Obchodziło go tylko to, żeby się napić. Upić, mówiąc ściśle. Na umór, do upadłego, w trzy dupy

Lucien Lavigne ON/ICH — 17 LAT — PÓŁBÓG — FRANCUZ — 8 PD — 2 PU — 100 PZ .zirco.

INFORMACJE PODSTAWOWE

Obóz Herosów
Mitologiczny przodek: Dionizos
Domek: 12
Staż w obozie: 3
Pozycja: Obozowicz
Pobyt w obozie: W Obozie Herosów przebywa cały rok szkolny i wakacje.

UMIEJĘTNOŚCI

Siła 40
Zręczność 50
Kondycja 30
Inteligencja 60
Mądrość 40
Charyzma 30
Broń: Parazonium
Wrodzone:
▸ wyższa tolerancja alkoholu
▸ zdolności aktorskie
▸ chlorokineza 2/3
▸ alkokineza 2/2

OPIS POSTACI

Charakter: Czując na karku chłód, myślisz, że to duch lub inna zjawa, która przybyła po twoją duszę. Robisz krok do przodu z nadzieją, iż uczucie to odejście, rozpryśnie się w powietrzu i szybko o nim zapomnisz, jednak ono nie znika. Przerażony więc odwracasz się, by nie zobaczyć nikogo za tobą, jednak… wciąż czujesz czyjś wzrok na sobie. Spuszczasz głowę i zauważasz szarowłosego chłopaka, wpatrzonego twoją twarz. Na początku zaskoczony cofasz się, jednak zaraz wszystko mija i wzdychasz z ulgą. Tak, to zdecydowanie jedna z cech Luciena — nachodzenie ludzi bez słowa i bez szelestu, niczym kot, skradający się do swej ofiary. Dla wielu bywa to zaskakujące, czasem wprawiające w szok, aczkolwiek każdy po czasie się przyzwyczaja i nie dziwi ich para ciemnych oczu, skrywających się za rogiem.
Lucien jednak jest całkiem wygadany — może na to nie wygląda, szczególnie na pierwszy rzut oka, ale kiedy się rozkręci, poczuje komfortowo, to nie ma siły, by go przegadać. Potrafi nawijać w kółko na ten sam temat i nie przestawać, gdyż zawsze ma coś jeszcze do dopowiedzenia. Na początku jednak wygląda jak przyczajony, dziki kot, który tylko czeka, aż się potkniesz, by wbić w ciebie ostre pazury i rozszarpać. Przede wszystkim niekomfortowe są jego oczy, które wiecznie lustrują innych. Ktoś powie, że są „oceniające”, jednak to nieprawda. Chłopak zwyczajnie nie wie, gdzie indziej powinien kierować swój wzrok, dlatego zazwyczaj onieśmiela ludzi swymi ciemnobrązowymi tęczówkami.
Często żartuje i nie może powstrzymywać się przed wypowiadaniem kolejnych, często suchych, żartów. Jeśli zdarzy się, iż sam się śmieje, to trudno, zaraz opowie kolejny, który być może rozbawi wszystkich. Rozbawione oczy przestają wtedy zawstydzać. Och, właśnie, jeśli tego byłoby za mało, to Lucien jest urodzonym imprezowiczem, który pomimo tego, że nie nadaje się na lidera, potrafi zachęcić innych do zabawy. Prawdziwa z niego aktorzyna, można by rzec, gdyż rzadko się zdarza (albo ktoś ma wyjątkowo głęboko zakorzenionego kija w dupie), by odrzucić zaproszenie na libację. Tak, to zdecydowanie jeden z tych darów.
Jednakże nie zapominajmy o tym, kto go wychował, bo zrobiła to cudowna, samotna kobieta. Matka Luciena to prawdziwa gwiazda, która ceniła sobie kulturę oraz dobre maniery. Wychowując swojego małego, trochę roztrzepanego, syna postanowiła wbić mu do głowy zasady savoir-vivre. Po wielu latach ten mały gagatek zaczął w końcu pojmować, na czym polega bycie niczym prawdziwy książę, chociaż nie zrozumiał wszystkiego w stu procentach i geny ojca dalej w nim przeważają, to zachowuje się niemalże jak arystokrata w niektórych czynnościach życiowych, takich jak spożywanie posiłku w większym gronie. Lucien gdzieś tam z tyłu głowy widzi własną matkę, która stoi nad nim i bije po rękach, jak próbuje wziąć w palce udko kurczaka, by obgryźć je jak świnia.
Lucien dodatkowo nie jest fanem kłótni i gdy takowe się zdarzają — chowa się w cień i obserwuje wszystko z ukrycia. Uważa, że wszystko byłoby łatwiejsze, gdyby każdy dostał po butelce piwa i obgadał najważniejsze sprawy między sobą. Nie zdziwcie się więc kiedy spostrzeżecie, jak obok waszego nosa przemyka drobny chłopak z alkoholowym trunkiem, by pogodzić ze sobą parę skłóconych kochanków.
Aparycja: To człowiek drobny oraz szczupły, który uwielbia nosić za duże ubrania, przez co może unikać dziwnych zaczepek, dotyczących wyglądu. Lucien bowiem ma małe ręce, gdyż sam w sobie nie jest wysoki i mierzy aktualnie 158 centymetrów wzrostu. To jeden z powodów, dla których pada ofiarą drwin oraz śmiesznych żartów. To samo, jeśli chodzi o nogi — chude i przypominające dwa patyki — stały się jego największym kompleksem. Już nawet rozmiar buta jak dla dziecka nie sprawia, że codziennie patrzy w lustro i zastanawia się, co z nim nie tak.
W tych brązowych, trochę przykrytych szarością, oczach często można dostrzec dwie świecące iskierki. To najpewniej znak, że Lucien wybuchnie zaraz śmiechem, a ty zobaczysz dołeczki w gładkich, odrobinę pyzatych, policzkach.
Na pewno uwagę innych przykuwają włosy chłopaka, które nieudolnie próbował farbować, przez co otrzymał kolor zbliżony do siwego. Trudno jednak ukryć, iż ten kolor mu pasuje. Dla wielu natomiast jest zagadką, dlaczego próbował farbować brwi, które naturalnie i tak były ciemne.
Jeśli chodzi o ubiór, to Lucien jest wyjątkowo wybredny i ciężko zobaczyć go w czymkolwiek innym, niż swetrze lub golfie. Tak, nawet, jak jest ciepło, to wykombinuje sposób, by móc ubrać ulubione ubrania; a zmuszenie chłopaka do przebrania się jest wręcz niemożliwe, więc nikt nawet nie porusza tego tematu. Powodem nie jest jednak tylko to, że uparł się na jeden typ ubrań — ubranie czegoś innego skutkowałoby tym, iż inni z łatwością mogliby dostrzec jak szczupły i drobny jest naprawdę; a nie chciałby znowu słyszeć niewygodnych komentarzy.
Ciekawostki:
▸ patrząc na jego wiek można pomyśleć, że z pewnością nie sięga po alkohol, lecz niestety prawda jest wyjątkowo bolesna. Geny ojca wdały się w niego tak bardzo, iż po raz pierwszy piwa spróbował mając 10 lat. Aktualnie jest smakoszem tego trunku i z ostrożnością ukrywa każdą butelkę.
▸ obgryza skórę z warg i to niekoniecznie powód stresu, po prostu dobrze smakuje.
▸ ma jedną roślinkę, którą wyhodował z ziarenka i nadał jej piękne imię — Niewiemcotoalerośnie.
▸ uwielbia pomidory, więc nikogo nie zdziwi fakt, że ulubionym napojem tego jegomościa jest sok pomidorowy.
▸ nie potrafi odczytać godziny z zegara tarczowego, dlatego zawsze zgaduje i liczy, iż trafił.
▸ nie przepada za słodyczami i ma niską tolerancję na cukier.
▸ lubi przedmioty ścisłe i jest całkiem niezły z matematyki, ale nie gardzi przedmiotami humanistycznymi, szczególnie historią, którą uważa za ciekawą.
▸ urodziny obchodzi 17 lutego, a wszechświat tym samym uczynił go wodnikiem.
▸ pomimo tego że ma pochodzenie francuskie, to nie potrafi mówić płynnie w tym języku. Zna kilka zwrotów i słówek, jednak zbyt wiele nie można po nim oczekiwać.
▸ jest niebinarny i mówiąc o sobie używa wymienne zaimków męskich oraz bezosobowych.

SPOŁECZNE

Rodzina:
Dionizos (biologiczny ojciec) — nie jest to ojciec, którego sobie w życiu Lucien wymarzył, jednak dzięki jego genom może pić piwo bez obaw o szybkie upojenie. To chyba jedyny plus, bo więcej chłopak nie mógłby wymyślić. No, dobra, nie ukrywajmy — Lucien w głębi duszy jest niezwykle dumny z posiadania starego Boga. Aczkolwiek jeśli chodzi o ich relacje to… ciężka sprawa. Lepiej o to nie pytać chłopaka, bo sam nawet nie będzie wiedział, co ma o tym powiedzieć.
Feliciane Lavigne (matka) — najwspanialsza kobieta na świecie, mówiąc krótko i zwięźle. Lucien kocha ją ponad wszystko i oddałby za matkę każdy kawałek złota, gdyby tylko mógł; bo to właśnie ona poprowadziła go przez jego najcięższe okresy i wspierała za każdym razem, gdy nie dawał sobie rady. Również wyleczyła go z kilku kompleksów i zawsze była dla chłopaka jak nauczycielka, która nauczyła go manier przy stole, dobrych zachowań oraz sposobu rozmowy z ludźmi. To jedna z przyczyn, dlaczego Lucien zachowuje się czasem jak francuski arystokrata.
Michel Toussaint (ojczym) — były partner Feliciane, Lucien wyjątkowo go nie cierpi. Kiedy na początku był całkiem w porządku i chętnie spędzał z chłopakiem czas, to wraz z kolejnymi miesiącami zaczęły ujawniać się jego problemy z agresją. Na początku wyzwiska i kłótnie, a później próba stosowania przemocy. Na szczęście matka Luciena to silna baba i szybko popędziła tego nic niewartego samca alfę.
Relacje:
▸ Ben Hopper (ex chłopak) — ich miłość kwitła jak wiosenne kwiaty, dopóki, mówiąc najprościej, Ben nie zaczął zachowywać się jak dupek. Jego zazdrość doprowadzała do tego, że nie pozwalał Lucienowi na spotkania z innymi osobami, a na koniec zerwał z nim, bo się „znudził”. Szarowłosy był na tyle zdenerwowany i zraniony takim obrotem spraw, że oblał białą koszulkę Bena winem. Więcej nie zobaczył go na oczy, ale czasem w nocy wyobraża sobie, jak ten idiota płacze nad czerwoną plamą na koszuli.

ODAUTORSKO

Kontakt z autorem postaci:
▸ .zirco. [discord]
Uwagi: nie jestem wybredny jeśli chodzi o wątki, tzn. mogę pisać z każdym o ile uprzednio ze mną uzgodni parę spraw. Długość moich odpisów zależy od mojego humoru, więc mogę raz napisać opowiadanie na 2 tysiące a raz na zaledwie 700 słów, także kwestia długości opowiadań mnie nie rusza, piszcie jak chcecie. Również nie poganiam z odpisami i jestem bardzo fajny : ) Zapraszam na wąteczki.
W razie odejścia: Adopcja
Ostrzeżenia: 0/3
Wizerunek: neekkai
Autor cytatu: Stephen King „Doktor Sen”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz