INFORMACJE PODSTAWOWE
San Francisco
Mitologiczny przodek: Posejdon (ojciec)Obozowa przeszłość: W Obozie Herosów przez 5 lat pojawiała się głównie na wakacje. Większość roku szkolnego spędzała z mamą, niekoniecznie mając ochotę zostawiać ją samą w domu, nie mówiąc już o tym, że Dory i Nemo w domku Posejdona zawsze tworzyły istny chaos. Czasem, mimo chęci spędzania czasu w domu, nadal zmuszona była do powrotu do Obozu Herosów choćby na ferie czy kilka dni; mimo wszystko nadal jest córką Posejdona, a potwory przyciąga jak chodzący magnes, tymczasem obóz to dla niej najbezpieczniejsze miejsce. Poza tym długo sprawowała funkcję grupowej Trójki.
Zajęcie: Jest instruktorką pływania w San Francisco.
UMIEJĘTNOŚCI
Siła
10
Zręczność
100
Kondycja
30
Inteligencja
10
Mądrość
30
Charyzma
30
Broń: Pugio
Wrodzone:
Naturalnie świetny pływak i wędkarz
▸ Hydrokineza ⅔
▸ Pomniejszona aerokineza 2/2
▸ Znajomość i kontrola statku 2/2
▸ Zoolingualizm
▸ Znajomość długości i szerokości geograficznej podczas znajdowania się na morzu
▸ Toksykineza
▸ Zdolność leczenia dzięki wodzie 2/2
Wrodzone:
Naturalnie świetny pływak i wędkarz
▸ Hydrokineza ⅔
▸ Pomniejszona aerokineza 2/2
▸ Znajomość i kontrola statku 2/2
▸ Zoolingualizm
▸ Znajomość długości i szerokości geograficznej podczas znajdowania się na morzu
▸ Toksykineza
▸ Zdolność leczenia dzięki wodzie 2/2
OPIS POSTACI
Charakter:
„Jestem Khai, przyjaciele mówią mi Khai” – tak najczęściej rozpoczyna znajomości. Nikt nie jest pewien, czy odnosi się to do tego, że większość z automatu staje się w jej oczach przyjaciółmi, czy to zwykły żart, przez to, że tak krótkiego imienia nie da się już bardziej skrócić. Już od początku więc można zauważyć, że ta dziewczyna jest życzliwa i przyjacielska, a jej wielkie serducho pomieściłoby cały Obóz Herosów i jeszcze trochę. Zawsze rozjaśni ci dzień swoim uśmiechem, zawsze zażartuje, bo to uwielbia.
Często jej słowa mijają się z powagą. Przez 90% czasu mówi luźno, ale nigdy nie ma na celu nikogo urazić, chociaż nie znosi ludzi z kijem w dupie. Skutkuje to tym, że czasem, nie potrafi zachować się z godnością, nawet kiedy wymaga tego sytuacja. Przy mówieniu zdarza się jej nadmiernie gestykulować. Ogólnie jest odrobinę pomylona, ale przecież nikt nie ma jej tego za złe, co nie?
Lubi wyzwania, bo wtedy może pokazać, jaka ona jest „odważna”. W końcu każda okazja, aby zabłysnąć i zwrócić na siebie uwagę, jest dobra! Tak, zdecydowanie pragnie być w centrum. Często udaje, że niczego się nie boi, po to, aby przed kimś zabłysnąć, żeby zostać zauważoną. Nie da się ukryć, że jest atencjuszką, choć stara się z tym walczyć. Chłonie dobre słowa, natomiast te złe zupełnie ignoruje, jakby nie chciała ich słyszeć. Dopóki ktoś jej nie wygarnie na głos i w twarz, że jest taka i taka, nie przejmuje się opinią innych, bo po co? Co miałaby zrobić, gdyby łaziła chora i przejmowała się, że Bartek może myśleć, że jest głupia? Pokłóciłaby się? Bardzo tego nie lubi. Praktycznie nigdy nie krzyczy w złości, uważa, że konflikty lepiej rozwiązywać na spokojnie. Nawet jeśli ten spokój jest jednostronny.
Zdecydowanie woli trzymać się w kupie. Jest okropną przylepą, jej towarzyska dupa nie znosi samotności i bardzo źle znosi, kiedy obok nie ma choć jednej osoby. Jeśli zostawisz ją samą w pokoju, z pewnością zaraz zacznie gadać do swoich fretek, byleby zająć czymś tę denerwującą ciszę.
Jednak wśród ludzi nie pozwala sobie na żadne słabości, zawsze chce być tą idealną, radosną Khai. Uważa, że musi być silna, że musi być oparciem dla innych, dokładnie tak, jak jest oparciem dla mamy, więc nie ma czasu ani możliwości, aby to ona się zachwiała. Jest bardzo opiekuńcza w stosunku do tych, na których jej zależy.
Poza tym, szybko adaptuje się do nowych sytuacji, płynie ze zmianą. Nie musi stać w miejscu, bo stojąc w miejscu, niczego nie osiągnie. Lubi osiągać nowe cele, z nadzieją, że ktoś to zauważy i doceni. Tu często wychodzi jej upartość, kiedy coś sobie postanowi, to nie ma siły, która sprawi, że odpuści. Nieważne jak pomysł byłby głupi i skazany na niepowodzenie.
Choć właściwie nie ma problemów z walką, nie lubi jej, zdecydowanie bardziej woli próbować przegadać wroga, odwrócić jego uwagę, żeby skutecznie używać uników. Nie zdziw się więc, jak kiedyś będzie starała się wmówić minotaurowi, że te zgrabne ręce nadawałyby się dużo lepiej do szydełkowania, aniżeli ukręcenia jej karku. Szkoda, że w swojej szybkiej ucieczce często jeszcze bardziej denerwuje wroga, bo ten nie może jej dosięgnąć. No i mimo tego, że lubi trzymać się na dystans, wcale nie lubuje się w łucznictwie. Tak naprawdę to ten piesek dużo szczeka, a mało gryzie. Lepiej byłoby być pacyfistą? Cała Khai.
Aparycja: Zacznijmy od samej góry. Jej białe jak śnieg włosy są tak grube, mocne i sztywne, że zwyczajnie źle wyglądają w jakiejkolwiek innej fryzurze, niż na krótko. Dlatego też regularnie są przycinane, a na co dzień Khai nie próbuje ich nawet ułożyć, bo wie, że to nie wyjdzie. Ogólnie to je farbuje, ale naturalnie muszą być i tak dosyć jasne, bo nikt nigdy nie widział u niej odrostów.
Dalej ciśnie się na język: „skąd ona do cholery ma taką gładką cerę?” Naprawdę ani krostki, ani żadnego przebarwienia na tej twarzyczce nie znajdziesz, nic nie chowa się pod prostym nosem, aż zastanawiać by się mogło, czy ma coś w sobie z krwi Afrodyty. Jednak, żeby nie było, gdzieś w innych częściach ciała, na jej raczej nie bladej, bardziej zwyczajnej w odcieniu skórze, ma tę parę pieprzyków. Ale jak patrzy na nie spod bujnych rzęs, tymi soczyście orzechowymi oczami, to tylko uśmiecha się uroczo, z lewym kącikiem odrobinę wyżej, dokładnie tak, jak ma to w zwyczaju, bo przecież to nie powód do kompleksów.
Cała jej sylwetka tak naprawdę nie odstaje za bardzo od większości nastolatków, może poza ciut bardziej wyrobionymi mięśniami. Jest szczupła, zwinna i lekka, a wzrostu mierzy sobie jakiś metr siedemdziesiąt.
Patrząc na jej pstrokate ubiory, zastanawiasz się, czy rano wybierała ciuchy z zamkniętymi oczami, czy to przemyślane wariacje, ale ona sama nie wie. Dosłownie, czasem możesz znaleźć na niej wszystkie kolory tęczy, czasem części, których zdrowy człowiek nigdy by ze sobą nie połączył, a i tak jakimś cudem wcale nie wygląda to na niej źle. Właściwie, jak jej się akurat tak spodoba, to potrafi włożyć nawet garnitur do opaski z psimi uszkami, bo kto jej zabroni. Żaden element (no, może oprócz fretkowej sierści) nie trzyma się jej na stałe. Dobrze jej z takim miszmaszem i nie przeszkadza jej to, że niektórzy obejrzą się dwa razy, zanim ją miną.
Ciekawostki:
▸ Uwielbia ser w sprayu.
▸ Często psika się męskimi perfumami.
▸ Ma urodziny 22 lutego, toteż jej znak zodiaku to Ryby.
▸ Wiecie, że jak była młodsza, to marzyła, aby zostać piratką?
▸ W szkole wygrała parę pływackich konkursów, tym też zaskarbiła sobie sympatię większości wf-istów.
▸ Jest dumną właścicielką dwóch fretek domowych – Dory i Nemo. Zabiera je ze sobą co roku na obóz, bo mama nie potrafi się nimi zajmować. Dom by rozniosły, dwa małe szatany. Z ich też powodu na drzwiach domku Posejdona wisi tabliczka z napisem „Uwaga! Nie wypuść fretek”.
Często jej słowa mijają się z powagą. Przez 90% czasu mówi luźno, ale nigdy nie ma na celu nikogo urazić, chociaż nie znosi ludzi z kijem w dupie. Skutkuje to tym, że czasem, nie potrafi zachować się z godnością, nawet kiedy wymaga tego sytuacja. Przy mówieniu zdarza się jej nadmiernie gestykulować. Ogólnie jest odrobinę pomylona, ale przecież nikt nie ma jej tego za złe, co nie?
Lubi wyzwania, bo wtedy może pokazać, jaka ona jest „odważna”. W końcu każda okazja, aby zabłysnąć i zwrócić na siebie uwagę, jest dobra! Tak, zdecydowanie pragnie być w centrum. Często udaje, że niczego się nie boi, po to, aby przed kimś zabłysnąć, żeby zostać zauważoną. Nie da się ukryć, że jest atencjuszką, choć stara się z tym walczyć. Chłonie dobre słowa, natomiast te złe zupełnie ignoruje, jakby nie chciała ich słyszeć. Dopóki ktoś jej nie wygarnie na głos i w twarz, że jest taka i taka, nie przejmuje się opinią innych, bo po co? Co miałaby zrobić, gdyby łaziła chora i przejmowała się, że Bartek może myśleć, że jest głupia? Pokłóciłaby się? Bardzo tego nie lubi. Praktycznie nigdy nie krzyczy w złości, uważa, że konflikty lepiej rozwiązywać na spokojnie. Nawet jeśli ten spokój jest jednostronny.
Zdecydowanie woli trzymać się w kupie. Jest okropną przylepą, jej towarzyska dupa nie znosi samotności i bardzo źle znosi, kiedy obok nie ma choć jednej osoby. Jeśli zostawisz ją samą w pokoju, z pewnością zaraz zacznie gadać do swoich fretek, byleby zająć czymś tę denerwującą ciszę.
Jednak wśród ludzi nie pozwala sobie na żadne słabości, zawsze chce być tą idealną, radosną Khai. Uważa, że musi być silna, że musi być oparciem dla innych, dokładnie tak, jak jest oparciem dla mamy, więc nie ma czasu ani możliwości, aby to ona się zachwiała. Jest bardzo opiekuńcza w stosunku do tych, na których jej zależy.
Poza tym, szybko adaptuje się do nowych sytuacji, płynie ze zmianą. Nie musi stać w miejscu, bo stojąc w miejscu, niczego nie osiągnie. Lubi osiągać nowe cele, z nadzieją, że ktoś to zauważy i doceni. Tu często wychodzi jej upartość, kiedy coś sobie postanowi, to nie ma siły, która sprawi, że odpuści. Nieważne jak pomysł byłby głupi i skazany na niepowodzenie.
Choć właściwie nie ma problemów z walką, nie lubi jej, zdecydowanie bardziej woli próbować przegadać wroga, odwrócić jego uwagę, żeby skutecznie używać uników. Nie zdziw się więc, jak kiedyś będzie starała się wmówić minotaurowi, że te zgrabne ręce nadawałyby się dużo lepiej do szydełkowania, aniżeli ukręcenia jej karku. Szkoda, że w swojej szybkiej ucieczce często jeszcze bardziej denerwuje wroga, bo ten nie może jej dosięgnąć. No i mimo tego, że lubi trzymać się na dystans, wcale nie lubuje się w łucznictwie. Tak naprawdę to ten piesek dużo szczeka, a mało gryzie. Lepiej byłoby być pacyfistą? Cała Khai.
Aparycja: Zacznijmy od samej góry. Jej białe jak śnieg włosy są tak grube, mocne i sztywne, że zwyczajnie źle wyglądają w jakiejkolwiek innej fryzurze, niż na krótko. Dlatego też regularnie są przycinane, a na co dzień Khai nie próbuje ich nawet ułożyć, bo wie, że to nie wyjdzie. Ogólnie to je farbuje, ale naturalnie muszą być i tak dosyć jasne, bo nikt nigdy nie widział u niej odrostów.
Dalej ciśnie się na język: „skąd ona do cholery ma taką gładką cerę?” Naprawdę ani krostki, ani żadnego przebarwienia na tej twarzyczce nie znajdziesz, nic nie chowa się pod prostym nosem, aż zastanawiać by się mogło, czy ma coś w sobie z krwi Afrodyty. Jednak, żeby nie było, gdzieś w innych częściach ciała, na jej raczej nie bladej, bardziej zwyczajnej w odcieniu skórze, ma tę parę pieprzyków. Ale jak patrzy na nie spod bujnych rzęs, tymi soczyście orzechowymi oczami, to tylko uśmiecha się uroczo, z lewym kącikiem odrobinę wyżej, dokładnie tak, jak ma to w zwyczaju, bo przecież to nie powód do kompleksów.
Cała jej sylwetka tak naprawdę nie odstaje za bardzo od większości nastolatków, może poza ciut bardziej wyrobionymi mięśniami. Jest szczupła, zwinna i lekka, a wzrostu mierzy sobie jakiś metr siedemdziesiąt.
Patrząc na jej pstrokate ubiory, zastanawiasz się, czy rano wybierała ciuchy z zamkniętymi oczami, czy to przemyślane wariacje, ale ona sama nie wie. Dosłownie, czasem możesz znaleźć na niej wszystkie kolory tęczy, czasem części, których zdrowy człowiek nigdy by ze sobą nie połączył, a i tak jakimś cudem wcale nie wygląda to na niej źle. Właściwie, jak jej się akurat tak spodoba, to potrafi włożyć nawet garnitur do opaski z psimi uszkami, bo kto jej zabroni. Żaden element (no, może oprócz fretkowej sierści) nie trzyma się jej na stałe. Dobrze jej z takim miszmaszem i nie przeszkadza jej to, że niektórzy obejrzą się dwa razy, zanim ją miną.
Ciekawostki:
▸ Uwielbia ser w sprayu.
▸ Często psika się męskimi perfumami.
▸ Ma urodziny 22 lutego, toteż jej znak zodiaku to Ryby.
▸ Wiecie, że jak była młodsza, to marzyła, aby zostać piratką?
▸ W szkole wygrała parę pływackich konkursów, tym też zaskarbiła sobie sympatię większości wf-istów.
▸ Jest dumną właścicielką dwóch fretek domowych – Dory i Nemo. Zabiera je ze sobą co roku na obóz, bo mama nie potrafi się nimi zajmować. Dom by rozniosły, dwa małe szatany. Z ich też powodu na drzwiach domku Posejdona wisi tabliczka z napisem „Uwaga! Nie wypuść fretek”.
SPOŁECZNE
Rodzina:
▸ Posejdon [ojciec] – trzeba przyznać, że go podziwia. W końcu to bóg, a ona jest córką najprawdziwszego boga. Dumna jest z tego, cieszy się z takiego stanu rzeczy, najpewniej przez to, że innego ojca nigdy nie miała, więc nie wie, jak to jest mieć prawdziwego tatę i pasuje jej jakikolwiek, nawet taki. To podejście wyniknęło najpewniej z nastawienia mamy, która nigdy nie mówiła o nim źle.
▸ Agnes Rokke [matka] – Khai kocha ją całym swoim wielkim serduszkiem. Zawsze ciepła, zawsze zrozumie, zawsze dobrze jej patrzy z tych poczciwych, nieco zmęczonych i smutnych oczu. Wspiera ją w absolutnie wszystkim, czego się podejmie. Khai ma jednak poczucie, że musi zajmować się mamą, wypełnić pustkę związaną z brakiem innych członków rodziny. Muszą być silne w ich małej dwójce, choć tak młoda duszyczka nie zawsze daje sobie radę. Właściwie, gdyby nie mama, chętnie siedziałaby w Obozie Herosów całym rokiem, ale nie chce jej zostawiać samej. Niech znajdzie sobie jakiegoś faceta.
Relacje:
▸ Casper z Obozu Jupiter – jest taki jeden chłopak, którego całkiem lubi, pomimo tego, że nie widzą się jakoś często. W końcu jest z drugiego obozu. Jest jednak zawsze miły dla Khai, pomógł jej te parę razy, a to się ceni, prawda? Sama też stara się służyć mu pomocą, gdy tylko jest taka okazja. Szkoda, że są tylko kolegami, chciałaby widzieć się częściej i poznać się lepiej. On wydaje się tego warty.
▸ Posejdon [ojciec] – trzeba przyznać, że go podziwia. W końcu to bóg, a ona jest córką najprawdziwszego boga. Dumna jest z tego, cieszy się z takiego stanu rzeczy, najpewniej przez to, że innego ojca nigdy nie miała, więc nie wie, jak to jest mieć prawdziwego tatę i pasuje jej jakikolwiek, nawet taki. To podejście wyniknęło najpewniej z nastawienia mamy, która nigdy nie mówiła o nim źle.
▸ Agnes Rokke [matka] – Khai kocha ją całym swoim wielkim serduszkiem. Zawsze ciepła, zawsze zrozumie, zawsze dobrze jej patrzy z tych poczciwych, nieco zmęczonych i smutnych oczu. Wspiera ją w absolutnie wszystkim, czego się podejmie. Khai ma jednak poczucie, że musi zajmować się mamą, wypełnić pustkę związaną z brakiem innych członków rodziny. Muszą być silne w ich małej dwójce, choć tak młoda duszyczka nie zawsze daje sobie radę. Właściwie, gdyby nie mama, chętnie siedziałaby w Obozie Herosów całym rokiem, ale nie chce jej zostawiać samej. Niech znajdzie sobie jakiegoś faceta.
Relacje:
▸ Casper z Obozu Jupiter – jest taki jeden chłopak, którego całkiem lubi, pomimo tego, że nie widzą się jakoś często. W końcu jest z drugiego obozu. Jest jednak zawsze miły dla Khai, pomógł jej te parę razy, a to się ceni, prawda? Sama też stara się służyć mu pomocą, gdy tylko jest taka okazja. Szkoda, że są tylko kolegami, chciałaby widzieć się częściej i poznać się lepiej. On wydaje się tego warty.
ODAUTORSKO
Kontakt z autorem postaci: Brak, postać NPC. Autor: shira_.
Uwagi: Brak, postać NPC.
W razie odejścia: —
Ostrzeżenia: 0/3
Wizerunek: @tamaytka
Cytat: „Finding Dory”
Uwagi: Brak, postać NPC.
W razie odejścia: —
Ostrzeżenia: 0/3
Wizerunek: @tamaytka
Cytat: „Finding Dory”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz