabami. Mógł wybrać coś o wiele ciekawszego, ale akurat padło na płazy.
▸ Nigdy nie zdał prawa jazdy na samochód. Jakimś cudem o wiele lepiej czuje się, prowadząc jednoślady.
▸ Urodził się na wsi, a później przez problemy rodzinne zamieszkał w Sankt Petersburgu.
▸ Po angielsku mówi świetnie, naprawdę, ale wciąż ciężko ukryć rosyjski akcent, szczególnie przebijający się w chwilach, kiedy się denerwuje (czyli często).
▸ Ma internalized homofobię i najpewniej jakieś zaburzenia lękowe.
▸ Urodziny ma dwudziestego marca.
▸ Studiował matematykę. Poważnie.
▸ Lubi czytać i chodzić do księgarni.
▸ Widzi przez mgłę, o czym dowiedział się dopiero wtedy, kiedy poznał jednego z nich. W końcu jedynie ktoś, kto nie jest człowiekiem mógł wytłumaczyć mu, co tak naprawdę widzi.
▸ Ma kilka tatuaży — głównie na rękach, ale też jeden na klatce piersiowej i lewym udzie.
▸ Z jednej strony jest typem człowieka, który słucha patusiarskiego rapu, a z drugiej zachwyca się nowymi wystawami obrazów w muzeum.
“Zawsze łatwo było go zirytować. Wystarczyło słowo albo złe spojrzenie, a w jego żyłach krew zaczynała szybciej płynąć. Dlatego teraz, siedząc po godzinach w pracy, z poirytowaniem naciskał stare klawisze, wpatrując się ze skwaszeniem w ekran. Niebieska poświata w śmieszny sposób oświetlała twarz mężczyzny, sprawiając, że wyglądał jeszcze gorzej, niż można było to sobie wyobrazić.
Do pomieszczenia weszła współpracownica Artema, uśmiechnęła się i postawiła koledze gorącą herbatę na biurku. Chwilę nad nim stała, zastanawiając się, czy powinna coś powiedzieć.
— Dzięki — bąknął niewdzięcznie, jak dziecko, któremu ktoś zabrał na chwilę kredkę i oddał po niecałych pięciu minutach.
Nie odrywał spojrzenia od ekranu, zawzięcie przeliczając coś na komputerowym kalkulatorze. Był w połowie arkusza w excelu, który musiał skończyć do dzisiaj. Nie należał do osób, potrafiących wyrobić się w odpowiednim czasie.
— Chcesz coś do jedzenia? — zapytała niska blondynka, kładąc szczupłą dłoń na ramieniu mężczyzny. Lubiła spędzać z nim czas. Właściwie to… rumieniła się, gdy tylko mogli porozmawiać ze sobą na osobności.
Zdrętwiał. Do gardła podszedł mu wczorajszy obiad. Na języku czuł wymiociny.
— Nie.
Kobieta nachyliła się do ucha mężczyzny. Palcem odgarnęła kilka falowanych, ciemnych włosów.
— Wiesz, jeśli chcesz to…
— Musisz być taka wkurwiająca? — Odepchnął dłoń koleżanki.
Nawet na nią nie spojrzał. Czuł zbyt duże obrzydzenie.
Kobieta wyszła bez słowa, zawiedziona, że nie przekonała do siebie Artema, ale zarazem wystraszona tą agresywną reakcją.
Artem był nieprzewidywalny. Pełen sprzeczności. Raz przyjacielski, a raz impulsywny do tego stopnia, że wkręcenie się w niepotrzebną bójkę to kwestia maksymalnie dziesięciu minut.
Do arkusza dalej próbował coś wpisywać, ale już kilka komórek pokazywało jedynie #ARG!, a on jak w amoku przeciągał to dalej, powielając ten sam błąd. “
“Może w życiu popełnił wiele błędów. Może wielokrotnie zadał komuś ból swoją postawą oraz swoimi słowami. Może odwracał się od tych, którzy próbowali mu pomóc, ale w głębi sam nie wie, dlaczego tak się zachowuje. Dlaczego taki jest.
Układając z jakimś uczniem zadania w kolejności od najłatwiejszego do najtrudniejszego przez myśli przebiegły mu wspomnienia, których próbował się wyzbyć od lat. Piętnastoletni chłopiec najpewniej zauważył wyraźną zmianę w mimice swojego nauczyciela i od razu zwrócił na to uwagę:
— Panu się coś stało?
Richard był bardzo bezpośrednim dzieckiem. Czasem nawet za bardzo.
— Nie podobają mi się te zadania — skłamał. Był dobrym kłamcą. Czasem aż za dobrym, bo momentami nie był do końca świadomy, że kłamał.
— Racja, są do cipy.
Artem się uśmiechnął. Zdążył zapomnieć o tym, o czym myślał.
— Młody, kurwa, te zadania są dla debila. Nie wiem, kto wam je zadał i dlaczego, ale musi mieć kompleksy. Widzisz to? — Wskazał na przykład oznaczony literką ,,c”. — Jak byś to rozwiązał? Pewnie podstawił pod wzór, co nie? A ja ci powiem, że chuja możesz sobie pod wzór podstawić, bo… — I zaczął nadawać jak najęty.
Dzieci, którym od czasu do czasu dawał korepetycje uwielbiały się z nim uczyć. Pewnie dlatego, bo nie miał problemu, aby przy nich przeklinać… ale też dlatego, gdyż umiał dotrzeć do młodych umysłów. “
“Pierwszy raz od jakiegoś czasu miał wolny weekend. To oznaczało tylko jedno — wyjście na miasto. Bardzo się z tego powodu ucieszył. Nie wychodził od dobrych dwóch tygodni i w końcu miał szansę poczuć wolność. Kocha ludzi i kocha takie wyjścia. Artem niestety należy do tych, którzy potrzebują kontaktu z drugim człowiekiem.
— Jesteś bardzo ładny — zaczepił go ktoś już na wejściu.
— Dzięki, zamknij się. — Machnął ręką i przepchał się przez tłum do baru, by zamówić coś dla siebie.
Poprawił roztrzepane dłonie i wziął coś prostego, na dobre rozpoczęcie wieczoru. Nie miał w zwyczaju zamawiania mocnego alkoholu od razu na wejściu. Mdliło go na samą myśl.
— Chyba cię skądś znam — zagaił barman.
Artem słyszał to średnio trzy razy w tygodniu. O trzy razy za dużo.
— Chcesz autograf?
— Nie cwaniakuj mi tu. — Starszy mężczyzna pogroził Artemowi grubym palcem. — Znałem już takich cwaniaczków. Jak myślisz, jak skończyli?
— Masz jakiś limit tego pierdolenia? — warknął poirytowany. Zdecydowanie zbyt łatwo się denerwował. — Dawaj mi to piwo.
W odpowiedzi dostał tylko zawadiacki uśmieszek. Trochę problematyczny uśmieszek. Starszy i bardziej doświadczony barman pewnie miał na sali osiłków, którzy bez problemu pozamiataliby Artema.
— Proszę, kochaniutki.
— Nazwij mnie tak jeszcze raz, to ci wpierdolę. — Uderzył ręką o blat. Całą dłoń miał obklejoną w słodkich alkoholach. — Oblech.
Odszedł z zimną szklanką. Piwo nie smakowało tak, jakby chciał żeby smakowało. “
Aparycja:
Często w lustrze przygląda się głębokiej, zaczerwienionej bliźnie pod prawym okiem. Nie lubi jej. Wręcz nienawidzi. Przypomina mu o przeszłości, którą usilnie stara się wymazać z pamięci. Blizna jest brzydka — nierówno wyżłobiona oraz wypukła. Artem nie potrafi o nią zadbać (a może nawet nie chce), dlatego prawie codziennie we własnym odbiciu widzi kogoś, kogo wolałby uśmiercić.
Ciemne, falowane włosy często wpadają mu do oczu, kiedy pochyla się nad książkami w sklepie, a smukłe palce z krótkimi paznokciami jeżdżą po gładkich kartkach. Tymi samymi palcami dotyka się po twarzy, próbując znaleźć niedoskonałości bądź poprawiając jedynego kolczyka — bridge — którego zrobił przez swoją impulsywność. Stara się o siebie dbać. W łazience trzyma koszyczek wypełniony kosmetykami.
Kiedyś usłyszał, że ma piękne brązowe oczy, które pod światłem wyglądają na pomarańczowe. Nie rozumie zachwytu nad cudzym kolorem tęczówek i ze zdezorientowaniem nigdy nie dziękował za te pochlebstwa.
Ubiera się… cóż, nie ma konkretnego stylu. Na co dzień chodzi w dresie albo zwykłych czarnych koszulkach i ciemnych jeansach, bo nie przepada za długim wybieraniu outfitów. Do pracy jednak zakłada bordowe lub znów — czarne — koszule, aby wyglądać chociaż odrobinkę profesjonalnie.
Ciekawostki: ▸ Kiedyś zainteresował się terrarystyką i tak się stało, że w domu trzyma dwa akwaria z żabami. Tak, z żabami. Mógł wybrać coś o wiele ciekawszego, ale akurat padło na płazy.
▸ Nigdy nie zdał prawa jazdy na samochód. Jakimś cudem o wiele lepiej czuje się, prowadząc jednoślady.
▸ Urodził się na wsi, a później przez problemy rodzinne zamieszkał w Sankt Petersburgu.
▸ Po angielsku mówi świetnie, naprawdę, ale wciąż ciężko ukryć rosyjski akcent, szczególnie przebijający się w chwilach, kiedy się denerwuje (czyli często).
▸ Ma internalized homofobię i najpewniej jakieś zaburzenia lękowe.
▸ Urodziny ma dwudziestego marca.
▸ Studiował matematykę. Poważnie.
▸ Lubi czytać i chodzić do księgarni.
▸ Widzi przez mgłę, o czym dowiedział się dopiero wtedy, kiedy poznał jednego z nich. W końcu jedynie ktoś, kto nie jest człowiekiem mógł wytłumaczyć mu, co tak naprawdę widzi.
▸ Ma kilka tatuaży — głównie na rękach, ale też jeden na klatce piersiowej i lewym udzie.
▸ Z jednej strony jest typem człowieka, który słucha patusiarskiego rapu, a z drugiej zachwyca się nowymi wystawami obrazów w muzeum.
SPOŁECZNE
Rodzina:
▸ Lev Yurin [ojciec] — Każdemu mówi, że nie ma ojca. Uśmiercił rodzica w swojej głowie już dawno temu, dokładnie w dniu, w którym uciekł z domu. Nie chce mieć z nim nic do czynienia i najchętniej zobaczyłby, jak płonie.
▸Eva Yurin [matka] — Kobieta, która źle wybrała. Gdyby żyła, Artem z pewnością opowiedziałby jej o swoich przygodach, o tym, co wyszło mu w życiu i jak wiele osiągnął. Sprowadziłby ją do siebie — do Nowego Jorku i pokazał, że świat może być piękny.
Relacje:
▸Amy [ex dziewczyna] — Sam nie wie, dlaczego się na to zgodził. Od początku ich związku nie czuł się komfortowo. Amy wiecznie zmuszała go do pocałunków i w pewnym momencie nawet do zaręczyn. To właściwie był moment, kiedy Artem musiał uciekać i wszystko byłoby dobrze — koniec związku i koniec kontaktu. Kobieta jednak nie chciała odpuścić. Śledziła byłego, wysyłała do niego wiadomości z fejkowych kont, a teraz nawet chodzi w miejsca, w których bywa często, w tym, co najgorsze, do baru, w którym weekendami sobie dorabia.
▸Edgar [bestie?] — Poznali się przez przypadek i przez przypadek spotykają się w różnych barach albo klubach. Artem nie jest do końca pewien, jak powinien ich postrzegać — raz mówi, że są przyjaciółmi, a innych razem zmienia zdanie i opowiada o zwykłej znajomości. Edgar jest dla niego bardzo skomplikowane, ale z jakiegoś powodu bardzo bliskie. Najpewniej będzie późniejszym utrapieniem dla Artema, ale jeszcze nie jest tego świadomy.
▸ Lev Yurin [ojciec] — Każdemu mówi, że nie ma ojca. Uśmiercił rodzica w swojej głowie już dawno temu, dokładnie w dniu, w którym uciekł z domu. Nie chce mieć z nim nic do czynienia i najchętniej zobaczyłby, jak płonie.
▸Eva Yurin [matka] — Kobieta, która źle wybrała. Gdyby żyła, Artem z pewnością opowiedziałby jej o swoich przygodach, o tym, co wyszło mu w życiu i jak wiele osiągnął. Sprowadziłby ją do siebie — do Nowego Jorku i pokazał, że świat może być piękny.
Relacje:
▸Amy [ex dziewczyna] — Sam nie wie, dlaczego się na to zgodził. Od początku ich związku nie czuł się komfortowo. Amy wiecznie zmuszała go do pocałunków i w pewnym momencie nawet do zaręczyn. To właściwie był moment, kiedy Artem musiał uciekać i wszystko byłoby dobrze — koniec związku i koniec kontaktu. Kobieta jednak nie chciała odpuścić. Śledziła byłego, wysyłała do niego wiadomości z fejkowych kont, a teraz nawet chodzi w miejsca, w których bywa często, w tym, co najgorsze, do baru, w którym weekendami sobie dorabia.
▸Edgar [bestie?] — Poznali się przez przypadek i przez przypadek spotykają się w różnych barach albo klubach. Artem nie jest do końca pewien, jak powinien ich postrzegać — raz mówi, że są przyjaciółmi, a innych razem zmienia zdanie i opowiada o zwykłej znajomości. Edgar jest dla niego bardzo skomplikowane, ale z jakiegoś powodu bardzo bliskie. Najpewniej będzie późniejszym utrapieniem dla Artema, ale jeszcze nie jest tego świadomy.
ODAUTORSKO
Kontakt z autorem postaci: .zirco. [discord]
Uwagi: Przyjmę wątki, gdyby ktoś chciał, ale z racji, że Artem to straumatyzowany gej, to wolałbym ustalać wszystko gdzieś na priv.
W razie odejścia: Śmierć.
Ostrzeżenia: 0/3
Wizerunek: @elena_illustration
Autor cytatu: VIOLENT VIRA - ,,God Complex".
Uwagi: Przyjmę wątki, gdyby ktoś chciał, ale z racji, że Artem to straumatyzowany gej, to wolałbym ustalać wszystko gdzieś na priv.
W razie odejścia: Śmierć.
Ostrzeżenia: 0/3
Wizerunek: @elena_illustration
Autor cytatu: VIOLENT VIRA - ,,God Complex".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz