Haven’t you noticed I’m a star?

Erico Ciabatta ON/JEGO — 17 LAT — PÓŁBÓG — WŁOCH — 19 PD — 4 PU — 100 PZ gummi_muffi

INFORMACJE PODSTAWOWE

Obóz Herosów
Mitologiczny przodek: Apollo (ojciec)
Domek: 7
Staż w obozie: 6
Pozycja: Grupowy
Pobyt w obozie: Całoroczny

UMIEJĘTNOŚCI

Siła 10
Zręczność 40
Kondycja 30
Inteligencja 30
Mądrość 30
Charyzma 100
Broń: Toxa, choć czasem posługuje się pugio.
Wrodzone:
Talenty artystyczne,
talent do strzelania z łuku
▸ strzelanie z łuku 3/3
▸ sztuka 2/2
▸ leczenie 2/2
▸ wyczuwanie urazów, chorób

OPIS POSTACI

Charakter:
Golden retriever energy. Na tym bym skończyła jego charakter, gdyby nie to, że jest wymagana ciut dłuższa wypowiedź.
Erico jest ekstrawertykiem. Łatwo nawiązuje nowe znajomości, nie trudno go zadowolić (naprawdę, typ potrafi się cieszyć z małych rzeczy), a on sam patrzy na świat w pozytywnym świetle. Taki promyczek co rozwesela innych (jeśli oczywiście tego chcą) i próbuje wywołać na ich buziach uśmiech. Empatia to również jedna z jego główniejszych cech. Zawsze i wszędzie chętny do pomocy, przecież jest synem Apollina, zajmuje się, dajmy na to uleczaniem, prawda?
No nie do końca. Erico ma dni, gdzie budzi się w nim totalny leń i nawet nie ma ochoty podnieść dupy z łóżka. Nie życzę wam spotkania z nim w tej fazie. Wtedy nasz synek boga muzyki, przepowiedni, wróżb i innych pierdół jest chodzącą marudą, zupełnie niepodobnym do tego wesołego i pełnego energii chłopca, którym był dzień temu.
Może jeszcze jedna negatywna cecha, bo przydałaby się, co nie? No, a mianowicie łatwowierność. Wierzcie lub nie, ale gdyby powiedzieć Erico, że jak pobiegnie na golasa wokół swego domu raz, a za to dostanie możliwość spełnienia swoich marzeń, zgodziłby się. Dobra, trochę przesadziłam, bez przesady, aż tak głupi nie jest. Po prostu łatwo go zrobić w przysłowiowego konia.
Aparycja:
Erico to nastolatek o przeciętnym wzroście. Jego blond, lekko falowane włosy na słońcu przybierają złocisty kolor. Oczy ciemne, widać w nich pozytywną energię. Skóra delikatnie opalona, na której, nawet gdy nie jest zawstydzony, pojawiają się i tak rumieńce. W przeciwieństwie do większości obozowiczów nie ma mięśni. Jest zwykłej budowy.
O, tutaj w ubiorze można ciut więcej powiedzieć. Włoch uwielbia eksperymentować z ubraniami, dlatego czasem odwiedza domek Afrodyty, by tam, pożyczyli mu jakieś fajne ciuszki i kosmetyki. Nie pogardzi innymi dodatkami takimi jak spinki, bransoletki, kolczyki (tak, ma przekłute uszy), pierścionki i inne takie. Chcecie skądś dostać super urocze tęczowe, w pieski, kotki, z napisem, świąteczne czy jeszcze jakieś inne skarpetki? Udajcie się do Erico. Ma ich całą kolekcję.
Historia:
Chłopak nie miał jakiegoś, nie wiadomo jakiego życia. Nasz synek Apollina narodził się na słonecznej Sycylii. Matka prowadziła własną restaurację, która cieszyła się dość sporą popularnością, nie tylko wśród turystów, ale i lokalnych ludzi.
Erico od zawsze przebywał wiele czasu z mamą. Jak był ciut starszy, pomagał jej. Lubił też bawić się z dziećmi z okolicy, jednak też już od małego był inny niż inne dzieci w niektórych kwestiach. Nie licząc większej zwinności i szybkości, jak na swój młody wiek, potrafił nieźle malować, a także, potrafił wyczuć uraz u jakiegoś ze swojego kolegi czy koleżanki.
Do obozu trafił w wieku 10 lat. Erico przeraził się na tę informację. Nie chciał się ruszać nigdzie bez swojej rodzicielki, dlatego też pojechała z nim, gdzie rozstała się ze swoim synkiem dopiero kilometr od obozu.
Włoch odnajdywał się tam dobrze. Szybko nabrał nowe znajomości, w tym nawet najlepszą przyjaciółkę, Sofię, Łowczynię Artemidy. Uznany został pięć dni po przybyciu, podczas ogniska. Jeszcze tego samego wieczoru przeniósł się do swych braci i sióstr.
Lata mijały, a Erico żył, jak na herosa, w miarę szczęśliwie. Miał wielu znajomych, w domku był szanowany i oczywiście miał Sofię, z którą spędzał czas przez cały czas, kiedy była w obozie. Nawet jego matka ją poznała i bardzo polubiła. Liczyła na coś więcej, jednak chłopak nie czuł do dziewczyny nic. Była tylko i wyłącznie przyjaciółką. Nic się wielkiego w życiu Włocha nie wydarzyło, do momentu.
Pewnego dnia, wracając z treningu strzeleckiego, zauważył czyjeś martwe ciało. Sofii. Zmarła, zaatakowana przez potwora. Erico popadł w wielką żałobę. Przestał robić to, co kochał, czyli gotować i tworzyć. Nie był tym chłopakiem, co był dawniej. Wiele tygodni spędzał na siedzenie w domku. Nawet nie odpisywał na SMS od matki. Dopiero po kilku radach bliskich mu znajomych i rodzicielki, spróbował żyć jak dawniej, choć to było trudne. Nie potrafi się skupić na tym, co robił kiedyś.
Dzięki wsparciu rodzeństwa, przyjaciół i matki, udało mu się pomału wyjść z tego stanu. Znów powrócił do dawnego siebie, a cząsteczka smutku jest coraz mniejsza. Wie, że spotka się z nią po śmierci.
Ciekawostki:
▸ Poszedł w ślady swojej matki i uwielbia gotować. Zna wiele przepisów, które czasem lubi spróbować upiec lub ugotować na tej małej, parometrowej kuchni jego domku
▸ kocha wręcz grać na instrumentach, co raczej nikogo nie zdziwiło, w końcu jest potomkiem Apollina
▸ po opuszczeniu obozu zamierza założyć włoską restaurację w Nowym Rzymie
▸ czasem nagrywa filmiki z Obozu dla swojej mamy, by mogła na bieżąco wiedzieć co tam u niego. Oczywiście, zanim się wyślą, upłynie paręnaście dobrych minut, jednak Marzia cieszy się, że jej syn ma się dobrze
▸ przez cały czas nosi na prawej dłoni bransoletę od swojej mamy

SPOŁECZNE

Rodzina:
Apollo — Raz się widzieli i ich spotkanie wyglądało następująco:
– Jak tam synek?
– Jest okej.
– To super do zobaczenia nie wiem kiedy.
Jednak czy Erico ma coś przeciwko temu? Niezbyt. Rozumie, że takie jest życie herosa. Twój mitologiczny rodzic albo cię kocha, albo pyta się ciebie, jak się nazywasz, bo zapomniał.
Marzia Ciabatta — Matka Erico. Jest z nią bardzo blisko i codziennie pisze do niej SMS z zakazanego telefonu, a czasem nawet wysyła filmiki ze swojego życia. To ona zakorzeniła w nim pasję do gotowania. Zawsze wspierała swojego syna i mimo iż, dzieliło ich wiele kilometrów, czuł, że jest blisko.
Relacje:
Sofia Carrey — najlepsza przyjaciółka Erico. Traktował ją nawet trochę jak siostrę. Jak wracała do obozu, spędzała z chłopakiem każdą wolną chwilę. Zmarła zaatakowana przez potwora, co Włoch bardzo mocno przeżył.

ODAUTORSKO

Kontakt z autorem postaci: gummi_muffi na dsc
Uwagi: po prostu zachowaj charakter postaci i uzbrój się w cierpliwość na moje odpisy, nic więcej
W razie odejścia: NPC
Ostrzeżenia: 1/3
Wizerunek: @die_inthesea
Cytat: „Steven Universe”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz