Nie pozwól małym rozumom przekonać Cię, że Twoje marzenia są zbyt duże!

Daisy Blossom ONA/JEJ — 12 LAT — PÓŁBOGINI — AMERYKANKA — 5 PD — 6 PU — 100 PZ gummi_muffi

INFORMACJE PODSTAWOWE

Obóz Herosów
Mitologiczny przodek: Demeter
Domek: 4
Staż w obozie: Aktualnie miesiąc
Pozycja: Obozowiczka
Pobyt w obozie: Całoroczny

UMIEJĘTNOŚCI

Siła 60
Zręczność 0
Kondycja 20
Inteligencja 0
Mądrość 0
Charyzma 30
Broń: jeszcze nie ma, jednak w oko już się jej rzucił labrys, którym pomału zacznie treningi.
Wrodzone:
▸ chlorokineza 2/3 (kontrola nad wyrośniętymi roślinami, możliwość hodowania ich na niemożliwym do tego gruncie, doskonała znajomość wszelakich właściwości roślin czy drewna)
▸ kontrola nad zwierzętami rolnymi 1/3 (możliwość porozumiewania się z nimi, przyciągania do siebie)


OPIS POSTACI

Charakter: Gdy widzisz tą dziewczynkę, masz ochotę rzucić naukę, pracę czy cokolwiek tam na głowie się ma. Ona pokaże, że w sumie to nie pieniądze czy oceny są najważniejsze w życiu. Znowu poczujesz się dzieckiem, jakim się było te x lat temu.
Do spokojnych to ona na pewno nie należy. Wszędzie jej pełno, zawsze musi do kogoś, nie ważne czy to ktoś ludziopodobny, zwierzę czy roślina zagadać. Nie można zamknąć jej buzi. Nawet przy jedzeniu gada. Zawsze powie dzień dobry czy pomoże wnieść siatkę na trzecie piętro bloku, bo babcia Kazia nie ma siły. Rzecz jasna, po drodze ją zamęczy, bo będzie opowiadała o wszystkim i niczym, ale ucieszy się, że zrobiła coś miłego. W każdym widzi dobro, nawet największym złolu, bo przecież każdy zasługuje na drugą szansę w życiu, racja?
Wyjaśnijmy to sobie raz na zawsze. Daisy nie grzeszy inteligencją. Ani książkową, ani ‘’uliczną’’. Zresztą, odpowiedzialna też nie jest. Jakiś miły pan da jej cukierka? Zje, nawet nie myśląc nad konsekwencjami. O jaki słodki wilczek, przecież jest mały, nie zrobi jej krzywdy. Momentami gdy się tak jej przypatrzysz, wydaje się, że w jej głowie jedyne co słychać to odgłos świerszczy. Potknie się o własną nogę, nawet na prostej drodze czy stłucze talerz, który trzymała w dłoni przez parę sekund.
Aparycja: Grube, długie, brązowe włosy kontrastują z błękitnymi, dużymi, optymistycznymi oczami Daisy. Ludzie zazwyczaj dają jej więcej lat, niż ma, ze względu na swój dość wysoki wzrost. Jak na razie nie widać żadnych mięśni, chociaż jest naprawdę całkiem silna, w końcu od małego pomaga swojemu ojcu na ranczu. Mimo braku muskułów, jest wyjątkowo opalona, teksańskim słoneczkiem.
Pod słomkowym kapeluszem, który nosi w każdy upalny dzień, na jej jeszcze dziecięcych policzkach widnieją plasterki, czy inne naklejki. Zresztą ma je też na kolanach czy palcach. Daisy zazwyczaj ubiera się w ogrodniczki, w lato i wiosnę, a podczas jesieni czy zimy, słodkie sweterki.
Historia:
Dziewczynka położyła dłonie na szybie. Patrzyła przez okno, oglądając widoki.
— Pierwszy słupek — zaczęła liczyć na palcach. — Drugi, trzeci, czwarty… Klopsik!
Krótkowłosa biała chihuahua weszła na kolana Daisy, liżąc ją po policzku.
— Chcesz się bawić? — spytała pieska, który wesoło merdał ogonem. — Nie teraz, jedziemy na obóz! Wiesz? Szkoda, że nie możesz być ze mną…
Chihuahua cicho zaskomlała, tuląc się do brzucha dziecka.
— Już zaraz będziemy na miejscu! — ojciec Daisy odwrócił się, informując córkę.
— Nie mogę się doczekać! — wzięła pieska do góry, tuląc go sobie do szyi. Klopsik wesoło merdała ogonkiem, ciesząc się, że może spędzić czas z Daisy, zanim ta, wyruszy do Obozu Herosów.

— Co roku na urodziny dostawała pluszaki.
— Daisy pochodzi z Teksasu. Tak, mówi teksańskim akcentem.
— Ulubioną bajką Daisy jest ‘’Zwierzogród’’, zaś postacią którą najbardziej lubi, Judy Hopes. Raz się za nią przebrała na Halloween.
— Bardzo ładnie maluje, szczególnie farbami.
— Często gubi skarpetki, dlatego zazwyczaj albo kupuje zwykłe białe lub nosi dwa różne jednocześnie.
— Zje wszystko.

SPOŁECZNE

Rodzina:
Josh Blossom (ojciec):
— Patrz co namalowałam!
Daisy podbiegła do swojego ojca, wręczając mu obrazek. Na samym środku był on, trzymający na barana córkę.
— Tu jest Łatka, tu Pipi, a tutaj narysowałam jeszcze Klopsika! — zaczęła palcem pokazywać namalowane zwierzęta z rancza jej ojca.
Mężczyzna przytulił Daisy, dając jej całusa w czoło.
— Masz duży talent — cicho się zaśmiał, przyglądając się swojemu portretowi.

***

— Tato? — Daisy odwróciła się od wejścia do Obozu Herosów. – Odwiedzisz mnie jeszcze kiedyś, prawda? — zapytała, czując jak do jej oczu napływają łzy, a policzki robią się czerwone.
Josh położył dłoń na ramieniu córki.
— Na mały paluszek, pamiętasz? — wyjął z kieszeni chusteczki, wycierając nimi oczy Daisy. — Jak tylko będę miał chwilę. A teraz nie płacz. Czeka cię wielka przygoda, jesteś gotowa?

Klopsik(pies):
— A kto? Daisy!
Dziewczynka z całej siły w płucach zdmuchnęła świeczki. Było ich równo 10.
— Ktoś na ciebie czeka na podwórku – kuzynka Daisy, Lily złapała ją za dłoń, prowadząc na dwór.
Przed drzwiami stał ojciec dziewczynki, z małym szczeniaczkiem na rękach. Biała chihuahua zaczęła merdać ogonkiem, a także wesoło szczekać na dziecko.
— To… dla mnie? – Daisy szeroko wytrzeszczyła oczy, nie mogąc oderwać wzroku od psa.
— A dla kogo? To twój dzień – odpowiedział, podając jej ‘’prezent’’. — Jakbyś chciała ją nazwać?
— Klopsik.
Relacje:
Sony Lyndhurst:
Daisy już zdążyła całkiem dobrze poznać Sony, a ono ją. Traktuje go trochę jak starsze rodzeństwo, które uczy dziewczynkę życia w Obozie Herosów. Mają podobny temperament, przez co świetnie się zgrywają.
Elliot Andersen:
Elliota Daisy poznała gdy jeszcze była w domku Hermesa, czekając na uznanie. Widząc jak Elliot nie radzi sobie najlepiej w kontaktach towarzyskich, sama do niego zagadała. Tak to uczepiła się chłopaka, również traktując go jak starszego brata. Mimo iż są totalnymi przeciwieństwami, lubią swoje towarzystwo.
Valentine Aodhagáin:
Pewnego dnia Daisy zgubiła się w Obozie i na całe szczęście trafiła na Val, które jej pomogło. Tak od tamtej pory, również przykleiła się do jeno jak kleszcz. Razem pomału odkrywają Obóz Herosów, choć oszukiwać nie trzeba jak powiem, że Valentine stanowczo lepiej wszystko ogarnia od Daisy.
— Co robisz? fotosyntetyzujesz?
— Fotosenzo... co?
— Rośliny mogą tworzyć energię przez fotosyntezę. potrzebują do tego światła, a ty leżysz na słońcu.
— ... to może być, że fotosenzenuję. chcesz pofosenzenować ze mną?

ODAUTORSKO

Kontakt z autorem postaci: gummi_muffi na discordzie, pv mam otwarte 24/7
Uwagi: Wątek przyjme z każdym. Jeśli chodzi o tematykę wątku jestem otwarta na wszystko, od najgłupszego pomysłu jaki może przyjść człowiekowi do głowy do traumy, a właśnie, co do traumatyzowania. Wszelakie wątki, które mogłyby uszkodzić psychicznie lub fizycznie moją postać, chciałabym uszkodzić, bez przesady, Daisy ma dopiero 12 lat, dajmy jej przez chwile być szczęśliwą. Jeśli masz pomysł na relacje między twoją, a moją postacią, lecisz wariacie, póki nie jest to mocno kontrowersyjne. Nie mam również nic przeciwko by Daisy występowała w waszych opowiadaniach. Dziękuje, dowidzenia
W razie odejścia: NPC, z możliwością adopji
Wizerunek:@iridescent_petrichor
Autor cytatu: Lilo i Stich

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz