Abasol obudził się, ciepłe promienie wschodzącego słońca padały na jego twarz, a zza okna już dochodziły typowe dźwięki miasta. Nawet o takich wczesnych godzinach ludzie śpieszyli się do pracy, dla nich świat nadal działał tak samo i czas płynął tak samo, dla Abasola jednak było inaczej, dla niego świat prawie że się zatrzymał.
Jego matka zaginęła, jedyna osoba, która przy nim pozostała znikła, przepadła jak kamień w wodę, jego strażniczka, pocieszycielka… po prostu centrum jego świata. Gdyby tu była, najpewniej powiedziałaby synowi, że nie śpi się na kanapie i zaczęłaby wywód o tym jakie to niezdrowe, była pielęgniarką, więc takie zdrowotne gadanie było czymś naturalnym dla niej. „Jedyna najbliższa osoba, która mi została… znikła”, ta myśl ponownie pojawiła się w głowie Abasola, pojawiła się i narobiła bałaganu jak słoń, który nagle znikąd teleportuje się składu z porcelaną. „Kostek” myśli chłopak, szkielet o imieniu Kostek, który miał na początku Abasola porwać, teraz stał się jego towarzyszem w tym zwariowanym świecie, w pewien sposób zastępował mu ojca, którego nigdy nie miał, choć widać było po nim, że nie jest z tej roli zbytnio zadowolony. Abasol wstał z kanapy, spojrzał na siebie i zdał sobie sprawę, że zasnął w ubraniach, tego mama też by nie polubiła, znowu byłaby gadka, że spanie w przepoconych ubraniach jest niehigieniczne i w ogóle be. Normalnie, chłopak takie rozprawy puszczałby mimo uszu, ale teraz byłyby czymś, co najbardziej by go ucieszyło, potwierdziło, że to wszystko był tylko zły sen i że wszystko jest już ok.
Wtedy, Abasol poczuł jakiś zapach, całe szczęście nie był to zapach gazu, a czegoś bardziej… jadalnego? Chłopak przeszedł przez przejście z salonu do kuchni, zagląda ciekawy, a tam… Kostek gotuje coś na patelni, szkielet zazwyczaj ubrany był w niebieski garnitur, ale teraz zdjął marynarkę, podwinął rękawy i ruszał patelnią niczym prawdziwy szef kuchni. Coś, co było na patelni skwierczało, więc pewnie było to mięso.
— Bongiorno petit negro ! — zawołał szkielet akcentem, którego nawet nie można było rozpoznać. — Mesje chce śniadanie?
────
[326 słowa: Abasol otrzymuje 3 Punkty Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz