Brush your teeth, you onion boy, you brush them all for everyone but me

Quinn Boyington WSZYSTKIE ZAIMKI — 15 LAT — PÓŁBOŻE — AMERYKAŃCZE — 0 PD — 1 PU — 100 PZ Postać NPC

INFORMACJE PODSTAWOWE

Obóz Jupiter
Mitologiczny przodek: Kloacyna — matka. To dopiero początek formularza, a już wiecie, że Quinn ma w życiu przejebane.
Kohorta: IV
Staż w obozie: 1
Pozycja: Legionista

UMIEJĘTNOŚCI

Siła 40
Zręczność 40
Kondycja 70
Inteligencja 20
Mądrość 10
Charyzma 20
Broń: Iaculum z grotem z cesarskiego złota, prawdziwe oczko w głowie Quinn.
Wrodzone:
Specyficzny zapach dziecka Kloacyny
▸ słup wody 2/2 (możliwość wystrzelenia kilkusekundowego słupa wody działającego jak armatka wodna, wybuch najbliższej kanalizacji)

OPIS POSTACI

Charakter:
Kiedy twoja matka jest boginią kanałów, w życiu masz raczej pod górkę. I to nie tak, że Kloacyna Quinn zrobiła cokolwiek — w zasadzie to w jej życiu nie zrobiła nic, poza jej stworzeniem i ewentualnym przyprowadzeniem jej do Lupy — ale otoczka bycia dzieckiem tejże Pani bynajmniej do niej przylgnęła. Nie jest jedyna, oczywiście. Starsi legioniści traktują Kloacynę z szacunkiem, mówiąc, że to bogini niemająca nic wspólnego z Grekami, ale to nie znaczy, że jej dzieci, których trzyma się NAPRAWDĘ nieprzyjemny zapach, darzone są tą samą sympatią. Nie usłyszała nigdy żadnych prztyczków w jej stronę z tego powodu. No dobra, może raz. Może dwa. Zazwyczaj od małoletnich kretynów in probatio, którzy jeszcze nie wiedzą, że zaraz ich ojcem okaże się jakiś Priap czy inne bożyszcze chujów. Ale fakt, że ludzie jej często unikają — przez naturalny zapach odziedziczony po mamusi właśnie — zrodził w niej milion kompleksów, których Quinn prędko nie zwalczy. Głupio jej przy tym przed samą sobą przyznać, że ma kompleksy. Jest legionistą. Silnym w dodatku. Potrafi całkiem nieźle przypierdolić i kryje ją Ash Austen, dziecko Aresa z Obozu Herosów, które potrafi przestraszyć pretora swoim toporem. Wstydzi się o tym wszystkim mówić i zazwyczaj jest dosyć mocno nieufne i zamknięte w sobie, ale o tym też, rzecz jasna, nie mówi. Nie zawsze tak było; jako dziecko Quinn chciała przyjaźnić się z każdym i miała w sobie ogromne pokłady miłości, szybko zgaszone przez rówieśników, którzy nie chcieli mieć z nią do czynienia lub najzwyczajniej się z niej śmiali. Kiedy pojawiła się w Obozie Jupiter jako zakompleksiony czternastolatek, była przekonana, że ludzie tutaj ją zaakceptują; w końcu jako jedyna nie była nienormalna, a po Nowym Rzymie wałęsało się parę innych dzieci Kloacyny. Legioniści okazali się jednak tak samo zdystansowani, jak ludzie, do których się zraziła. Nie można jej odejmować, że ma przez to problemy z zaufaniem.
Co rodzą kompleksy? Mechanizmy radzenia sobie z problemami. Niezdrowe czasem. Dziękować bogom, że mechanizmem Quinn nie jest oglądanie „Riverdale” albo czytanie „Rodziny Monet”! Zamiast tego woli terroryzować innych ludzi.
Nie, serio. Nie przeczytaliście źle. Quinn to top #1 osoba z problemami z agresją czwartej kohorty. Użyjesz jej ulubionych perfum bez pytania? Nawrzeszczy. Zjesz chipsy w jej łóżku? Prawdopodobnie wybuchnie ci w twarz toaletę (serio, nie róbcie tak nikomu). Strasznie łatwo się denerwuje, a kiedy to się dzieje, najczęściej gdzieś w pobliżu pękają rurociągi. Ewentualnie wybucha brudna woda. Cholera, nikt nigdy nie wie co gorsze. Agresja to jej naturalna reakcja obronna, ma bowiem wrażenie, że każdy ma do niej jakieś wyrzuty. Pewna siebie jest tylko wtedy, kiedy jest razem z Ash; jej „reakcja obronna” zamienia się wtedy „podtopię ci głowę w toalecie, bo tak”.
Aparycja:
Quinn ma dosyć atletyczną sylwetkę. Lata treningów dały się we znaki w postaci odznaczających się na ciele mięśni. Młody wiek i przyrost masy mięśniowej spowodował jednak, że Quinn ma sporo rozstępów, które stara się ukryć, nawet jeśli uwielbia nosić crop-topy czy krótkie spodenki.
Na głowie ma burzę blond włosów, nieułożonych praktycznie w ogóle, albo wręcz przeciwnie; ułożonych w kontrolowany nieład. Włosy sięgają mu do karku, będąc dłuższe z tyłu i stylizując się na tzw. mullet lub wolf cut. Prawda jest taka, że Quinn nie widział fryzjera od dobrych paru lat. Wszystko obcina nożyczkami nad zlewem. (Zaczyna być coraz lepszy we fryzjerstwie).
Jest fanem piercingu, zarówno u siebie, jak i u innych ludzi, więc w uszach i w nosie ma kilka srebrnych kolczyków. Rozważa obecnie zrobienie sobie kolczyka w pępku lub języku, ale nie jest tego do końca pewien.
Nierzadko spłaszcza klatkę piersiową. Wszystko zależy od jego poczucia i ochoty w danym dniu, ale binder czasem zakłada tylko po to, żeby ludzie nie zakładali od razu, że jest kobietą, co go wyjątkowo irytuje. A poza tym stylizacje ma skrajnie różne; oprócz wspomnianych wcześniej crop-topów uwielbia też flanelowe koszule w kratę. W zasadzie ubiera się jak większość queer nastolatków.
Ciekawostki:
▸ Stosuje na sobie tonę męskich perfum, od których nadmiaru zapachu jest im aż niedobrze, ale ukrywają one poniekąd zapach Kloacyny.
▸ Rzadko terroryzuje innych legionistów. Zazwyczaj znęca się nad dzieciakami z Obozu Herosów, szczególnie kiedy jest razem z Ash. Chyba mimo wszystko boi się konsekwencji w Obozie Jupiter.
▸ W szkole najlepiej uczy się z języka hiszpańskiego i jest z niego prawdziwym prymusem. Nie bez powodu; ich nauczycielka, pani Barrera, to świetna kobieta, która nigdy nie krzywiła się na zapach Quinn, zawsze namawiając ich do brania udziału w zajęciach pozalekcyjnych i konkursach. Nie mówiąc już o tym, że bez żadnych skrupułów używa wymiennie zaimków do Quinn, co naprawdę docenia.
▸ Namiętnie trenuje lekkoatletykę, szczególnie biegi. Ogólnie darzy sympatią sporty indywidualne. Do drużynowych nigdy nie chcieli ich wybierać w szkole.
▸ Boi się wysokości.

SPOŁECZNE

Rodzina:
Kloacyna (matka, bogini): wyobraźcie sobie, że inne dzieci wyśmiewają się z was całe życie, a powodem całego tego ambarasu jesteście nie tyle wy, ile wasza matka. Ciepłe uczucia do niej szybko mijają, a zastępuje je wstyd i irytacja na siebie, świat, a w szczególności Kloacynę, boginię cholernych kanałów, która postanowiła zrobić sobie dziecko z hydraulikiem i stworzyć tym samym tykającą bombę z problemami z agresją, niską samooceną i nieprzyjemnym zapaszkiem. Nie zrozumcie mnie źle, Quinn ma ogromny szacunek do bogów i Rzymu, a imienia Kloacyny nigdy nie wyklnie na głos, wręcz nabijając guza każdemu, kto powie o niej złe słowo, ale czuje przez matkę ogromny wstyd i wie, że jex problemy znikłyby, gdyby jex rodzicem była Pomona czy inna Bellona.
Nigdy nie spotkałx się z matką. W głębi serca naprawdę tego chce; porozmawiać od serca, zapytać o romans z jex ojcem, poprosić o polecenie dobrych perfum, ale zdaje sobie sprawę, że bogini nie ma czasu i nigdy nie szukałx z nią kontaktu na siłę.
Isaiah Boyington (ojciec): najpierw był tylko Isaiah i jego cuchnące, sprawiające problemy dziecko, Quinn, które kochał nad życie i zawsze bronił przed wrednymi gówniarzami, jeszcze wredniejszymi nauczycielkami i potworami. Potem do ich rodziny dołączyła Rosalyn, przemiła nauczycielka dzieci z podstawówki o wielkich marzeniach, która równie dobrze broniła Quinn przed złem tego świata. Na koniec zjawiła się Ruthie, najbardziej śmiertelne dziecko chodzące po tej ziemi, przez którą Isaiah całkowicie się zmienił.
No, może nie całkowicie, ale na pewno osłabił nieco więź ze swoim starszym dzieckiem na rzecz młodszego. Ruthie to rozpuszczony gówniarz, a Isaiah broni każdego jej zachowania tak, jak kiedyś robił z Quinn. Jest przy tym nadal tym samym człowiekiem o nieograniczonej cierpliwości, ale Quinn czuje się wystawionx przez ojca. Cóż, najwyraźniej tak właśnie się dzieje, kiedy do twojego życia dołącza młodsze rodzeństwo. A jednak ucisk w sercu jest boleśnie prawdziwy.
Rosalyn Boyington (macocha): Quinn na początku nie byłx przekonanx do jej obecności, ale szybko zauważyłx, że Rosalyn idealnie pasuje do jex ojca. W zasadzie wyglądają na szczęśliwych i Isaiah zdaje się zapominać o swojej wcześniejszej miłości, bogini Kloacynie, widząc tylko Rosalyn.
Rosalyn zawsze miała nieograniczoną cierpliwość do Quinn, podobnie jak Isaiah, tym razem jednak wytrenowana była latami doświadczeń w pracy w podstawówce. Poza tym, w przeciwieństwie do swojego męża, zdaje się zdecydowanie mniej pobłażać Ruthie w jej rozpieszczonych zachowaniach i często strofuje ją, kiedy zrobi na złość starszemu rodzeństwu. Quinn bardzo to docenia.
Ruthie Boyington (młodsza siostra): pamiętacie tę scenę z „Potwory i Spółka”, kiedy jeden potwór wypada z płaczem z pokoju dziecka? To pewnie była Ruthie. Ruthie to mały potwór. Najbardziej rozpieszczone, wrzeszczące dziecko, jakie Quinn miałx okazję w życiu spotkać, a nigdy wcześniej nie byłx negatywnie nastawionx do dzieci. Będzie krzyczeć, rozwalać jedzenie po ścianach, rzucać się po podłodze w supermarkecie i rzucać w ciebie klockiem Lego. Dziesięcioletnia różnica wieku pomiędzy Quinn a Ruthie dodatkowo robi swoje, a Rosalyn musi pilnować, żeby Quinn pewnego dnia „przypadkiem” nie wypchnxłx młodszej siostry przez balkon. Nie, serio. Dzieciak ma pięć lat, a jest nieziemsko bezczelny. Kiedy się zdenerwuje, ciągle powtarza, że Quinn śmierdzi, a kiedy chce być po prostu wredna, wjeżdża na jex niebinarność, mówiąc: „przecież niedawno byłaś jeszcze dziewczynką” mimo upomnień Rosalyn. Zdecydowanie nie pomaga to, że Isaiah zawsze znajduje na nią usprawiedliwienie i podburza jej rozwydrzenie.
Relacje:
Ash Austen: najlepszy przyjaciel. Kiedy Quinn pierwszy raz znalazło się w Obozie Herosów, jedna heroska z domku Aresa niemal podtopiła jeno głowę w kiblu. W odwecie Quinn wysadziło wszystkie pobliskie łazienki, zyskało szacunek na dzielni (to znaczy: wśród dzieci Aresa) i najlepszego przyjaciela, Ash Austen, z którymi świetnie się dogaduje (choć początkowo było zupełnie inaczej). Czasami myśli, żeby przenieść się do Obozu Herosów na stałe, tylko po to, żeby częściej widywać się z Ash, ale potem przypomina sobie, że musiałoby gnieździć się w domku Hermesa, wytrzymując z niebywałą ilością idiotów na co dzień, i jakoś od razu lepiej się czuje w swoim baraku kohorty czwartej. Nawet jeśli myśli o Ash na każdym treningu, który by im się spodobał.
Oliver Pearson: faun. Hipster. Koneser zjadania śmieci. Dziwak. Oliver to najbardziej irytujący byt, jaki Quinn kiedykolwiek poznało. Zagadał kiedyś, prosząc o puszkę niedopitej Fanty, przy okazji opowiadając Quinn całą swoją historię życiową. Mimo wszelakich „koleś, spierdalaj”, podkładania mu butów pod kozie nóżki, rzucania w niego śmieciami (odkrzyknął „dziękuję!” i zjadł butelkę po jogurcie), zamachu na jego życie we współpracy z Ash, Oliver nadal się trzyma. I nadal zagaduje Quinn o niedopite puszki Fanty, opowiadając przy tym o renowacji nowego vana. Trochę go lubi, Oliver w końcu nigdy nie zwrócił jeno uwagi o zapach, ale i tak jest nieziemsko wręcz wkurwiający.

ODAUTORSKO

Kontakt z autorem postaci: Brak, postać NPC. Autor postaci: johnnycatboy
Uwagi: Brak, postać NPC.
W razie odejścia:
Ostrzeżenia: 0/3
Wizerunek: @sp00kiii_
Cytat: „onion boy” Isaac Dunbar

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz