– A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? – spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. – Co wtedy? – Nic wielkiego – zapewnił go Puchatek. – Posiedzę tu sobie i na ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika.

Wanda Flis ONA/JEJ — 17 LAT — PÓŁBOGINI — POLKA — 21 PD — 7 PU — 100 PZ gummi_muffi

INFORMACJE PODSTAWOWE

Obóz Herosów
Mitologiczny przodek: Ares
Domek: 5
Staż w obozie: 4
Pozycja: Grupowa
Pobyt w obozie: Całoroczny

UMIEJĘTNOŚCI

Siła 70
Zręczność 80
Kondycja 100
Inteligencja 30
Mądrość 40
Charyzma 40
Broń: Spatha
Wrodzone:
▸ walka ⅔
▸ telumkineza ½
▸ umiejętności taktyczne ½
▸ pirokineza
▸ okrzyk wojenny

OPIS POSTACI

Charakter: Słyszysz, że masz do czynienia z dzieciakiem Aresa. Już widzę, jak w twojej wyobraźni widzisz herosa z miną, jakby zabito mu całą rodzinę, pięścią gotową, by ci jebnąć, a jego największe hobby to topienie w kiblu nowych członków Obozu Herosów. Wszędzie zdarzają się wyjątki, Wanda właśnie nim jest, no dobra. Jak ją wkurwisz, też cię utopi w kiblu, jednak to tylko w przypadku mocnego zdenerwowania. Zamiast tego, oprowadzi cię po obozie, pokaże na kogo by tu uważać, a na sam koniec z chęcią się zakoleguje. Czy to nie brzmi super? Materiał na dobrą koleżankę, co nie? Tak, tak. Coś w tym jest.
Polka jest przyjacielskim stworzeniem. Oczywiście, nie jest całkowicie pozbawiona instynktu dzieciaka Aresa. Jak usłyszy lub zobaczy, że jakaś napierdalanka gdzieś się odbywa, przybiegnie, by popatrzeć, lub sama się wpakuje, by także powalczyć. Misja? Z chęcią wyruszy, nawet jeżeli to bardzo niebezpieczna wędrówka. Najdziwniejsze wyzwanie, jakie tylko można wymyślić? E tam! Zrobi, bez całkowitego zastanawiania się. Polka nie robi tego, by awansować w swoim domku na kogoś wyżej, po prostu już taka jest, nic na to nie poradzimy. Typ, którego albo się nienawidzi za tą ekspresywność, ciekawość i chęć poznawania nowych osób, albo się kocha.
Wanda nie jest osobą, którą można dyrygować. Ona się nie da. W każdej chwili potrafi ujawnić w sobie swój spryt, czy zwinność. Mimo swojego bycia koleżeńskim jest pewna siebie, pragnąc być coraz lepszą wojowniczką. Gdy sytuacja tego wymaga, potrafi być stanowcza i spoważnieć. Swój domek 5 traktuje jak rodzeństwo, jak i cały Obóz. Za ich wszystkich będzie walczyć. Jest zdolna do poświęceń, czy nawet śmierć za kogoś. Dziewczyna wierzy, że za bohaterskie czyny, dostaje się jakąś nagrodę. Nie ważne czy to reinkarnacja, czy cokolwiek innego. Lojalna. Wanda nie byłaby w stanie czy to zdradzić drugą połówkę, czy porzucić przyjaciela na pastwę losu. Nie. Będzie cierpieć z ukochaną jej osobą.
Aparycja: Dziewczyna o długich nogach, z twarzą o podłużnym kształcie i prostym nosku z zaokrągloną końcówką. Skóra delikatnie opalona, od amerykańskiego słoneczka. Włosy jasnobrązowe, delikatnie falowane. Na słońcu o złocistym odcieniu. Nie krótkie, nie długie, sięgające gdzieś tak do łopatek. Nigdy ich nie związuje. Jedynie do treningów zakłada spinki, by włosy nie przeszkadzały jej. Oczy duże, zielone, w których widać tę odwagę i optymizm Wandy. Policzki i nos ozdabiają urocze piegi, które także występują na ramionach Polki. Prawa brew heroski jest przecięta. Nie, nic się jej nie stało, sama sobie tak zrobiła, twierdząc, że „wygląda spoko”. W jej uszach znajduje się więcej niż jeden kolczyk. Dziewczyna uwielbia je, dlatego ma ich tak dużo. Często nosi przeróżne, skromne naszyjniki, które, według niej, są urocze. Na zewnętrznej części dłoni widnieje mała blizna, która powstała podczas gry o sztandar.
Wanda ubiera się na dwa, zupełnie inne sposoby. Wszystko zależy od dnia, na co ma ochotę. Pierwszy, niezbyt pasujący do dzieci Aresa. W letnie, upalne lato będzie to top, z krótkimi spodenkami, a wieczorem założy do tego lekką bluzę, zaś w zimę, puchowa kurtka, która zapewni jej ciepło. Drugi, o wiele bardziej pasujący do jej rodzeństwa. Jej, już niestety trochę porwana, pomarańczowa koszulka z napisem „Camp Half-Blood”, do tego luźne, spodnie moro z paskiem, a na sam koniec glany.
Na ciele Polki można zauważyć wiele plastrów, zabandażowanych części ciała czy innych takich. Tak, Wanda jest skłonna do kaleczenia się, na przykład o ostre gałązki drzew lub innych takich. Prawda jednak też jest taka, że dziewczyna uważa, że dzięki takim „ozdobom” wygląda waleczniej. W końcu, co byście pomyśleli o dziewczynie, co napierdziela w moro spodniach i glanach, cała w bandażach i plastrach.
Historia:
Matka Wandy już od początku ciąży wiedziała, że za 9 miesięcy urodzi herosa. Wtedy, jeszcze nie wiedziała, jakie to będzie trudne…
W zimę, w Nowym Jorku na świat przyszła jej córeczka. Wczesne dzieciństwo, mimo iż Wanda zbyt wiele nie pamięta, minęło dobrze. Szybko nauczyła się chodzić, jak i mówić, dzięki czemu, matka uczyła ją, polskiego, by w domu porozumiewać się w ojczystym języku, i angielskiego, by się dogadać w Ameryce jak będzie już starsza.
Gdy dziewczynka miała 4 latka, Beata (matka Wandy) znalazła sobie drugą połówkę, Stefana (tak, też Polak). Jakie były relacje jego z Wandą? Można powiedzieć, że neutralne. Jakoś super bardzo się nie kochali, ale też nie miał nic do niej.
Pół roku po poznaniu, Beata i Stefan się ożenili. Niedługo później po ślubie, urodziła im się córeczka, Irmina. Wanda była bardzo dobrą starszą, przyrodnią siostrą. Spędzała z nią dużo czasu. W tym samym czasie Wanda była już w wieku przedszkolnym. Już tutaj pomału zaczynały się z nią małe problemy. W przeciwieństwie do innych dzieci było jej trudno skupić się na jednej czynności, łatwo było odwrócić jej uwagę, a w dodatku tak dużo rozrabiała, że przedszkolanki nie miały do niej siły, więc oto i takim sposobem, co pół roku trafiała do innego przedszkola. Gdy już trafiła do szkoły, było podobnie jak w przedszkolu, tylko że jeszcze gorzej. Relacje z innymi miała dobre, tu raczej chodzi o jej naturę. Przez swoją naturę herosa (tu nie chodzi o jej ADHD) wręcz niszczyła szkoły, do których trafiała, a matka lub ojczym prawie codziennie znajdowali się u dyrektora na dywaniku.
Wanda sobie chodziła do szkoły, a jej młodsza przyrodnia siostrzyczka właśnie miała zacząć edukację na trochę poważniejszym poziomie niż rysowanie szlaczków w przedszkolu. Niestety, nie doczekała się. Podczas pewnego dnia, kiedy dziewczynki bawiły się w berka. Wanda niechcący za mocno popchnęła Irminkę, przez co ta uderzyła mocno głową o ostry kąt stołu. Niewinna zabawa skończyła się śmiercią przyrodniej siostry. Wanda do dziś pamięta wyraz twarzy jej ojczyma. Wyglądał, jakby miał ochotę ją zabić, rozszarpać lub wywieźć i zostawić na pastwę losu. Nienawidził jej.
Od tego momentu wszystko się zmieniło. Stefan już od dawna był zły na Wandę za jej problemy w szkole, jednak nie pokazywał tego. Zmieniło się po incydencie z Irminką. Ojczym przy każdej dobrej okazji darł się na dziewczynę, że to przez nią jego córka nie żyje, że ma same problemy w szkole, a najchętniej to by ją gdzieś porzucił. Matka także zmieniła swoje nastawienie do niej. Nadal ją kochała, wiadomo, jednak nie było tej przyjaźni co była kiedyś. Jedynie dziadek Wandy przez cały czas był przy niej. Wspierał ją w każdej chwili, nawet najtrudniejszej.
Polka, tak bardzo miała złe relacje z ojczymem, że momentami wolała zostać u swoich koleżanek z klasy w domu na trochę dłużej niż wracać do siebie. Tu nawet nie chodzi o to, że się na nią darł. Wanda umiała mu odpyskować. Dziewczyna po prostu, nie chciała znowu dostać w twarz. Raz, gdy była sama z nim i poważnie się kłócili, mąż Beaty uderzył, wtedy już 11-letnią dziewczynę w policzek. Nie było to mocne uderzenie. Po paru godzinach ślad znikł, jednak w pamięci zostało. Pamiętała, jak wściekła pobiegła do łazienki. W lustrze zobaczyła delikatny ślad. Jeszcze te słowa ojczyma: „Z innymi to bić się potrafisz, ale moje uderzenie już wywołało u ciebie ryk? Jak widać, nie jesteś silna. Próbujesz być taka, ale tak naprawdę jesteś bachorem z problemami! Będę musiał porozmawiać z twoją mamą, czy może oddanie cię gdzieś nie byłoby lepszym pomysłem”.
Wanda mimo złych relacji z ojcem nie traciła optymizmu. Nadal cieszyła się życiem, nie przejmując się nim kompletnie. Wiedziała, że jest tylko głupcem.
Rok później wszystko się zmieniło. Matka Wandy w pracy poznała pewnego chłopaka, na oko miał 20 parę lat. Zakolegowali się. Gdy już byli dość dobrymi znajomymi, Beatka opowiedziała o swojej córce mu. Młody mężczyzna okazał się satyrem, których zadanie jest znalezienie młodych herosów. Powiedział jej, że według niego, Wanda powinna już trafić do Obozu Herosów, w dodatku, że jest córką boga wojny. Kobieta nie była początkowo pewna czy chce, by jej córeczka tam trafiła. Po przemyśleniach stwierdziła, że tak będzie dla każdego lepiej, jeżeli młoda Polka tam trafi.
Tydzień później, cała rodzina odbyła poważną rozmowę. Kolejnego dnia Wanda się spakowała, pożegnała z rodzicami, a ojczym odwiózł ją na miejsce, które podał satyr, który już czekał na nową przybyszkę. Ojczym, wręcz dosłownie ją porzucił przed obozem. Podał jej jedynie bagaże, a następnie wrócił do domu. Żadnego pożegnania, nawet w formie zwykłego „pa”.
Heroska przez tydzień pomieszkała u Hermesiaków, czekając na uznanie. Nie wiedziała, że jej mitologicznym przodkiem jest Ares. Dzieci Hermesa zabierały Wandę na treningi, by zobaczyć, jak idzie walka Polce. Już w pierwszym treningu walki mieczem była wiele razy komplementowana za dobrą umiejętność walki. Zauważyły to dzieciaki z domku 5, dlatego, w nadchodzącym grze o sztandar wzięli ją do swojej drużyny. Właśnie podczas tej obozowej zabawy Wanda została uznana, zaraz po ogłoszeniu zwycięstwa Aresiakom. Polka nie zwraca zbytnio uwagi na swoje relacje z jej boskim rodzicem. Po tych wszystkich kłótniach z ojczymem woli już mieć neutralne relacje.
Ciekawostki:
▸ Jest panseksualna.
▸ Jakby ktoś się jej spytał „na co masz największą nadzieję?”, odpowiedziałaby „na to, że kiedyś podadzą nam pierogi na obiad”.
▸ Wanda, jak każdy inny posiada swoje lęki, ma je dwa. Pierwszym jest lęk przed lotem samolotem. Dziewczyna strasznie boi się latać. Za każdym razem jak widzi samolot, wyobraża sobie wypadek samolotowy, w którym umiera. Drugi jest ciut związany z jej poprzednim wcieleniem, a mianowicie, Polka boi się wystrzałów m.in. fajerwerków i takich innych, dlatego każdy Sylwester, gdy jeszcze mieszkała w Nowym Jorku, spędzała pod łóżkiem.
▸ Początkowo matka chciała ją nazwać Laura. Dziadek córki Aresa (od strony matki oczywiście) zaprzeczył, twierdząc, że imię Wanda będzie bardziej pasować. Rodzicielka się zgodziła, więc oto i takim sposobem zamiast Laury Flis, jest Wanda Flis.
▸ Dziewczyna ma strasznie duże problemy ze snem. Nie chodzi o to, że nie może zasnąć, tu chodzi o coś innego. Za każdym razem, w snach młodej heroski pojawiają się straszliwe sceny, wyjęte prosto ze wspomnień powstańca. Wanda momentami woli już całą noc przeleżeć, wpatrując się w sufit, niż widzieć rozstrzelanych swoich przyjaciół, lub innych bliskich.

SPOŁECZNE

Rodzina:
Beata Flis:
No co, jej matka. Z racji tego, że Wandzia urodziła się w Ameryce, matka ją uczyła w domu języka polskiego itp. Po incydencie z jej młodszą przyrodnią siostrą ich relacje się trochę pogorszyły. Aktualnie, mają neutralne relacje. Nie są wrogami, ale super się nie przyjaźnią.
Irmina Flis:
Młodsza przyrodnia siostrzyczka Wandy, niestety świętej pamięci. Gdy Wanda była jeszcze mała, jej matka znalazła partnera. Polaka, który też mieszkał w Nowym Jorku. Z nim właśnie miała młodszą siostrę Wandy. Niestety, gdy nasza półbogini miała 10 lat, a Irmina 6 wydarzyła się niefajna sprawa. Podczas zabawy w berka, Wanda za mocno uderzyła ją, przez co upadła, uderzając głową o ostry czubek stołu.
Fryderyk Flis:
Dziadek (oczywiście, ze strony matki!) Wandy. Przez cały czas wspierał ją. Dziewczyna od incydentu z Irminą, zawsze jak miała gorszy humor, szła do dziadka. Był dla niej najbliższą osobą z rodziny. Tak, mieszkał z jej matką i nowym partnerem.
▸ Boski rodzic (Ares):
Początkowo nie była zbyt zadowolona ze swojego boskiego rodzica. W późniejszym czasie się do niego przekonała. Może widzieli się tylko raz lub dwa, jednak Wanda nie ma tego na złe. Zdaje sobie sprawę, że najprawdopodobniej nie jest ulubienicą swojego ojca.

ODAUTORSKO

Kontakt z autorem postaci: gummi_muffi [discord]
Uwagi: Nie mam nic przeciwko, by kierować moją postacią. Szczerze, to nawet ciekawie byłoby zobaczyć swoją postać, w czymś opowiadaniu. Wyzwalam zgodę nawet na kaleczenie itp, (oczywiście nie tak bardzo mocno). Jakbyście mieli wątpliwości do zachowań mojej postaci, śmiało piszcie! (jednak nie obiecuję, że odpiszę od razu, bądźmy szczerzy, nie każdy ma czas).
W razie odejścia: Śmierć (w jakimś fabularnym wątku)
Ostrzeżenia: 1/3
Wizerunek: happyberry_yt
Cytat: „Kubuś Puchatek”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz