I am the one who knocks.

Peter Hale ON/JEGO — 55 LAT — PÓŁBÓG — AMERYKANIN — 4 PD — 0 PU — 100 PZ Postać NPC

INFORMACJE PODSTAWOWE

San Francisco
Mitologiczny przodek: Pluton (rzymski)
Zajęcie: Oficjalnie krawiec, nieoficjalnie morderca do wynajęcia

UMIEJĘTNOŚCI

Siła 0
Zręczność 10
Kondycja 0
Inteligencja 150
Mądrość 60
Charyzma 60
Broń: Parazonium Wrodzone:
▸ Kontrola Snów 2/2
▸ Geokineza 2/3
▸ Kontrola cieni 3/3
▸ Aura śmierci i strachu 2/3
▸ Wyczuwanie aury innych istot
▸ Śmiertelny letarg
▸ Nekromancja 2/2
▸ Podróżowanie cieniem 2/2
▸ Flashbacki
▸ Osteokineza
▸ Niewidzialność

OPIS POSTACI

Charakter: Pan Peter jest najlepszym krawcem w okolicy. Naprawi ci koszulę, uszyje garnitur na miarę, a na dodatek poda herbatkę. Zawsze na czas, wysłucha wszystkich zarzutów, nawet jak nie ma ich zbyt wielu. Miły, przyjemny, zabawny. Chętnie z tobą porozmawia, pożartuje i nawet wysłucha, jeśli będzie taka potrzeba. Uśmiecha się delikatnie, patrzy ci w oczy, słucha, może żarty trochę ostre mu wychodzą albo uśmiech zyskuje nutę kpiny, ale można mu to wybaczyć.
Peter jest przykładem mężczyzny, który nosi maski na tyle dobrze, że nie da się ich dostrzec. On pewnie zaśmiałby się na to porównanie, nie cierpi takiego patetyzmu. Nic nie jest święte i wszystko można obrócić w żart, jeśli odpowiednio się postara. A raczej on wszystko może obrócić w żart, nie wszyscy mają takie prawo.
Najważniejsza cecha: Peter jest hipokrytą, który, co gorsza, uważa, że jeżeli on się do tego przyzna, zabierze innym amunicje z rąk. Zasady obowiązują wszystkich, poza nim samym. Zachowania, za które on sam przeciąłby ci gardło, jemu należy wybaczyć. Nie próbujcie przemawiać do jego moralności — każda próba zmian tylko mocniej upewnia go w przekonaniach. Jest ponad innych, nie przyzna, że tak myśli. Ma wysokie poczucie własnej wartości, może i zbyt wysokie. Trudno oczekiwać czegokolwiek innego od człowieka, który potrafi rozmawiać ze zmarłymi i kontrolować cień.
Tym, którzy nie poznali Petera zbyt dobrze, czyli większości, raczej nie zrozumiałaby, dlaczego właśnie ta dwulicowość była pierwszą rzeczą tu opisaną. Zawsze wydaje się miły. Jeżeli nie miły, to chociaż uprzejmy, bo nie ma powodu, żeby było inaczej. Lubi przebywać w towarzystwie, skupiać na sobie uwagę, widzieć, że inni słuchają jego słów. Chce, żeby je chłonęli. Nie potrzebuje wysłuchania, potrzebuje widzów. Chętnie siada wśród innych, choćby po to, by móc zamienić z kimś parę zdań. Ma silną potrzebę nie tyle nawet rządzenia, ile opanowywania tłumu, najlepiej bez dodatkowej odpowiedzialności. Musi czuć się bezpiecznie w danym miejscu, a bezpieczeństwo można zapewnić jedynie poprzez kontrolę. Czuje potrzebę bycia lubianym i szanowanym. Z jednej strony jest szanowany w swojej małej społeczności — ma pewną pracę, dzieci, dobrą reputację. Z drugiej, jeśli chodzi o jego prawdziwą profesję, nabył odpowiednią renomę, która ciągnie się za nim. A z trzeciej, posiada moce, o których ludzie nie mogą śnić.
Nikogo przypadkowego nie otruje, proszę się nie martwić. Jest sprawny, szybki i, jak zawsze, gadatliwy. Nie ma do tego powołania, robi, bo umie. Ma sprawne ręce i doświadczenie. Taki sobie facet, gadatliwy, trochę może nawet teatralny dla zabawy, chętnie się przychodzi do niego po radę, w końcu tyle przeżył albo chociaż pogadać. Peter bardzo, bardzo chętnie z tobą porozmawia. Kocha mówić, umie słuchać, na świecie dużo ciekawych tematów, a z każdym da się pociągnąć rozmowę. Jeszcze dodatkowo ma całkiem niezłe poczucie humoru, może odrobinę okrutne, ale potrafi się śmiać z siebie i swoich głupot.
Jest inteligentnym psem, tego nie można mu odebrać, ale jednocześnie paskudnym idiotą. Wie dużo o świecie, jest na tyle kreatywny, by tę wiedzę wykorzystać, a jednocześnie tak cierpliwy, by uczyć się nowych rzeczy. Jednocześnie to taki typ osoby, który zrobi coś, by zobaczyć, czy zadziała. To może się skończyć jakimiś złamanymi kośćmi, ale przecież teraz chociaż wie, że nie, to nie zadziała. Myśli na tyle szybko w stresie, że jest pod mylnym wrażeniem, że ze wszystkiego uda mu się wykaraskać. Oczywiście, biorąc pod uwagę, że nadal jakoś kroczy przez to życie, widać, że miał w większości rację, ale to nie sprawia, że powinien próbować. Jeżeli coś ma być jego zgubą, to właśnie ta impulsywność w życiu codziennym, nad którą nie potrafi zapanować.
Wszędzie jest go pełno, próbuje wszystkiego, chce uczestniczyć we wszystkim. Jest w nim trochę tej szczenięcej energii i ciekawości, która nie kończyła się nawet po tylu latach. Może dlatego dobrze dogaduje się z dziećmi. Kocha te kurduple i uwielbia się nimi zajmować. Nigdy nie traktuje ich jak istoty mniej inteligentne. Jeżeli mają pytanie, stara się odpowiedzieć. Z dzieciakami też można się pośmiać i mają mniej ograniczony filtr w pysku niż dorośli. Peter nie znosi tych rozmów pełnych sztucznej uprzejmości i grzeczności, która charakteryzuje niektóre rozmowy, woli przejść od razu do rzeczy, niż słuchać przez minuty niepotrzebnej gadaniny, która nic nie zmienia.
On sam jest całkiem niezły w zmianach i nakierowywaniu tematu na odpowiednie tory. Wie, jaki wynik chce osiągnąć i jak do niego doprowadzić. Umie manipulować innymi, nie ma w nim jakiś moralnych dylematów, czy to, co robi, jest etyczne. Jeżeli może i potrzebuje, będzie kłamał. Na tym się zna nawet bardziej niż na swoim dawnym, morderczym zawodzie. Kłamie bez zmrużenia oka. Opracował wszystkie sztuczne uśmiechy, jakie mogą pojawić się na jego pysku. Tworzy i zapamiętuje niestworzone historie, gdy tylko są mu potrzebne. Jeżeli będzie trzeba, patrząc ci prosto w pysk i bez zawahania w głosie, powie ci nieprawdę. Nieistotne, czy jesteś obcym, czy bliskim, każdemu trzeba czasem powiedzieć jakieś kłamstwo, dla swojego lub ich własnego dobra.
Jest zdecydowanie mniej pragmatyczny, niż by chciał. W codziennym życiu daje się porwać gniewowi i smutkom. Ta persona miłego dziadka zawsze trochę pękać. Na przykład jego żarty przechodzą czasem na granice okrucieństwa. Tak jak nie popiera bezmyślnego zadawania bólu, ma jakiś rodzaj przyjemności, z doprowadzania innych na krawędź irytacji, tak, że niemal próbują go uderzyć, ale to przecież normalne. Są za to inne szczegóły. Chociaż Peter mówi dużo, z czego sporo o sobie, to gdyby ktoś się zamyślił, zdałby sobie sprawę, jak mało naprawdę przekazuje. Po prostu nie daje informacji o sobie byle komu i bez powodu. Jeszcze bardziej skryty jest, jeśli chodzi o emocje, prezentując samego siebie niczym skałę, całkowity spokój. Zawsze wszystko jest w porządku i zawsze on sobie sam świetnie poradzi. A jeszcze na dodatek uśmiechnie się i zażartuje.
Nie wstydzi się przeszłości, jeżeli zadasz odpowiednie pytania, odpowie. Podjął w swoim życiu sporo moralnie szarych decyzji, ale wychodzi z założenia, że jeżeli już to nastąpiło, nie ma co ignorować faktów. Wszystkie błędy, przegrane i zwycięstwa należą do niego, jeżeli podejmuje działanie, jest świadomy, że będzie miało ono jakieś konsekwencje. Nie ma co przepraszać za swoje decyzje. Należało je przemyśleć zawczasu. Tu wychodzi już jego podejście do świata. Bywa chłodny, zwłaszcza gdy sytuacja wymyka się z jego łap. W sytuacji, gdy powinien płakać, krzyczeć, rozpaczać, pojawia się lód w jego oczach. Zamyka się w nim, niczym w pancerzu, a gdy przychodzą kolejne tragedie, on tylko bardziej i bardziej chowa się w bezpiecznym braku emocji. Zapewne to nie jest zdrowe, ale stary pies nie uczy się nowych sztuczek.
Kocha swoją rodzinę całym sercem, krew i geny w żadnym stopniu nie definiują, kto do niej należy, będzie jej lojalny, ale nie do śmierci. Nie poświęci dla nikogo życia. Może pomścić, z pewnością to zrobi, ale on pozostaje najważniejszy. Jest w stanie dla dzieci zrobić wiele, chociaż potrzebuje swojej niezależności. Potrzebuje wolności i pozostania sobą.
Nie ma wyrzutów sumienia. Za dużo gówna w życiu dokonał, by sobie na nie pozwolić. Nie tłumaczy się ze swoich decyzji. Nie śni o osobach, które zabił, nie myśli o ich rodzinach, nie żałuje. Peter jest w stanie zrobić paskudne rzeczy dla samego siebie. Ostatecznie, on zawsze myśli o sobie. Rodzina jest jego, przyjaciele są jego, będzie ich chronił właśnie dlatego.
To morderca, że nie zabija aż tak często, to inna sprawa. Ta jedna, stała rzecz, możliwość zabierania żyć, utrzymywała go przy względnej normalności całymi latami. Ta moc, która płynie z jednego ruchu rąk. Ta świadomość, że przy odpowiednim elemencie zaskoczenia, pokona każdego. Śmierć jest rozwiązaniem wielu problemów, a tyle osób nie chce tego przyznać. Nigdy nie atakuje wprost. Nigdy nie pozwala na zbyt duże zagrożenie dla samego siebie.
Czasami wzrok jakoś mu się zmienia. Jakby wszystkie maski opadały i pozostaje tylko czysty, absolutny chłód w tych brązowych oczach. To pies, który przeszedł przez piekło, które sam sobie wytworzył. Zabiję cię, jeśli to będzie konieczne, nawet jeśli będziesz jego przyjacielem. Nie będzie po tobie płakał, nie będzie żałował. To jest sposób, jak przejść przez życie. Zamknąć się w sobie, odgrodzić od emocji i siedzieć w kokonie z lodu.
Nie można powiedzieć, że to jest jedyny, prawdziwy Peter, bo każda cząstka jest prawdziwa, na swój sposób, nawet te wymuszone uśmiechy i powtarzane żarty. Bo zwykle, gdy się śmieje, śmieje się naprawdę. Opowiada zmyślone historie z zapałem, gania za szczeniakami z energią i słucha uważnie, naprawdę chcąc wiedzieć, co chcesz mu przekazać. A tak naprawdę otwiera się tylko, gdy mogą usłyszeć go wyłącznie chmury. Aparycja: Mężczyzna mierzy zaledwie 165 centymetrów wzrostu, więc daleko mu do gigantów. A nawet do średnich rozmiarów. Ma wyrobione mięśnie nóg i rąk, ale brak mu już potężnych bicepsów czy sześciopaku.
Przeżył już swoje, więc oczywiście, że ma blizny. Dwie, najbardziej widoczne, są na dłoni i nodze. Jego prawe udo ma widoczne ślady po wypadku. Na dłoni zaś ma ślady po oparzeniu. Dość niewielkie, ale widoczne, gdy tylko ktoś będzie mu się przez moment przyglądał.
Jego cera jest naturalnie dość ciemna, wyniszczona przez lata. Ma widoczne zmarszczki na twarzy, mocny nos i bardzo jasne oczy. Teoretycznie w kolorze niebieskim, praktycznie nawet bardziej przypominają szare. Włosy z natury ma w kolorze szaroburym, ale z czasem zaczął farbować się na brąz, bo to odemowało mu lat.
Ciekawostki:
▸ Podejrzewa na 99%, że został przeklęty klątwą wielodzietności, gdy obraził raz Priap.
▸ Bardzo wolno czyta.
▸ Sztylet znalazł kiedyś na wycieraczce. Teraz podejrzewa, że to prezent od ojca. Osobiście preferuje broń palną i trucizny.
▸ Używa naziwska Hale, które otrzymał od rodziny zastępczej.
▸ Od zawsze wiedział, że coś jest nie tak, widząc potwory wokół siebie. O tym, że jest synem Plutona, dowiedział się stosunkowo późno, był już koło czterdziestki.
▸ Praktycznie nie podnosi głosu. Nie lubi, jak wtedy brzmi.
▸ Bardzo mało śpi.
▸ Nie umie śpiewać. Bardzo lubi śpiewać.
▸ Jego ulubionym jedzeniem jest makaron z kurczakiem.

SPOŁECZNE

Rodzina:
Dzieciństwo:
Z tej biologicznej niewiele pamięta, ale warto wymienić ludzi, którzy teoretycznie liczyli się w jego najmłodszych latach.
▸ Pluton — ojciec, z którym kontaktów brak.
▸ Marina — matka, która oddała go do adopcji.
▸ Doran — ojczym, który nie protestował.
▸ Rhodney — brat, spotkali się po latach. Aktualnie służy mu za opiekunkę do dzieci.
▸ Damien — ojciec zastępczy, którego nigdy do końca nie pokochał.
▸ Eliza — matka adopcyjna, ją słyszał najgłośniej w pożarze.
▸ Thalia — dziewczynka, adoptowana wraz z nim. Zginęła, jak cała rodzina.

Lata dwudzieste, czyli ex, obecni i dziecko:
Wbrew pozorom, Peter był całkiem popularny wśród kobiet (mężczyźni coś mniej do niego ciągnęli). Zapewniło mu to przedłużenie linii genetycznej i kilka związków pełnych kłamstw.
▸ Alice — była, adoptował jej dzieci. Nie znali się długo, ale miał do niej słabość.
▸ Jessie — była, martwa, ma z nią dzieci pierwszą gromadę dzieci.
▸ Deviah — była, martwa, ma z nią drugą gromadę dzieci. Jej nie zabił.
▸ Verg — duch, którego przeszłości lepiej nie poruszać. Jego najlepszy przyjaciel i wieczny towarzysz.
▸ Henry — 34 lata. Zaadoptował go i brata jak mieli po 8 i matka im zmarła. Brat tez zmarł i nazywa się Zachary. Ma partnera Alberto i córkę adoptowaną Michaelle. Jest chirurgiem.

Potomstwo part one:
Dzieciaki, które miał z Jesse. Kobieta nie była głupia, a on zbyt nieuważny. Gdy domyśliła się, co robi, zmniejszyła ich kontakt.
▸ Jay — 30 lat, komediant, ma żonę Samanthe i trójkę dzieci — Bonnie, Eliota i Adele. Dobrze prosperujący w swojej pracy. Mieszkają w tym samym mieście, dobre kontakty.
▸ Patrick — 30 lat, również lekarz-internista. W związku z Dianą mają jedno dziecko, syna Timoteia. Mieszka w Kaliforni, rzadko się widują, często rozmawiają.
▸ Rose — 29 lat dziennikarka, nieszczęśliwe małżeństwo z Arthurem w trakcie rozwodu. Ma bliźnięta, Shane’a i Samuela, zapewne przypadną w rozwodzie ojcu. Córeczka tatusia, z charakterem mamusi.
▸ Pepper — 29 lat. Wyjechała z kraju z partnerem, Antonym. Kucharka z pasji, stara się założyć restauracje. Nie mają dzieci. Za każdym razem jak się odzywa, jest święto narodowe.

Potomstwo part two:
▸ Gienia — 14 lat, niezwykle silna dziewczyna, nie wie po kim. Kochane dziecko z dużym poczuciem odpowiedzialności. Bardzo opiekuńcza względem swojego rodzeństwa. Najmniej podobna do niego z charakteru, może to i dobrze.
▸ Gilbert — 13 lat, mały buntownik. Wiecznie niezadowolony. Wiecznie gniewny. Rzuca się o każdy szczegół, chętnie wdaje się w kłótnie, boi się bójek. Preferuje samotność, którą trudno dostać z czwórką rodzeństwa w jednym domu. Ma świetną pamięć do wszelkich, zwłaszcza niepotrzebnych, szczegółów.
▸ Tony — 13 lat, mały komediant, jak swój przyrodni brat. Bardzo rozrywkowy, głośny i pełen energii. Geny Plutona najwyraźniej są bardzo słabe, bo w nim niemal żadnych nie widać. Zawsze chętny do rozmów i słuchania opowieści ojca.
▸ Eleonore — 13 lat, kolejna córeczka tatusia. Posłuszna, ale przy okazji pewna siebie i oddana. Broni go, nawet, gdy nie ma takiej potrzeby. Dziewczynka jest cicha i zamknięta w sobie, otwiera się przy siostrze lub rodzicu.
▸ Price — 11 lat, zwany Piernisiem. Mały aniołek. Kochane słoneczko. Naiwny nawet jak na swój wiek, lubi być w towarzystwie innych. Nieświadomie zwraca na siebie uwagę, ale nie przeszkadza mu to. Najgorzej znosi rozstania z ojcem.

ODAUTORSKO

Kontakt z autorem postaci: Brak, postać NPC. Autor: ja4101
Uwagi: Brak, postać NPC.
W razie odejścia:
Ostrzeżenia: 0/3
Wizerunek: @darri.ti
Autor cytatu: Vince Gilligan, Breaking Bad

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz