I'm partying all night, shining in the light.

Yasmin Mabrouk ONA/JEJ — 22 LATA — PÓŁBÓGINI — EGIPCJANKA — 14 PD — 1 PU — 100 PZ gummi_muffi

INFORMACJE PODSTAWOWE

Nowy Jork
Mitologiczny przodek: Nemezis.
Obozowa przeszłość: Yasmin nie za chętnie uczęszczała do miejsca przeznaczonego dla takich jak ona, herosów. Nie lubiła tego miejsca. Mając 16 lat, spędziła tam cały rok, choć gdy nastąpiła chwila, gdzie doczekała się swoich 17 urodzin, wyjechała z Obozu, wracając dopiero na wakacje.
Zajęcie: Za dnia pracuje w kawiarni, jednak niestety nie zarabia za dużo pieniędzy. Z racji tego w nocy dorabia, oferując usługi cielesne w miejscach, gdzie przebywa elita Nowego Jorku. Czasem jednak można ją spotkać również jako kelnerkę w barze. W skrócie przyjmie pracę wszędzie, byle zdobyć trochę pieniążków.

UMIEJĘTNOŚCI

Siła 20
Zręczność 50
Kondycja 40
Inteligencja 25
Mądrość 15
Charyzma 40
Broń: parazonium
Wrodzone:
Karma, podświadome wyczuwanie kłamstw
▸tychokineza 3/3 (wyczuwanie przyszłości i losów istot oraz ludzi, możliwość nadania komuś klątwy lub jej zdjęcia)
▸ograniczona umbrakineza (zwiększona siła w ciemności, widzenie w mroku, kamuflaż w cieniu; postać staje się prawie niewidoczna kryjąc się w cieniu, czy też w nocy, z daleka od źródeł światła, dalej można ją usłyszeć, wyczuć czy zobaczyć po oświetleniu)

OPIS POSTACI

Charakter: Jak się z nią kłócisz, nawet nie próbuj zrobić czegoś, by ona przegrała. Będzie patrzeć na ciebie, jakbyś co najwyżej spalił jej całą rodzinę. Będzie przeklinać w duszy, a spróbuj skrzywdzić. Już po tobie.
Bo tatuś ją traktował jak księżniczkę?
Bo od zawsze lubiła być numer jeden?
A mimo to po nocach płacze, zmywając z twarzy makijaż swoimi łzami, zdając sobie sprawę, w jakiej czarnej dupie jest, że musiała zacząć dawać pomiatać się bogatym, by tylko zarobić na upragniony uniwersytet, bo przecież ile zarobi w zwykłej kawiarence, robiąc kawę, krojąc ciasta i zmywać stoliki czy w barze, podawać piwa czy inne trunki. To jak w przeszłości wiele razy dała się wykorzystać. Mimo iż chodziła na terapię, poczucie winy, zażenowania nadal w niej pozostało.
Żeby było jasne, ma trudności z chowaniem swoich emocji. Jeśli jest zdenerwowana, zacznie ci wygadywać wszystkie twoje błędy, gdy jest smutna, rozpacze się, uciekając do pokoju obok. Dobra jest jedyna cecha, której nigdy nie ukaże. Strach. Cokolwiek by się nie działo, nigdy nie powie ,,boje się’’.
Kocha dramy. Można powiedzieć, że w przeszłości sama się w większości wpakowała. Lubi je jednak do momentu, gdzie ona wygrywa. Nienawidzi być na przegranej pozycji. Zrobi wszystko, by wygrać, nawet oszuka, wbije nóż w serce, ale są wyjątki. Dla najbliższych, rodziny, przyjaciół, ukochanej osoby w życiu by tego nie zrobiła.
Lojalna. Zresztą, to najbardziej ceni w ludziach. Brzydzi się ludźmi, którzy zostawiają innych na lodzie. Raz złamiesz jej serce, ona złamie ci je również, z podwójną siłą. Wyznaje zasadę ,,oko za oko, ząb za ząb”. To nie jest typ osoby, która ci wybaczy. Ona nigdy nie przebacza.
To ten typ człowieka co ma wredne spojrzenie i boisz się zagadać, bo pewnie ci odpyskuje, choć to w połowie prawda, jak ma gorszy dzień, lepiej do niej nie gadać. Niezależna, rzadko kiedy słucha rad innych. Robi to, co ona uważa.
Aparycja: Niska, mierząca ledwo 158 cm, jednakże o długich nogach i smukłym ciele młoda kobieta. Wąskie oczy typu ,,siren eyes” o ciemnej, prawie czarnej oprawie oczu, którymi patrzy na ciebie swoim przenikliwym spojrzeniem. Jak się długo przypatrzysz, można zauważyć delikatną fioletową poświatę tęczówek.
Długie, sięgające do piersi czarne i proste włosy z grzywką, zasłaniającą jej brwi. Usta, zawsze delikatnie pomalowane, podobnie jak rzęsy, na których zawsze widoczna jest maskara, oczy rzecz jasna zawsze są podkreślone dość mocnym eyelinerem. Ciemniejsza od europejskiej skóra, na słońcu błyszczy słonecznym promieniem.
Piercing we brwi, dolnej części ust, na uszach, języku, nosie i w planach jeszcze wiele więcej. Uwielbia je. Podobnie z tatuażami. Na boku ma delikatny, parę gwiazdek, ale na tym również się nie kończy.
Dłonie również zadbane, zazwyczaj robi hybrydy, czasem sobie dodatkowo przydłuża, jednak zawsze są pomalowane na ciemny kolor. Czarny, krwawoczerwony. Te klimaty. Nie pogardzi biżuterią, którą jednak niedawno musiała sprzedać, ale swoje ulubione pierścionki nadal nosi.
Zazwyczaj widziana w topach i krótkich bluzkach lub obcisłych sukienkach. Nigdy z domu nie wyjdzie w dresach czy innych ubraniach “na menela”. Mimo iż nie jest najbogatsza, chce wyglądać jakby była.
Historia:
4 lata temu
Poharatany zeszyt z powyrywanymi kartkami leciał pod biurkiem. W pokoju było ciemno. Jedyne co się świeciło to duża świeczka, która dawała wystarczająco światła. Nastolatka wzięła mały ostrzyk, przecinając sobie kawałek skóry. Krew poleciała na oddzielną kartkę. Chwyciła za pióro, wypisując imiona wszystkich, którzy ją zdradzili, wykorzystali, zrujnowali życie w Obozie Herosów, w liceum, wszędzie, gdzie była ona i oni. Podobizny, które narysowała sama węglem, przekreśliła.
– Matko – zaczęła mówić. – Jeśli faktycznie moją rodzicielką jest bogini zemsty, kobietą bez winy i wstydu, pokaż im. Pokaż im, do cholery jasnej, że karma wróci. Nie wiem kiedy, jak i gdzie. Spraw jednak, by pożałowali. By płakali do Boga o przebaczenie. By byli jak Hiob. Proszę, mamo.
Ciekawostki:
▸ Pali. I to nawet dużo.
▸ Jej rodzina jak i ona sama są ateistami. To jeden z powodów dla którego jej wujek wyjechał z rodzimego kraju. Nigdy nie czuł przywiązania do religii i kultury swojej ojczyzny. Stanowczo lepiej odnalazł się w Ameryce, gdzie wychował swoje dzieci z tutejszą obyczajowością. ▸ Powiada, że interesują ją jedynie mężczyźni, choć w rzeczywistości nie raz wpadła w jej oko kobieta. Sama w swoim życiu miała dwie dziewczyny.
▸ Pewnego dnia przygarnęła bezpańskiego kota z ulicy, którego nazwała Copernicus. Zwierzak nadal jest członkiem rodziny Mabrouków.
▸ Oprócz kotów również jest fanką węży. Marzy się jej pyton królewski.
▸ Swój tatuaż zrobiła nielegalnie, jak miała 17 lat, zresztą tak samo jak percingi.
▸ Kolejny tatuaż planuje zrobić na plecach.
▸ Nie wie, że ma ADHD, jedynie zdiagnozowano u niej dysleksję.
▸ Jeszcze nie ma pojęcia co chce robić w przyszłości. Na pewno interesują ją studia w kierunku nauk społecznych.
▸ Mimo iż po niej tego nie widać, ponieważ ma szybki metabolizm, kocha jeść. To ona zazwyczaj zamawia największe porcje i zjada wszystko.
▸ Nienawidzi sprzątać, dlatego w jej pokoju jest mówiąc wprost, jeden wielki burdel.
▸ Całkiem dobrze gotuje, jednak nie przepada za tym.
▸ Urodziny ma 30 października, co czyni z niej zodiakalnego skorpiona w słońcu.
▸ Jej językiem miłości jest dotyk.

SPOŁECZNE

Rodzina:
▸Nemezis (matka)
Niespodziewanie w pokoju pojawiła się kobieca postać. Krótkie, kręcone włosy sięgające do ramienia, skórzana kurtka i wredny wzrok, identyczny co jej córka.
Podeszła do dziewczyny siedzącej przy biurku.
– Myślisz, że jak sobie narysujesz jakieś portreciki i pomalujesz ich swoją krwią, to coś to da? Nie, nie baw się w to, co robią małe dziewczynki, które próbują być czarownicami.
Egipcjanka odskoczyła na bok. Jej serce biło szybko, a dłonie się trzęsły.
– Kim ty jesteś…
– Twoją matką, już zapomniałaś, kim jesteś? Córką samej Nemezis.
Zaniemówiła. Patrzyła z rozszerzonymi źrenicami na swoją boską rodzicielkę.
– Jeśli chcesz, by faktycznie coś ich złego spotkało, musisz zawrzeć ze mną pakt.
– J-Jaki pakt? – wydusiła z siebie drgającym głosem.
– Ty, mi dajesz coś od siebie, ja, spełniam twoją groźbę. Załatwię ich wszystkich, na twoją prośbę – kobieta zaczęła pokazywać palcami portrety osób malowanych węglem. – Nie pozbierają się, ich życie będzie pełne lęku, strachu i koszmaru.
– Co znaczy coś od siebie? – wyprostowała się.
– Coś twojego, coś cennego w środku ciebie lub coś to ma dla ciebie wielką wartość, jednak to ma utrudnić ci życie. Ma pamiętać o mnie na zawsze. Zgadzasz się?
– Tak. W ramach zemsty tak.
Yasmin początkowo nie wierzyła, że w ogóle może być herosem, a co dopiero dzieckiem Nemezis. Owszem, to podrzędny bóg, jednak Egipcjanka potraktowała to jako wyróżnienie. Jako jedna z nielicznych jest dumna ze swojego boskiego pochodzenia.
Mimo iż Yasmin z natury jest niezależna, nielubiąca pokazywać strachu, jej matka jest wyjątkiem. Czuje dziwny, wręcz może z przerażenia respekt do bogini.

▸Aredius Mabrouk (ojciec)
– A co z tatą? Jak zobaczy, że… co mu powiem?
– Cokolwiek mu nie powiesz, wybaczy ci.
Córeczka tatusia. Tyle by starczyło, choć to za mało. Oczko w głowie taty, który zrobi dla niej wszystko, chociaż nigdy nie wyznał prawdy, przed 16 rokiem życia o jej boskim pochodzeniu. Wie o nim wszystko, o trudnej przeszłości, przez którą wyjechał do Ameryki, by zacząć życie od nowa, jako ktoś inny niż wcześniej. W dzieciństwie spędzał z nią wiele czasu.

▸Fatina Mabrouk (macocha)
– A o macochę już się nie pytasz, co? – Nemezis spojrzała na dziewczynę swoim spojrzeniem, podobnym do córki.
– Ona… jest moją przyjaciółką, ale traktuje mnie na luzie.
Fatima i Yasmin traktują siebie jakby były w równym wieku. Można powiedzieć, że nawet ją wychowała, ponieważ była z nią odkąd pamięta.
– Coś drży w twoim głosie – dodała po cichu matka.
– Bo… Fatima jest chora. Ciężko chora. Rak piersi. Wydajemy pełno pieniędzy na leczenie przez co… mogę na ten czas zapomnieć o studiach. Nie stać mnie. Mój ojciec robi kebaby w centrum Nowego Jorku, w budzie gdzieś za rogiem innej budy. Zazwyczaj przychodzą do niego osoby, które wróciły z mocnego melanżu, więc nie, nie zarobi tyle by wysłać mnie na uczelnię. Nie mam kontaktu z moją dalszą rodziną.

▸Marut Mabrouk (przybrany brat)
– Jaki jest w ogóle cel tego wszystkiego? – Nemezis spytała, przyglądając się swojej córce.
– Chęć zemsty. Zemsty, której chce. Wiem, że mogę rzucić klątwę, ale nie. To za mało. Oni nie zasługują na jedyne wieczne spóźnianie się na autobus.
– Jak dobrze pamiętam, w twojej religii raczej tak się nie podchodzi do takich spraw – odrzekła, siadając na krześle obok.
– A kto ci powiedział, że jestem wierząca i praktykująca? Bo pochodzę z muzułmańskiego kraju, to muszę od razu nią być? Ile jest w Ameryce katolików, hindusów czy innych wyznań albo właśnie jak ja, ateistów. – Zaczerwieniła się ze złości dziewczyna.
– Dobra, stop – bogini ciężko westchnęła. – Opowiedz mi o pierwszej osobie.
– Callee… – wykrztusiła z siebie ledwo jej imię. – To ona przyczyniła się do śmierci mojego brata. Świadomie.
– Co mu zrobiła? – Zerknęła ponownie na córkę.
– Wiedziała o ciężkiej sytuacji pieniężnej mojej rodziny. Jak dużo pieniędzy wydajemy na różne sposoby leczenia. Jeszcze jest szansa, by ją uratować. Chce tego, bo widzę, jak mój tata ją kocha. Ja z moim niewiele ode mnie młodszym bratem, Marutem myśleliśmy nad jakąś pracą. Ja wybrałam McDonalda, on… narkotyki.
Marut miał wtedy 16 lat. Wchodził w złe towarzystwo, a co najlepsze, chodził do tego samego liceum co jego starsza siostra. Callee korzystając z idealnej okazji, by jeszcze bardziej pokazać Yasmin, gdzie ją ma, poprosiła swoich przyjaciół, by odnaleźli go i oddali jej cały towar. Rzecz jasna chciała pokazać dyrekcji, jaką jest patologią, bo w końcu jaki normalny 16-latek handluje takimi substancjami (kto wie, może sam spożywa), jednak gdy go znaleźli, nie miał przy sobie nic. Sprzedał. Paczka bandytów, myśląca, że Marut tylko tak próbuje się ukryć, pobiła chłopaka. Nie, to nie była zwykła bijatyka, bo skończył martwy. Yasmin traktowała go jak swojego najlepszego przyjaciela. Próbowała go odciągnąć od złego towarzystwa, ale na marne. Za duże przywiązanie, wręcz toksyczne.

▸Hanan i Isan Mabrouk (przybrane siostry)
– Obiecałam sobie, że będę bardziej pilnować Hanan i Isan – Egipcjanka położyła się na łóżku, wpatrując się w sufit. – Jednak Marut był tylko dzieckiem. Głupim dzieckiem, które ukrywało przed swoimi rodzicami swoich znajomych. Mówił, że wychodzi z kimś innym, robił co innego.
Dwie młodsze przybrane siostry, bliźniaczki jednojajowe. Yasmin poświęca swoim młodszym siostrzyczką pełno czasu. Chce, by mimo trudnej sytuacji finansowej, śmierci brata i ciężkiej choroby matki, miały dobre dzieciństwo.
Relacje:
▸Dixie Jarvis (zmarła dziewczyna)
– Więc mam zacząć opowiadać, tak? – Yasmin trochę czuła się jak u psychologa, tylko że ten nie pomaga.
– Raczej – odparsknęła matka.
– Wszyscy moi ex byli do niczego, oprócz jednej… Dixie. Poznałam ją, jak miałam 16 lat. Myślałam, że to miłość od pierwszego wejrzenia, bo… tak chyba było. Oprowadziła mnie i… zaopiekowała się mną, mimo iż miałam już 16 lat, byłam wystraszona i… dała mi ciepło, ciepło rodziny, za którym tęskniłam. Potem z koleżanki przeszło coś więcej, aż… zostałyśmy parą. Dość szybko, bo miesiąc po poznaniu, ale czułam, że to to, że to moja wybranka. Byłyśmy nierozłączne, niby takie z dwóch różnych światów, bo Dixie była córką Demeter, a mimo to. Byłyśmy jak słońce i księżyc. Wszystko jednak zmieniło się pewnego dnia, kiedy to… spadła. Spadła z wysokości. Nadal za nią tak cholernie tęsknie i chcę mieć znowu koło siebie.

▸Duffy Bell (ex z Obozu Herosów)
TW: molestowanie sek*ualne, manipulacja emocjonalna.

– Dobra, przejdź już do sedna. – Bogini założyła nogę na nogę, spoglądając na swoją córkę, która wycierała łzy chusteczką obok.
– Dixie umarła na koniec wakacji. Miała wracać do szkoły, ale wiadomo, jak wyszło. – Odchyliła głowę do tyłu. Wiedziała o kim teraz będzie musiała mówić. – Ze smutku, chęci odnalezienia kogoś, kto mi ją zastąpi, weszłam w kolejny związek, tym razem z pewnym synem Hermesa, Duffym. Wyznał mi, że kochał się we mnie od początku, a widząc, jak bardzo usycham z tęsknoty za córką Demeter, zaproponował mi bliższą relację. Faktycznie, był dobrym partnerem, ale potem… to się zmieniło.
Egipcjanka przerwała wypowiedź. Złapała za koc, który leżał obok i zaczęła go gnieść w rękach.
– Kiedy on chciał czegoś więcej, a ja nie byłam gotowa. Do dziś pamiętam, jak go zaprosiłam do swojego domku, bo byłam sama. Chciałam po prostu, w coś pograć, pogadać, pooglądać gwiazdy z okna, a on… zaczął się do mnie dobierać. Uderzyłam go pięścią w twarz, na co on mi pogroził, że skończę jak Dixie. Tak, zabił ją specjalnie. I mnie też był gotów. Jeszcze nie znałam tak dobrze swoich zdolności, nie wiedziałam o pakcie. Szantażował również swoim samobójstwem. Mówił, ,,jak ze mną zerwiesz, zabiję się. Chcesz mieć mnie na sumieniu?’’, choć były jeszcze zastraszania pokroju, ,,wypruje flaki twojemu rodzeństwu’’ i niezliczona ilość. Gdyby nie to, że umarł, pokonany przez potwora, który odgryzł mu łeb, oddałabym i trzecią część siebie, by go też się pozbyć. Niestety, nie był ostatni. To dopiero początek moich problemów.

▸Callee Potter (ex)
– Po przejściach z Duffym, dzień po moich urodzinach, wyjechałam z Obozu Herosów, by wrócić tam dopiero na wakacje. Poszłam do liceum i… spotkałam ją. Królową szkoły. Callee. Nie chcę okłamywać, jest piękna, tylko szkoda, że charakter paskudny. Usiadłam z nią pierwszego dnia w szkole, bo nie było jej przyjaciółki. Polubiłyśmy się, szkoda, że trochę za szybko, a ja, nie zdążyłam jej poznać. Była znana jako żmija i wredna suka. Ja tak nie uważałam, ale to się zmieniło. Gdzieś trzy miesiące po naszej znajomości zaczęłyśmy być razem. Stwierdziłam, że wrócę do bycia z dziewczyną, bo może tak mi lepiej wyjdzie. Myliłam się okropnie. Nie zmuszała mnie do dwuznacznych rzeczy, jak Duffy, nawet mimo to, że byliśmy prawnie za młodzi. Callee mnie zdradzała z moim największym wrogiem, który mnie nazywał tępą, biedną. To on zlecił swojej paczce pobicie Maruta. Nienawidziłam go całym moim sercem. Na dodatek ukrywała to przede mną, choć ona sama, nie była najlepszą partnerką. Bardzo nie lubiła, jak gadałam z innymi dziewczynami, a ona sama, zdarzyło się, że mnie krytykowała. Niby konstruktywnie, ale w to nie wierzę.
– I to na nim chcesz się mścić? – Nemezis, może nawet już lekko znudzona, zapytała swojej córki.
– Daj mi mamo skończyć – warknęła córka, załamanym głosem. – Jak ją przyłapałam na lizaniu się z nim w kiblu, ona pokazała mi nagranie, z imprezy, gdzie tym razem to ja ją niby zdradzam. To było moje pierwsze wyjście na domówkę. Za bardzo się poczułam i tak się najebałam, że… przelizałam się z jej byłym, który… był dla niej paskudny, mówiąc wprost. Próbowałam jej wytłumaczyć, że sama nie wiedziałam, co robiłam, ale ona miała to gdzieś. Wtedy wiedziałam, co to znaczy zrujnować sobie życie. Wszyscy, co ją znali, zaczęli wytykać mnie palcem. Przy tych wyzwiskach, ‘’głupia’’ to było małe piwo. Szmata, puszczalska. Codzienność. Nie mówiłam nic ojcu. To był ciężki czas, choroby jego miłości. Prosiłabym, abyś jakąś pogorszyła życie właśnie mu, nowemu wybrankowi Collee, ale on zginął niedawno, w wypadku samochodowym. Collee żyje i ma nowego fagasa. Chcę, by ona poczuła to, co ja. Wiem, może nie powinnam tyle chlać, jednak była toksyczna, ale ja tego nie widzialam. Nie tego szukałam po Duffym.

▸Kendric Hinton (ex)
– Po ostatnich wakacjach w Obozie Herosów zmieniłam szkołę. – Po krótkiej przerwie na uderzenie poduszek z nerwów, zaczęła opowiadać o jej kolejnej przyszłej ofierze. – Udałam się do innego liceum. Miałam dość kolejnych lat męczarni, nie chciałam być nazywana ‘’łatwą’’, a nawet doświadczać ponownie prób zaciągnięć ‘’na bok’’ by… ah, nie chce nawet o tym mówić. Wróćmy do tego pojeba. Poznałam w tej szkole Kendrica. Dzięki niemu się tam zadomowiłam i znowu coś poczułam, ponownie czułam motylki w brzuchu, jak za czasów Dixie. Rozmyślałam o nim całe dnie i noce, nie mogłam się uczyć. On zresztą chyba też, bo po dwóch miesiącach byliśmy razem. Cholerny romantyk. Zabierał mnie do restauracji, do salonów gier, jeździliśmy nocą po obrzeżach Nowego Jorku na motorach. O tym, jak w poprzednim liceum byłam momentami wykorzystywana przez chłopaków, w jednym celu, pod groźbą rozgłośnienia plot, powiedziałam ojcu. Zapisał mnie na terapię. Działa dobrze, miałam wspaniałą teraupeutkę, chociaż do teraz czuje się głupio, że wydał pieniądze na mnie. Akurat, gdy byłam z Kendriciem i chcieliśmy faktycznie przejść do czegoś więcej, czułam się lepiej. Byłam gotowa.
– To w czym problem? – Bogini wstała, rozglądając się po moim pokoju.
– W tym, że byłam tylko kolejną do odhaczenia. Z tygodnia na kolejny tydzień, motyle w brzuchu umarły, a myśli zaczęły znikać. On również, coraz mniej się starał. Teoretycznie, gdyby dajmy na to, ze mną po prostu zerwał, nie chciałabym się mścić, ale tak nie było. Pewnego dnia wzięłam jego telefon. Przejrzałam go i zobaczyłam, jak potrafi filtrować z pięcioma dziewczynami na raz, mimo iż tego samego dnia był ze mną na spacerze w parku. Byłam jego przedmiotem, który miał podbić ego, a co najlepsze, to był zakład z chujami z tamtego liceum. Założyli się, nie pamiętam już nic z tego, oprócz jednego. Dostanie coś tam, gdy przeleci mnie więcej niż dwa razy. Rzecz jasna to się wydarzyło. Minutę później rzuciłam tym telefonem o ścianę i wyszłam z jego domu, bez pytania. Nawet mu nie odpisywałam. To mi dało do myślenia, że muszę coś zrobić i z nim i z Callee. Może najświętsza nie jestem, ale nie mogę pozwolić sobie, by ktoś taki, jak oni, traktowali mnie jak popychadło. Nie chcę tego.
– Dobra, więc chcesz zemsty na nich?
– Tak. Chcę, by poczuli to co ja, a nawet gorzej.

▸Spark Finley (kumpel z Obozu Herosów)
Tydzień później od paktu z matką

– Łoh, szybko dziś przyszłaś. – Egipcjance otworzył drzwi chłopak w jej wieku. Chodziła z nim do Obozu Herosów.
Spark był potomkiem Apollina i znali się już od pierwszych dni. Tak, był przyjacielem Dixie, to też może dlatego. Niestety, Spark uczęszczał do Obozu przez cały rok, więc nieraz nie miała jak z nim porozmawiać.
– W końcu trzeba się zobaczyć, co? – zaśmiała się, siadając na kanapie.
– Taak, niedawno miałaś urodziny, więc co, wszystkiego najlepszego jeszcze raz – objął dziewczynę ramieniem, na co ta jednak delikatnie się wzdrygnęła. – Yasmin, przerwałaś terapie?
– Ta. Wiesz. Finansowo… kuleje. Nie chcę, by ojciec musiał jeszcze płacić za rzeczy, które są spowodowane przez idiotów. Już starczy, że o studiach mogę jedynie na razie pomarzyć. Fatima jest najważniejsza w tym momencie.
– Proszę cię, poproś, by cię zapisał. To dla twojego dobra.
Młoda kobieta spojrzała na bok. W telefonie Sparka przyszło powiadomienie. Podała telefon kumplowi.
– Co ty tam takiego przeczytałeś, że taki biały?
– Kendric i Collee nie żyją. Kendric od dwóch dni, Collee od trzech. Popełnili samobójstwo. On powiesił się, ona, wzięła broń od kogoś tam z rodziny i się postrzeliła.
Córka Nemezis zamilkła.
– Wiadoma jest przyczyna?
– Nie wytrzymali ciężaru. Nie wiem dokładniej, Mark mi tutaj pisze, że dotknęła ich taka nienawiść od strony ludzi, że nie mogli tego wytrzymać.

▸Carmeline Peres (przyjaciółka)
3 lata po pakcie z matką

– Co tam masz? – urocza blondynka zapytała swojej przyjaciółki. Poznały się dzięki Sparkowi. Carmeline była jego dziewczyną. Są tak zupełnie inne, a jednak połączyła ich przyjaźń.
– Szukają osób do klubu nocnego, przeznaczonego dla elit Nowego Jorku. – Pokazała jej ulotkę, biorąc z kieszeni paczkę z papierosami.
– Nie. Nie będziesz tam pracować. Nie po tym, co przeżyłaś. – Rzuciła kartką w wiatr.
– Już się pogodziłam z tym, że na zawsze będę kurwą – wzruszyła ramionami, odpalając papierosa.
– Na pewno tak ci mówili na tej terapii? – Carmeline usiadła obok Yasmin, na ławce za budynkiem kawiarni, w której razem pracują.
– Może trochę ładniejszymi słowami.
– I o innym sensie.
– Carmeline, słuchaj – Egipcjanka spojrzała w błękitne oczy dziewczyny. – Mi się naprawdę marzą te studia, tak? Mam już 21 lat. Poprzednie zarobione pieniądze wydałam na terapię albo dokładałam się na leczenie matki. Nie będę przecież handlować narkotykami, tak? Nie chcę skończyć jak Marut.
– W takich miejscach to jest pełno takich substancji.
– Przecież nie będą kazać mi tego na siłe brać – odrzekła, opierając się o zimne cegły budynku. – Chcesz zapalić?
– Wiesz, że nie palę. Ty też powinnaś przestać. Proszę, Yasmin…
– Po pierwsze, mów głośniej, wiesz, że nie mam jednego ucha, po drugie, już mam problemy z trawieniem, przecież oddałam oprócz ucha woreczek żółciowy. Pamiętasz, jak tydzień temu ledwo co nie wylądowałam w szpitalu, po wizycie w tym fast foodzie?
– Zapomniałam – smętnie odetchnęła dziewczyna. – Po pracy dawaj do mnie. Musisz odpocząć od tego wszystkiego.
Yasmin przewróciła oczami.
– Niech ci będzie, ale nie oglądamy żadnego słodkiego filmu dla nastolatek o miłości, dobra? Nie, nie namówisz mnie, bym poznała znowu kogoś. Nikt nie jest taki jak Dixie. Ona… była idealna. Spokojna, ale zarazem potrafiła mnie rozśmieszyć. Pomagała każdemu, nieważne czy go lubiła, czy nie. Szacunek do drugiej osoby był dla niej najważniejszy. Nigdy nikogo nie okłamała.
– I właśnie powinnaś sobie znaleźć w życiu taką lub takiego drugiego Dixie. – Carmeline złapała dłonie Yasmin, podnosząc je do góry. – Byś znowu uwierzyła w piękno miłości! – roześmiała się, wstając. – Chodź, już nasza pora do pracy. Jeszcze raz ci mówię. Nie idź tam do pracy, ale za to znajdź sobie kogoś, przy kim ponownie doznasz cudownego uczucia.

ODAUTORSKO

Kontakt z autorem postaci: gummi_muffi [discord]
Uwagi: Na luzie możecie korzystać z niej jako npc, nawet bez pytania mnie, tak jak z moimi wszystkimi postaciami. Co do faktycznie jakiś wątków, również nie mam nic przeciwko, jedynie miej jakiś pomysł i tyle, może nawet się zgodzę pozbawić ją kolejnych części ciała czy organów.
W razie odejścia: Śmierć poprzez przedawkowanie pewnych proszków, wiadomo jakich.
Ostrzeżenia: 1/3
Wizerunek: paprotka :3 (gummi_muffi)
Autor cytatu: ,,Go go dancer “ Lana Del Rey (tak jestem Lana stan odpierdolcie się ode mnie)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz