Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc

Sylvie Lonestar ONA/JEJ — 24 LATA — PÓŁBOGINI — AMERYKANKA — 29 PD — 0 PU — 100 PZ tommy6995

INFORMACJE PODSTAWOWE

Nowy Jork
Mitologiczny przodek: Hymenajos (ojciec)
Zajęcie: Aktualnie pełni niezwykle ważną funkcję kelnerki w barze z karaoke, jednak w wolnej chwili chętnie zagląda do lokalnego schroniska dla zwierząt, by spędzić z nimi kilka godzin jako wolontariuszka.

UMIEJĘTNOŚCI

Siła 30
Zręczność 80
Kondycja 60
Inteligencja 30
Mądrość 20
Charyzma 80
Broń: Xiphos
Wrodzone:
Charyzmatyczny wodzirej
▸ amokineza 2/2 (czasowa kontrola nad postrzeganiem przez daną osobę dowolnego człowieka, zwierzęcia lub rzeczy, kontrola swoich emocjii; miłości i nienawiści, wywoływanie u kogoś silnego zauroczenia, kontrola emocji innych ludzi; miłości i nienawiści)
▸ ograniczona audokineza 2/2 (umiejętności śpiewu, podświadoma znajomość pieśni weselnych, możliwość krótkotrwałego wprowadzenia kogoś w stan hipnozy poprzez pieśń weselną)


Fechtunek: 1/60Broń dwuręczna: 1/60Walka dwuręczna: 1/60Walka z tarczą: 1/60Walka ze zbroją: 1/60Łucznictwo: 1/60Łucznictwo w pozycjach: 1/60Multistrzały: 1/60Kusznictwo: 1/60Pięści: 1/60Sztuki walki: 1/60Szybkość: 1/60Taktyka: 5/60Wiedza o świecie: 10/60Wiedza o magii: 1/60Medycyna: 5/60Sztuka: 35/60Tworzenie: 40/60Kłamstwo: 18/60Wnikliwość: 10/60Przekonywanie: 20/60Liderstwo: 1/60Zastraszanie: 20/60Więź ze zwierzętami: 1/60

OPIS POSTACI

Charakter:
Jak często w ciągu dnia jej kąciki ust idą do góry, tego nie potrafiłby chyba zliczyć sam jej boży ojciec. Sylvie to jedyna w swoim rodzaju dziewczyna, której aury nie da się przyrównać do nikogo, ani niczego — urodziła się bez płaczu i taka już została, wiecznie rozbawiona, jakby w ręce zamiast różowej farby do włosów, trzymała tlącego się skręta.
Jednak żeby przypadkiem nikomu nie wydawało się, że w życiu Sylvie brakuje jakichkolwiek problemów, naturalnym jest, że dziewczynie co i rusz zdarza się być w zgorzkniałym humorze. Owszem, nie dzieje się to często, jednak niemożliwe jest, aby zachowała pogodną minę w momencie, gdy historia jej ulubionej postaci w jednym z internetowych komiksów zostaje nagle przerwana, a na następny rozdział trzeba czekać co najmniej trzy tygodnie. Otóż tak, jest ona zagorzałą fanką każdego animowanego romansidła, które tylko udaje jej się odnaleźć w zakątkach najpiękniejszego miejsca na świecie — internecie.
Jak można się było spodziewać, opisać ją można jako nadzwyczaj ekstrawertyczną — nie tylko nie potrafi ona wytrzymać dłużej niż dwa dni bez spotkania się z osobami, które są dla niej najcenniejsze, lecz także jej móżdżek stale podpowiada, by nawiązywała coraz to nowsze relacje. Z tego powodu kiedy wyjdziecie z nią na miasto, w większości przypadków odnajdziecie ją przy barku pełnym ludzi, gdzie będzie zagadywać innych tekstami zaczerpniętymi z mniej popularnych telenoweli.
Pomimo gadatliwości, dużo czasu spędza także w swojej głowie, w której jak w kalejdoskopie przewijają się kolejne pomysły. Na porządku dziennym są dla niej kolejno rozmyślanie nad czymś, a następnie zapisywanie każdej nowej idei. Stanowczo można stwierdzić, że nie posiada żadnych problemów z ćwiczeniem swojej kreatywności — wszystko, co tylko widzi, stanowi dla niej cząstkę inspiracji, prowadzącej do następnych planów, bądź też wyrażania jej twórczości w postaci szkiców lub szydełkowych tworów.
Już za młodu czuła, że różni się nieco od innych — nie w takim sensie, że sekretnie była emo (chociaż może i była), ale między skaczącymi na skakance myślami słyszała cichutki głosik, który podpowiadał jej pewne rzeczy. Były nimi między innymi przekonania o własnym talencie — dopasowywaniu ludzi do siebie. Nie tylko w sensie miłosnym, miała ona też wrażenie, że doskonale wiedziała, kto posiada wysokie szanse odnalezienia w kimś przyjaciela. Naturalnie w końcu jej inność została wyjaśniona, co nieco ją uspokoiło. Mimo wszystko chęć pomocy innym w skomplikowanych relacjach z nią pozostała.
Sylvie opisać można wieloma przymiotnikami, zazwyczaj tymi prostszymi, jednak stanowczo odradzam nazywania ją jakkolwiek pustą — jest ona bowiem całkowitym przeciwieństwem tego słowa. W odpowiedniej chwili, gdy tylko zajdzie taka potrzeba, potrafi ona zdjąć z twarzy maskę pociesznej, głupawej dziewczyny i stać się idealnym oparciem dla cierpiącego przyjaciela. Nie ma dla niej nic ważniejszego w świecie, niż dobre samopoczucie jej bliskich. Jest ona w stanie wiele poświęcić, by ochronić ich dobro; nie jest dla niej istotne to, co straci, lecz to, co zyska. Z tego względu bezproblemowe jest dla niej stanięcie do walki, co więcej nawet i poważna zemsta na kimś, kto zdecydował się zadrzeć z jej osobą. Nie stroni się także od skłaniania do pewnych technik manipulacyjnych — są one jednak zarezerwowane na sytuacje „specjalne”, w których zmuszona jest do użycia nadprzyrodzonego uroku osobistego, by złapać kogoś w sidła ekscentrycznej wyśmienitości.
By w godny dla Sylvie sposób jakoś zakończyć ten wywód, należałoby jeszcze wspomnieć o jej drugiej twarzy, której tak naprawdę nie pokazuje nikomu. Patrząc na jej osobę z każdej strony spodziewać się można, że prędzej czy później odnajdzie się niepasujący element, jednak tę sferę dziewczyna ukrywa rzetelnie i z bezwzględną skrupulatnością. Nie może być posądzana o bycie kimś niesprawnym albo gorszym. Ona taka nie jest, przecież to dziecko miłości. Jej życie to jedynie pełnia szczęścia i dobrych myśli, prawda? A może jednak gdzieś tam na samym dnie, w odległych zakamarkach pamięci, za zamkniętymi drzwiami kryje się coś jeszcze, czego nie chciałaby wyjawić światu? Szczerze mówiąc, to nie mam pojęcia. Ja tu tylko sprzątam.
Aparycja:
„— Jeszcze zobaczycie, jeszcze pożałujecie! — powiedziała do siebie, opierając się o porcelanowy zlew. Spojrzała wtedy w lustro, analizując spadające na jej twarz kosmyki.
Takie jasne, takie zwyczajne. Nudy! Może jej przyjaciółki faktycznie miały wtedy rację? Może tak naprawdę tylko w jej głowie wyglądała zabójczo, a w rzeczywistości mieszała się z każdą mijaną na ulicy blondynką, a co i rusz wyróżniała się spośród nich jedynie brelokiem z podobizną nikomu nieznanego narysowanego mężczyzny, którego w trzecim odcinku piątego sezonu zostawiła ukochana przed ołtarzem, przyczepionym do skórzanej torebki.
— Teraz już nikt mi nie powie, że nie wyglądam na dobrą swatkę — zachichotała z podekscytowaniem, jeszcze nie słysząc ogłuszających krzyków matki, będących skutkiem tego, co wtedy wyczyniała zamknięta w domowej łazience.
Mimo czyhającego nad nią fatum, złapała za tubkę różowej farby, przyglądając się swojemu odbiciu z połyskiem w ślepiach.”

Z wyglądu niepozorna, wewnątrz niemożliwie nieprzewidywalna — jeśli dobrze się przyjrzysz, prawdopodobnie zdołasz zobaczyć obydwa krańce jej osobowości w błyszczących oczach. Ich barwa z pewnością przypomina ci teraz tę podobną do toni bezchmurnego nieba, ale poczekaj, aż spędzisz z Sylvie trochę czasu — już niedługo to wszędzie, gdzie ujrzysz ten sam odcień błękitu, zobaczysz właśnie jej twarz. Dziewczyna jest tak niepowtarzalna, że z pewnością na długie lata wryje ci się wprost w korę mózgową.
Jednak nie tylko głębia oczu oddaje to, jak niezwykła jest uroda Sylvie — niewielki, zgrabny nosek i zaróżowione, wydęte usta z pewnością dodają jej atrakcyjności. Do tego posiada także brązowy pieprzyk z prawej strony pod dolną wargą, co stanowi dodatkowy element przykuwający uwagę. Przez innych postrzegany może być jedynie jako zwykły wybryk natury, czy nieoczekiwana ekspresja ukrytych genów, jednak dla dziewczyny stanowi on pożegnanie z dawnym życiem. Odkąd jako nastolatka dowiedziała się o swoim pochodzeniu, każdego elementu otaczającej jej rzeczywistości dopatruje się w winie bogów. Nawet tego niewinnego pieprzyka, który nieustannie uśmiecha się razem z nią.
Omawiając charakterystyczne dla Sylvie cechy, warto wspomnieć o najważniejszym aspekcie — jej włosach. Jak zapewne wielu z was się domyśla, nie urodziła się z trzema pudrowo różowymi kosmykami na krzyż. Ich naturalna barwa przypomina bardziej jasne drewno brzozowego drzewa, co zauważyć można nie tylko na jej brwiach, lecz także na czubku jej głowy, gdzie odrosty chętnie zaczynają przebijać się pomiędzy wypranymi chemikaliami kosmykami. Są one dla niej formą wyrazu swojej wewnętrznej osoby, która najwyraźniej głównie wyróżnia się niedorozwiniętą przednią częścią mózgu, jednak jest to także swoista wizytówka Sylvie. Nie byłaby sobą bez tych włosów. Są one już integralną częścią jej stylu, życia i samej codzienności. Bez nich nie jest ona sobą.
Historia:
„— Naprawdę myślałaś, że jestem taka?! — zaśmiała się w jej twarz, stawiając nacisk na ostatnie słowo. — Nie, nawet nie odpowiadaj, bo jeszcze się zrzygam.
Wryło ją w ziemię. Jej oczy wbite były w daleką przestrzeń, a żołądek powoli zaciskał się, nie zważając na powagę sytuacji. Wiedział on jedynie tyle, że sam musi się ratować, przymuszając resztki wcześniej skonsumowanego pączka do zwrotnej ewakuacji. Z pędem napływający kwas żołądkowy udało się dziewczynie jednak przełknąć, chociaż nie było to łatwym zadaniem. Mimo to, walczyła z naturalnymi odruchami, jakby to miała być ostatnia rzecz, którą kiedykolwiek w życiu miałaby zrobić.
— I co, nic nie powiesz? Poczekaj aż wszyscy się o tym dowiedzą, dopiero wtedy będziesz popularna! — krzyknęła długowłosa, otwierając składany telefon.
Jej zgrabne palce zaczęły skakać między przyciskami klawiatury, a pomalowane na różowo paznokcie stukać w rytm pisanych słów. Instynkt Sylvie wtedy najwyraźniej otrząsnął się z drzemki, ponieważ podbiegła ona do rozmówczyni i rzuciła się na nią, próbując wyrwać jej z rąk urządzenie.
— Jak możesz? — załkała z żalem, szarpiąc dziewczynę za rozpuszczone kosmyki. — Naprawdę nic dla ciebie nie znaczę?!
Nie otrzymała wtedy słownej odpowiedzi. Zamiast tego poczuła gorzki smak własnej krwi, która ciurkiem polała się z jej czoła. Tego dnia ostatni raz poczuła niegdyś uwielbiany dotyk brunetki, której przedłużane szpony z pełnią goryczy zatopiły się w jej skórze.”
Ciekawostki:
▸ Jej ulubionym zajęciem jest chodzenie po okolicznych kwiaciarniach w poszukiwaniu nowych bukietów do jej niekończących się wazonów.
▸ Wraz z przeprowadzką zaadoptowała szylkretową kotkę, której imię nawiązuje do pewnej postaci z bloga, którego Sylvie była niegdyś członkinią.
▸Jednym ze sposobów odreagowywania na stres jest dla niej szydełkowanie, a że życie młodej kobiety w łączy się ze stosunkowo dużą ilością zagwozdek, w tym brakiem cierpliwości do oczekiwania na wyjście kolejnego rozdziału kolorowego komiksu, jej mieszkanie zapełnione jest pluszowymi zwierzątkami własnego autorstwa.
▸ Czasami przeszywa ją myśl o tym, że w poprzednim życiu była psem.

SPOŁECZNE

Rodzina:
Gdyby tak spojrzeć czasem na każdego z członków rodziny naszej ukochanej Sylvie, można by dostrzec przyczynę jej stylu bycia. Znaczy, tak naprawdę to nie do końca, ponieważ jej matka jest całkiem zwyczajna. Na język nasuwa się także stwierdzenie, że jej młodszy brat, Scott, także jest mniej więcej normalny, przynajmniej mieści się on w ramach przeciętności dobranych dla wieku nastoletniego. Tak naprawdę nie wiadomo, dlaczego jest ona taka, jaka jest. Znaczy może i wiadomo, bo przecież genetycznie jest ona dzieckiem boga, który zapewne sam szczyci się swoją odmiennością i naturalnie nie poskąpił przekazaniem jej w prezencie dla kobiety nazywanej matką dziewczyny. Jednak nie zebraliśmy się w tutaj, by przez następne dwie minuty ponownie rozmawiać na temat właścicielki różowych kosmyków. Lepszym pomysłem byłoby przyjrzeć się pochodzącej z małego miasteczka niewielkiej rodzinie, z której Sylvie pochodzi.
▸ Grace Anne Lonestar — ukochana matka, najlepsza przyjaciółka, numer alarmowy, gdy kolejny raz w miesiącu zabrakło nuggetsów w kształcie dinozaurów w zamrażarce. Zawsze obdarzała swoje dzieci nieskończoną miłością, ponieważ stały się one sensem jej życia. Jako młoda kobieta często podróżowała po krajach Europy, ciesząc się każdą wyprawą w nieznane. Niesamowitą radość sprawiało jej odkrywanie nowych miast, a podczas wędrówki po jednym z nich spotkała mężczyznę, który swoją wrażliwością na ludzkie emocje oraz, co ważniejsze, skłonnością do dzikiego tańca, zabawił Grace tak bardzo, że wkrótce spodziewała się ona małego dzidziusia. Jej jednak to nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie; cieszyła się, że została jej pamiątka po wspaniałych nocach spędzonych na plaży razem z nieznajomym, który zawrócił w jej głowie na parę następnych lat.
▸ Scott Lonestar — młodszy brat, taki niby ciamajda, ale jednak nie do końca, bo zawsze gdy Sylvie posyłała go do sklepu po słodycze, ten wracał po upływie zaledwie siedmiu minut (tak, specjalnie odmierzała czas, patrząc na przedwojenny zegar, pozostawiony w salonie przez babcię). Relacja z siostrą nigdy nie była dla niego specjalnie trudna, jednak zdarzały się sytuacje, w których marzył o tym, by nie być spokrewnionym z Sylvie — jak na przykład wtedy, gdy jej przyjaciółka przyszła w odwiedziny, przy okazji wpadając mu w oko i śniąc mu się każdej nocy przez około trzy miesiące. Przez to, że nie jest pełnoletni, nadal mieszka z matką, jednak nie utracił on kontaktu z siostrą.
Relacje:
▸ Joseph „Josey” Delaney — najlepszy przyjaciel Sylvie, z którym trzyma się za rękę od samej podstawówki. Mimo upływu lat nadal są sobie bliscy, a każda dłuższa rozłąka jedynie potwierdza prawdziwość ich przyjaźni. Dziewczyna chętnie o nim opowiada, często skupiając się na jego osobie w kontekście pełnych konwersacji. Jest on dla niej kimś bardzo ważnym, jeśli nie najważniejszym (oczywiście nie wliczając w ranking jej kota i własnej matki). Razem z nią przyjechał do dużego miasta, by szukać nowych wrażeń.
▸ Kevin Brezinsky — jeden z jej przeszłych kochanków, chociaż tak naprawdę jako jedyny nie jest opiewany dobrą sławą. Jego głowa wiecznie pełna była głupawych pomysłów, które z początku nawet bawiły dziewczynę, lecz z czasem zaczynały stopniowo ją odpychać. Wspominany jest przez Sylvie jako niedopieczony ziemniak, który wzmagał nudności z każdym kolejnym kęsem, jednak jakimś cudem zdawał się tak odmienny, że nie mogła przestać go kosztować. Niestety skończyło się to dla dziewczyny zawodem, którego nadchodząca postać widoczna była od samego początku związku.
▸ Kiara Brezinsky — bliźniaczka Kevina, która mimo podobieństwa z wyglądu, nie powielała błędów brata, tym samym stając się pocieszeniem dla zapłakanej Sylvie jeszcze tej samej nocy, gdy doszło do zerwania. Kiarze nie przeszkadzało bowiem zostanie jedynie wstawką na miejsce Kevina, ba!, można nawet uznać, że skakała z radości, gdy jej usta stykały się z tymi pokrytymi cienką warstwą rozmytego błyszczyka, należącymi do Sylvie. Zależało jej nie tylko na tym, by pocałować uroczą dziewczynę, ale przede wszystkim, by dopiec braciszkowi, który tydzień wcześniej wyjadł jej resztkę nutelli z kuchennej szuflady.

ODAUTORSKO

Kontakt z autorem postaci:Discord - tommy6995
Uwagi: Proszę nie róbcie z niej przesadnie szczęśliwej Pinkie Pie.
W razie odejścia: NPC
Ostrzeżenia: 0/3
Wizerunek:@moonmistix
Autor cytatu: Katarzyna Michalak, „Lato w Jagódce”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz